reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Weź udział w konkursie i wygraj laktator SmartSense i wyprawkę dla mamy 💖 Kliknij Do wygrania super nagrody, które ułatwią codzienne życie rodziców.

    Wygraj grę z serii Słonik Balonik dla maluszka 💖 Wchodź Zadanie jest proste. Działaj i wygrywaj

reklama

Listopad 2009

reklama
Klaudzia, dzięki za wsparcie :tak:

Olica, niezłe przeżycia. Też bym tak samo spanikowała.

Madziek, mąż pojechał do znajomych żeby mi nie przeszkadzać a ja sama jak palec, Milionerzy w tle i stos książek i kserówek. Dam radę :tak: Co dwa mózgi to nie jeden, Zuzia też pomaga - czasami mnie kopnie jak zagapię się w telewizor ;-) A rocznicę zawsze można świętować koljnego dnia lub 2 dni później. Liczy się gest i pamięć :tak:

Tak to prawda liczy się gest i pamięć.
Mnie też mały kopie jak za długo w jednej pozycji przy biurku siedzę, he..., 3 szybkie i spokój i tak co jakiś czas.


kingula ale szkoda mi Twojej kici. Mi też jakiś czas temu kot znikł w nie wyjaśnionych okolicznościach, a był z nami gdzieś ok. 10 lat.
 
hm... niewiem czemu on sie smial ze mnie, bo wlasnie znalazlam w wikipedii tailbone, a wlasnie tak mu tlumaczylam. nie jest tez niedouczony, bo chodzil do szkoly medycznej... zapytam go jutro
 
na szczescie mi pomaga :tak:

za to mam inny problem. od mniej wiecej tygodnia bardzo dokucza mi kosc ogonowa, albo przynajmniej mi sie wydaje,ze to kosc ogonowa. ciezko jest mi siedziec, a wcale tak duzo nie siedze, tyle co przed komputerem, prace mam chodzaca, wiec niewiem skad to sie wzielo.
czy ktos mial podobnie?

Mnie boli kosc ogonowa od pierwszych tyg ciazy... :dry: czasami jak mnie jakis nerw tam zlapie to mam masakre i nie potrafie ruszyc sie z miejca... a czasami poprostu boli bez ustanku...

hm... niewiem czemu on sie smial ze mnie, bo wlasnie znalazlam w wikipedii tailbone, a wlasnie tak mu tlumaczylam. nie jest tez niedouczony, bo chodzil do szkoly medycznej... zapytam go jutro

mnie sie tez wydaje ze nazywa sie tail bone ;-)
 
natalunia wiesz wlasnie wymyslilam płete do tej twojej pracy: to tak jak z porodem nie ty pierwsza i nie ostatnia, :happy2:. Wymyśliłam nieeeee, kibicujemy i trzymamy kciuki!!!

OLICA trzymaj się!!! dobrze, że pojechałaś do lekarza, a kto tam w pierwszej ciąży wie jak wyglądają wody płodowe :confused: Przecież my nie wróżki, moja znajoma co urodzila w tym tygoniu 10 dni przed terminem to juz wam mowilam o 7 rano poszla siku (bez żdnych wcześniejszych objawów, tylko miała w nocy rozwolnienie) i z niej chlupneła woda i o 8.45 juz jej córeczka była na świecie.

kingula
[*] też straciłam kotka a psa to w dzień przed ślubem i wiem że ciężko jest bez nich zwłaszcza w pierwszych dniach.
 
U mnie też było w piątek niefajnie.........

Wylądowałam w szpitalu ....
Byłam w domu w toalecie zrobiłam siku i zaczełam zakładac spodnie.
Nagle poczułam taki okropny ból w prawej pachwinie-na bank Malwina mi w cos przyfasoliła a w co to sie okazało dopiero później (mała od 2 miesięcy jest w położeniu miednicowym).

Zabolało mnie patrzę a ja mam całe mokre majtki i spodnie dresowe i odrazu panika i krzyk, że mi wody odeszły
icon_biggrin.gif

Teraz się smieję z tego, ale w piątek nie było nam do smiechu.
Piotrek był taki spanikowany, że szok a mi tak ręce zaczęły się telepac, że ledwo zęby umyłam.
Waliłam plastikową częścią po zębach tak się dłonie trzęsły...

Odrazu pomyśłałam, że to wody płodowe, bo przecież 5 sekund temu zrobiłam siku, a wogole to na samą myśl o tym, że to był mocz dalej jestem w szoku, bo nigdy wczesniej nie mialam czegos tak niekontrolowanego.

No i heja na Dyrekcyjną do szpitala, lekarz mnie zbadał i stwierdził, że to nie wody na 99%, ale żebym została na obserwacji, a ponieważ jest weekend to wyjdę dopiero we wtorek lub srode.
Oczywiście ja w ryk, jezuuuuuuuuu jak ja nienawidzę szpitali.
Nie dość , że zdązyłam męża zobaczyć godzinę bo ciągle w delegacji to nagle stanęła przed nami perspektywa leżenia w szpitalu.

Nie wiem mam 27 lat a wogóle nie mogłam się uspokoić.
Lekarz Murzyn przyszedł do jednego porodu i widzi mnie jak wyję obok i pyta "Cemu płace?"
icon_biggrin.gif

A ja "Bo ja nie lubię szpitaliiiiiiii" i buuuuuuