reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Mamy siedzące w domach z dziecmi

reklama
malinka u Ciebie deszcz?też bym chciała aby troszke popadało, jest 17.00 i jest równe 30C :tak::tak::tak::tak::tak: strasznie duszno,nie ma czym oddychac,siedzimy z Oliwka cały dzień w domu,już świra z nia dostaje bo ona chce na dwór.ale za jakies 40min wyjdziemy :tak::tak::tak::tak::tak::tak:

ja padam tak duszno,:tak::tak::tak::tak::tak::tak:
 
Malinka u mnie upał nie do wytrzymania.
Ponad 30 stopni :szok::szok:

malinka u Ciebie deszcz?też bym chciała aby troszke popadało, jest 17.00 i jest równe 30C :tak::tak::tak::tak::tak: strasznie duszno,nie ma czym oddychac,siedzimy z Oliwka cały dzień w domu,już świra z nia dostaje bo ona chce na dwór.ale za jakies 40min wyjdziemy :tak::tak::tak::tak::tak::tak:

ja padam tak duszno,:tak::tak::tak::tak::tak::tak:
no co wy:szok::szok::szok::szok::szok::szok::szok::szok::szok:u mnie od rana burza deszcz deszcz burza:szok::szok::szok::szok::szok::szok::szok:a na termometrze nie najgorzej bo 24:tak:
 
Witam słonecznie,ja po pracy.M. właśnie wraca z SIAWY i po Olka jedziemy.I dostał dzisiaj propozycję nie od odrzucenia - ma być chrzestnym.No dziecku się nie odmawia i w końcu chrześniak mu się trafił:-p,bo 2 dziewczyny już ma :tak: i 6 września do Tamtych jedziemy.:tak:
Już nie mogę się doczekać niedzieli i spotkania z Zuzą:tak::tak::tak::rofl2:.
Piotruś w swoim łóżeczku już śpi bez protestów, za to mamy problem z nocnikiem. Uparłam się, żeby go nauczyć i jak jesteśmy w domu to mu ściągam pieluchę i biega z gołym dupskiem :-D
Problem w tym, że wstrzymuje siuśki ile tylko się da, a jak już się nie da to popuszcza kilka kropelek, co wywołuje straszny płacz, bo mu mokro, albo bo na podłogę zrobił no i za żadne skarby nie chce usiąść na nocnik. :no::-( Jak próbuję go posadzić to się drze jakbym go ze skóry obdzierała, chociaż doskonale wie do czego nocnik służy, bo jak pytam, gdzie się robi siusiu to zawsze biegnie do łazienki po nocnik. :sorry2: Ja już nie wiem co mam z nim robić. :no:

Nie wiem też czy to dobrze, że on tak wstrzymuje siusianie, wiem, że ja jak za długo czekam z wyjściem do łazienki to mnie później pęcherz boli. No i nie wiem, czy tym samym krzywdy mu nie robię zmuszając do chodzenia bez pieluszki. :zawstydzona/y::zawstydzona/y::zawstydzona/y:
Mój Julu to na stojaka do nocnika sika a do sedesu to mu Olek z klocków podest zrobił i wchodzi sam,nic na siłę,przełamie się to i z nocnika Piotruś skorzysta;-):tak:.
A tak poza tym to cały dzień sprzątanie i PRZESADZANIE KWIATKÓW mi się szykuje.
Kupiłam sobie ostatnio znów kilka nowych okazów :tak::-D:-D:-D:-D:-D Przede wszystkim piękną ćmówkę taką jak ta tylko żółtą :
Zobacz załącznik 158610

i poluję jeszcze na męczennicę błękitną :
Zobacz załącznik 158611
Świetne okazy.Powodzenia w polowaniu;-):tak:.
As,to pielgrzymka Ci się udała a Klaudia wprost rewelacyjna;-):tak::-D.Foteczki świetne.
 
do pracy????????nic nie mówiłaś chwal się co to za praca???
a bo to nic takiego praca na taśmie przy czekoladkach, pakowanie owijanie w sreberka itd...
no i tylko na trzy miesiące :(
ale ważne że jest :tak::tak::tak::tak:
witam kochane po przespanej w 100% bez pobudki nocy:happy::happy::happy::happy::happy::happy:a do tego jakiej upojnej;-);-);-);-)
u nas burza tzn teraz cisza ale rano była taka że:szok::szok::szok::szok:
Toniś śpi dzieciaki się bawią w szkołę tzn aktualnie się kłócą kto ma być nauczycielem za oknem deszcz a ja muszę iść do sklepu po mięcho na zupę:confused:
laseczki te co czekają na dzieciątka w realu kocyki disneya z kubusiem puchatkiem i różnymi przyjaciółmi śliczne za 10 zł takie cieńszy polarek na lato wiosnę super pieluchy tetrowe białe 10 szt za 15 zł zawsze się przydadzą do potcierania puzi do wózka do wytarcia jak sie uleje...a i bodziaczki na krótki rękaw 1.99 kupiłam tośkowi 5 są super fajna bawełna:tak:
no proszę, opłacało sie drzemki poprzesuwać ;-);-);-):-D:-D:-D
Już mamy ścięte drzewo :tak::tak::tak::tak::tak: nareszcie pozbyliśmy się go :tak::tak::tak::tak::tak::tak::tak::tak:

szybko się z tym uwinęli,myśleliśmy ze zejdzie im w pół dnia ze to takie olbrzymie drzewo a oni uwinęli się w 50min :szok::szok::szok::szok::szok: byliśmy w szoku.

niezły zarobek na 50min roboty co?600zł-tez bym tak chciała :-D:-D:-D:-D:-D


a ile teraz sprzatania,masakra :szok::szok::szok::szok::szok::szok::szok::szok::szok::szok:

M poprzerzucał te najcięższe gałęzie z rana ale musiał iść do pracy więc ja tacie pomagam.żar z nieba a trzeba to zrobić bo syf nieziemski..

Oliwka usnie to pójdę go trochę odciążyc :tak::tak::tak::tak::tak:
no to juz masz głowę lżejszą o jedno drzewo :-D:-D:-D:-D:-D

Znalazłam chwilkę to Wam troszkę opisze naszą pielgrzymkę.
OJ będzie długo !!!!

Wyruszyliśmy 6 sierpnia.O 6 rano Msza Św. i wymarsz do Raszyna.
Na początek chrzest bojowy czyli jeden z najdłuższych odcinków starówka -Raszyn 15 km.
:szok:
Po tym odcinku wielu nowicjuszy miało dość już pielgrzymki a ja nabierałam Powera :tak::-p
Pierwszy dzień dla Klaudii ciężki do przeżycia i wciąż słyszałam,że to nie dla niej,ale dała radę i drugiego dnia wstała o 3.45 rano i za godzinkę ruszyłyśmy dalej szlakiem pielgrzymkowym.
Dla mnie szło się świetnie i lekko ,a Klaudia przeżywała katusze ,ale się nie poddawała.Byłam bardzo zdziwiona jej postawą ,bo bardzo czynnie brała udział nie tylko we śpiewie ,ale również w modlitwach,rozważaniu i konferencji.Słuchała naprawdę z zaciekawieniem.Ciężko było dla Klaudii przyzwyczaić się do polowego trybu życia :-D:szok::szok::szok: .
Wszelkie łąkowe żyjątka doprowadzały ją do histerii a mnie do pustego śmiechu,co z kolei Klaudię wyprowadzało z równowagi.
Tym oto sposobem Klaudia narobiła o 4 rano rabanu na całe pole namiotowe krzycząc MAMAAAA WĄŻŻŻŻŻ ,który okazał się być ponad 5-7 cm,ślimakiem bez muszli siedzącym sobie u nas w namiocie :happy2::-D:-D
Trzeciego dnia o 7 rano w Mogielnicy był ślub.Para z naszej grupy ,więc my wszyscy do kościółka byliśmy zaproszeni.Klaudia jak zwykle coś musiała odwalić i zemdlała.Po ślubie przewodnik grupy i jego zastępca poszli z młodymi na poczęstunek.
Wrócili ok 13 na szlak ,a o 20 mieliśmy ich wesele.Oj działo się działo !!!!
3-4 dzień to dla wszystkich pątników przełom i próba sił,bo "piachy" w perspektywie czyli wędrówka przez lasy po piachu ,gdzie się nogi nieraz do kostek zapadają. Pech chciał ,że małej odnowiła się kontuzja nogi i lekarz zadecydował o przerwie w pielgrzymowaniu i Klaudia miała ostatnie 2 odcinki właśnie te piaskowe przejechać z obsługą pielgrzymki. Załatwiłam jej transport a sama dalej ruszyłam przez piaski pielgrzymkowym szlakiem.
w jakim byłam szoku jak naprawdę zmęczona po kilkunastu kilometrach piaskowego terenu dotarłam na nocleg w perspektywie widząc co jeszcze przede mną.(chore dziecko ze spuchnięta nogą,czekające na gotowe) a tu szok.
Rozłożony namiot,maty do spania i śpiworki rozłożone ,woda w misce do gotowania i mycia naszykowana i uśmiechnięte dziecko od ucha do ucha witające naszą grupę. ;
Klaudia była w stanie dopiero 5 dnia ruszyć piechotką razem z nami czyli już miała z górki.
Pobudki coraz później a odcinki coraz krótsze.Swoją drogą nieźle sobie to załatwiła :-D:-D:-D:-D
Od 5 dnia już raczej wszyscy do siebie dochodzą i robi się coraz weselej ,co bardziej zaprawieni w marszu i niedoli zaczynają tańce i śpiewy na postojach.Klaudia gorsza nie była i dołączyła tego dnia do zespołu.
Od tego momentu zapomniała o bólu nogi i prawie frunęła do samej Częstochowy :tak::-):-)
Z dnia na dzień było coraz lżej i coraz fajniej.7 dzień to już "belgijka" na postojach na całego to rodzaj tańca)i wypoczęci pielgrzymi.
Wieczorem wieczorek integracyjny z grupą żółtą i chrzest "pierwszaków"
Jak zwykle śmiechu co niemiara i niezły ubaw.Ja wymiękłam ok.23 a moje dziecko zostało pod opieka zespołu .Podobno wrócili do namiotów ok.2 w nocy ;-)
8 dzień to już luz totalny czyli ok.20 km do przejścia,"sakro song"czyli przegląd twórczości pielgrzymkowej i ostatni nocleg w namiotach .
Sakro song skończył się przed północą i wypadł naprawdę fajnie.
Rano prawie wszyscy byliśmy nieprzytomni ale szczęśliwi ,że to już ostatnie kilometry przed nami.
Wszyscy radości i szczęśliwi dotarliśmy do "Przeprośnej Górki",gdzie każdy każdego za wszystko przepraszał.Były łzy,radość,śmiech ,smutek,tańce i zabawy.
Przewodnik wszystkich do zabawy wciągnął .W ten sposób i mnie w udziale belgijka przypadła :-D:-D:-D
Do Częstochowy dotarliśmy ok 17 a do kaplicy z cudownym obrazem ok 18.
Potem przeurocze spotkanie z forumową koleżanką Magdą(z innego forum) ,która naprawdę życzliwie Nas przyjęła.:tak::-):-):-)

Dokładnie tak jak piszesz.
Ach ten klimat....:sorry2::-p
Można by pisać w nieskończoność,ale kto mnie będzie wtedy czytał.
To tak napisane w telegraficznym skrócie.
Ciężko opisać 9 dni w 1 poście :-D:-D:-D:-D
A my nie miałyśmy bąbli na stopach.Klaudia załapała 1 małego bąbelka powyżej pięty :szok:.Skąd ? Pojęcia nie mam ,ale to cała Klaudia !!!:-):-):-)
Wrzucam Wam kilka fotek.






















CDN...
kochana pięknie :tak::tak::tak::tak::-D:-D:-D:-D
sama z chęcia wybrałabym się na jakąś pielgrzymkę :tak::tak::tak::tak::tak:
U nas od 2 tyg. się męczymy. Najapierw ja, potem Adaś, wczoraj Gośka, a dziś mój M wrócił pracy bo zaczął wymiotować. :-:)-:)-:)-:)-:)-:)-(
Dużo zdrówka dla Was :tak:
Dzięki za wiadomość, kochana jesteś, jak tylko mi się uda potem wyrwać to lecę po te zakupki.

Ja zaraz jadę z synkiem do szkoły go zapisać bo będzie chodził troszkę dalej niż mieszkamy, bo ta u nas jest do d....:sorry2::sorry2::sorry2:
Miałam dziś jechać na USG połówkowe, ale mój M chory, a chcę żeby był przy tym badaniu :tak: więc czekamy do przyszłego tygodnia.:tak:
A tak poza tym to cały dzień sprzątanie i PRZESADZANIE KWIATKÓW mi się szykuje.
Kupiłam sobie ostatnio znów kilka nowych okazów :tak::-D:-D:-D:-D:-D Przede wszystkim piękną ćmówkę taką jak ta tylko żółtą :
Zobacz załącznik 158610

i poluję jeszcze na męczennicę błękitną :
Zobacz załącznik 158611
ja poluje na moje adenium odesum
 

Załączniki

  • adenium-13.jpg
    adenium-13.jpg
    64,1 KB · Wyświetleń: 36
witajcie dziewczyny
nawet nie macie pojecia jak za Wami tesknilam :-(
przez tego kompa to ja normalnie zwariuje
co chwile sie cos psuje
ale dzis juz nie mam sil zeby odpisywac
caly dzien robilam tipsy i kregoslup mnie nawala
ide teraz z m do pubu bo mnie meczy wiec do jutraaaa :tak::tak::tak::tak:
 
No wkońcu odpisałam. Zajeło mi to chyba z godzinę albo i więcej. Cały czs musiałam przerywać. Ale w końcu się udało:tak:
Już mamy ścięte drzewo :tak::tak::tak::tak::tak: nareszcie pozbyliśmy się go :tak::tak::tak::tak::tak::tak::tak::tak:

szybko się z tym uwinęli,myśleliśmy ze zejdzie im w pół dnia ze to takie olbrzymie drzewo a oni uwinęli się w 50min :szok::szok::szok::szok::szok: byliśmy w szoku.

niezły zarobek na 50min roboty co?600zł-tez bym tak chciała :-D:-D:-D:-D:-D


a ile teraz sprzatania,masakra :szok::szok::szok::szok::szok::szok::szok::szok::szok::szok:

M poprzerzucał te najcięższe gałęzie z rana ale musiał iść do pracy więc ja tacie pomagam.żar z nieba a trzeba to zrobić bo syf nieziemski..

Oliwka usnie to pójdę go trochę odciążyc :tak::tak::tak::tak::tak:
No wajnie chłopaki zarabiają a to i tak jak pisałaś wcześniej najtaniej:rofl2:

Znalazłam chwilkę to Wam troszkę opisze naszą pielgrzymkę.
OJ będzie długo !!!!

Wyruszyliśmy 6 sierpnia.O 6 rano Msza Św. i wymarsz do Raszyna.
Na początek chrzest bojowy czyli jeden z najdłuższych odcinków starówka -Raszyn 15 km.
:szok:
Po tym odcinku wielu nowicjuszy miało dość już pielgrzymki a ja nabierałam Powera :tak::-p
Pierwszy dzień dla Klaudii ciężki do przeżycia i wciąż słyszałam,że to nie dla niej,ale dała radę i drugiego dnia wstała o 3.45 rano i za godzinkę ruszyłyśmy dalej szlakiem pielgrzymkowym.
Dla mnie szło się świetnie i lekko ,a Klaudia przeżywała katusze ,ale się nie poddawała.Byłam bardzo zdziwiona jej postawą ,bo bardzo czynnie brała udział nie tylko we śpiewie ,ale również w modlitwach,rozważaniu i konferencji.Słuchała naprawdę z zaciekawieniem.Ciężko było dla Klaudii przyzwyczaić się do polowego trybu życia :-D:szok::szok::szok: .
Wszelkie łąkowe żyjątka doprowadzały ją do histerii a mnie do pustego śmiechu,co z kolei Klaudię wyprowadzało z równowagi.
Tym oto sposobem Klaudia narobiła o 4 rano rabanu na całe pole namiotowe krzycząc MAMAAAA WĄŻŻŻŻŻ ,który okazał się być ponad 5-7 cm,ślimakiem bez muszli siedzącym sobie u nas w namiocie :happy2::-D:-D
Trzeciego dnia o 7 rano w Mogielnicy był ślub.Para z naszej grupy ,więc my wszyscy do kościółka byliśmy zaproszeni.Klaudia jak zwykle coś musiała odwalić i zemdlała.Po ślubie przewodnik grupy i jego zastępca poszli z młodymi na poczęstunek.
Wrócili ok 13 na szlak ,a o 20 mieliśmy ich wesele.Oj działo się działo !!!!
3-4 dzień to dla wszystkich pątników przełom i próba sił,bo "piachy" w perspektywie czyli wędrówka przez lasy po piachu ,gdzie się nogi nieraz do kostek zapadają. Pech chciał ,że małej odnowiła się kontuzja nogi i lekarz zadecydował o przerwie w pielgrzymowaniu i Klaudia miała ostatnie 2 odcinki właśnie te piaskowe przejechać z obsługą pielgrzymki. Załatwiłam jej transport a sama dalej ruszyłam przez piaski pielgrzymkowym szlakiem.
w jakim byłam szoku jak naprawdę zmęczona po kilkunastu kilometrach piaskowego terenu dotarłam na nocleg w perspektywie widząc co jeszcze przede mną.(chore dziecko ze spuchnięta nogą,czekające na gotowe) a tu szok.
Rozłożony namiot,maty do spania i śpiworki rozłożone ,woda w misce do gotowania i mycia naszykowana i uśmiechnięte dziecko od ucha do ucha witające naszą grupę. ;
Klaudia była w stanie dopiero 5 dnia ruszyć piechotką razem z nami czyli już miała z górki.
Pobudki coraz później a odcinki coraz krótsze.Swoją drogą nieźle sobie to załatwiła :-D:-D:-D:-D
Od 5 dnia już raczej wszyscy do siebie dochodzą i robi się coraz weselej ,co bardziej zaprawieni w marszu i niedoli zaczynają tańce i śpiewy na postojach.Klaudia gorsza nie była i dołączyła tego dnia do zespołu.
Od tego momentu zapomniała o bólu nogi i prawie frunęła do samej Częstochowy :tak::-):-)
Z dnia na dzień było coraz lżej i coraz fajniej.7 dzień to już "belgijka" na postojach na całego to rodzaj tańca)i wypoczęci pielgrzymi.
Wieczorem wieczorek integracyjny z grupą żółtą i chrzest "pierwszaków"
Jak zwykle śmiechu co niemiara i niezły ubaw.Ja wymiękłam ok.23 a moje dziecko zostało pod opieka zespołu .Podobno wrócili do namiotów ok.2 w nocy ;-)
8 dzień to już luz totalny czyli ok.20 km do przejścia,"sakro song"czyli przegląd twórczości pielgrzymkowej i ostatni nocleg w namiotach .
Sakro song skończył się przed północą i wypadł naprawdę fajnie.
Rano prawie wszyscy byliśmy nieprzytomni ale szczęśliwi ,że to już ostatnie kilometry przed nami.
Wszyscy radości i szczęśliwi dotarliśmy do "Przeprośnej Górki",gdzie każdy każdego za wszystko przepraszał.Były łzy,radość,śmiech ,smutek,tańce i zabawy.
Przewodnik wszystkich do zabawy wciągnął .W ten sposób i mnie w udziale belgijka przypadła :-D:-D:-D
Do Częstochowy dotarliśmy ok 17 a do kaplicy z cudownym obrazem ok 18.
Potem przeurocze spotkanie z forumową koleżanką Magdą(z innego forum) ,która naprawdę życzliwie Nas przyjęła.:tak::-):-):-)

Dokładnie tak jak piszesz.
Ach ten klimat....:sorry2::-p
Można by pisać w nieskończoność,ale kto mnie będzie wtedy czytał.
To tak napisane w telegraficznym skrócie.
Ciężko opisać 9 dni w 1 poście :-D:-D:-D:-D
A my nie miałyśmy bąbli na stopach.Klaudia załapała 1 małego bąbelka powyżej pięty :szok:.Skąd ? Pojęcia nie mam ,ale to cała Klaudia !!!:-):-):-)
Wrzucam Wam kilka fotek.






















CDN...
Pielgrzymka fajna sprawa:tak:. Ja co prawda nigdy nie szłam do Częstochowy:-(, ale szłam z wrocka do trzebnicy niemo porównania bo ta to jednodniowa ale fajnie było. A ze zdjęciami to mam problem gdzie ty a gdzie córa:zawstydzona/y:

Z nakładką też próbowaliśmy - nie chciał siadać :no:, w końcu któregoś dnia założył ją sobie na głowę i żeby ją ściągnąć musieliśmy przeciąć, więc tak się skończył żywot naszej nakładki na sedes :-D

As, Klaudia to po prostu skóra z ciebie ściągnięta! :tak: Fajnie wam na tej pielgrzymce było! :-)

A ja jeszcze wam się nie chwaliłam, że już czuję kopniaczki Fasolki! :-):-):-) A wczoraj jak mój mąż położył mi głowę na brzuchu to też dostał parę kopniaków - widocznie maleństwu się za ciasno zrobiło. :-D Piotruś co jakiś czas głaszcze i całuje brzuszek i jak go pytamy, gdzie jest dzidzia to dotyka mojego brzucha :-)
Fajna sprawa te kopniaczki.:-). A mój synek to całował brzuszek i robił takie cuda że nieraz nie mogłam z niego. Np Rano leży koło mnie i mówi mama odkryj brzuch, bo będę się bawić z dzidzią i kład się i machał nogami i rękami. Wyglądało to bajecznie:-D:-D:-D

As ty z klaudią to jak siostry:tak::tak::tak::tak::tak:
zdjęcia super:tak::tak::tak::tak::tak::tak::tak:
myszunia gratuluję kopniaczków doczekałaś sie ich jupiiiii:tak::tak::tak::tak:
Toniek zjadł zupkę rybną i śpi dzieciaki zytają bajki tzn adam czyta julce franklina a że ona zna go na pamięć to on zaczyna ona kończy:-D:-D:-D
a my mamy na obiad łatwiznę tzn pierogi z biedronki:rofl2:ale moja jula bije wszystkich na łeep w prostocie swego myślenia pyta co na obiad????ja pierogi julka jakie ???ja a takie normalne z biedronki z mięsam a julka w ryk:szok:ja czemu płaczesz a jula bo ona nie zje pierogów z biedronki bo ona kocha biedronki a poza tym one mają mało mięsa:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-Dwięc julia nie jest owadożerna:rofl2:
A my dzisiaj u teściowej na pierogach:-).

no co wy kobietki za oknem deszcz i takie pustki na forum:szok::szok::szok::szok::szok:
a ja dzisiaj jakas zamulona niby tyle snu i tak jestem padnięta jakoś może to ta pogoda taka do bani:baffled::baffled::baffled::baffled:
ciekawe jak tam dowiklusia i szczypiory jak maja taką pogodę jak ja to im współczuję:tak::tak::tak:
U nas taka duchota że wysiedzieć się nie da. Niby ma być burza

malinka u Ciebie deszcz?też bym chciała aby troszke popadało, jest 17.00 i jest równe 30C :tak::tak::tak::tak::tak: strasznie duszno,nie ma czym oddychac,siedzimy z Oliwka cały dzień w domu,już świra z nia dostaje bo ona chce na dwór.ale za jakies 40min wyjdziemy :tak::tak::tak::tak::tak::tak:

ja padam tak duszno,:tak::tak::tak::tak::tak::tak:
My byliśmy na dworze ale w cieni sobie siedzieliśmy

witajcie dziewczyny
nawet nie macie pojecia jak za Wami tesknilam :-(
przez tego kompa to ja normalnie zwariuje
co chwile sie cos psuje
ale dzis juz nie mam sil zeby odpisywac
caly dzien robilam tipsy i kregoslup mnie nawala
ide teraz z m do pubu bo mnie meczy wiec do jutraaaa :tak::tak::tak::tak:
Witaj Patysia! Coś mało Cię ostatnio jest. Wybrałaś już wózek?
 
AS fajna relacja i milo popatrzec na Ciebie
Malinka u ciebie pada a u nas ciepelko
Patrysia nie szalej tak:szok:

Ja bylam u Agnieszki na kawce a potem wzielam sie za obiadek heheh a raczej kolacje
Laura wykapana i po kolacji Oglada bajeczke
Moj pojechal do znajomego zrobic mu drzwi siostra ze szwagrem i kuzynem ogladaja i sprzatja na maxa autko


Laura dzis szaleje ze swoja nowo zakupiona Lalka nawet z nia poszla sie kapac:szok::szok:
 
a bo to nic takiego praca na taśmie przy czekoladkach, pakowanie owijanie w sreberka itd...
no i tylko na trzy miesiące :(
ale ważne że jest :tak::tak::tak::tak:

no proszę, opłacało sie drzemki poprzesuwać ;-);-);-):-D:-D:-D

no to juz masz głowę lżejszą o jedno drzewo :-D:-D:-D:-D:-D




kochana pięknie :tak::tak::tak::tak::-D:-D:-D:-D
sama z chęcia wybrałabym się na jakąś pielgrzymkę :tak::tak::tak::tak::tak:

ja poluje na moje adenium odesum

wazne ze jakas praca jest :tak::tak::tak::tak::tak:

witajcie dziewczyny
nawet nie macie pojecia jak za Wami tesknilam :-(
przez tego kompa to ja normalnie zwariuje
co chwile sie cos psuje
ale dzis juz nie mam sil zeby odpisywac
caly dzien robilam tipsy i kregoslup mnie nawala
ide teraz z m do pubu bo mnie meczy wiec do jutraaaa :tak::tak::tak::tak:

pati My tez tesknilismy,częściej zaglądaj :tak::tak::tak::tak::tak: tak zawsze mnie to ciekawi jak idziecie z M do pubu to z kim zostaje Sewi?


Laura dzis szaleje ze swoja nowo zakupiona Lalka nawet z nia poszla sie kapac:szok::szok:

a cóż to za lalka taka fajowa?pochwal się,zrób fotkę :tak::tak::tak::tak: co to za cudo?:-D:-D:-D:-D
 
reklama
AS fajna relacja i milo popatrzec na Ciebie
Malinka u ciebie pada a u nas ciepelko
Patrysia nie szalej tak:szok:

Ja bylam u Agnieszki na kawce a potem wzielam sie za obiadek heheh a raczej kolacje
Laura wykapana i po kolacji Oglada bajeczke
Moj pojechal do znajomego zrobic mu drzwi siostra ze szwagrem i kuzynem ogladaja i sprzatja na maxa autko


Laura dzis szaleje ze swoja nowo zakupiona Lalka nawet z nia poszla sie kapac:szok::szok:
A Ty co sobie kupiłaś za kieszonkowe:-D?

Sebek wykąpany już śpi, Seweryn śpi dzisiaj u babci a m w piwnicy motor naprawia. Możliwe że go sprzeda. Mamy zamiar zmienić autko;-). A ja chcę żeby wziął się za remont. Będzie to pewnie zimą bo wtedy ma mniej roboty w pracy
 
Do góry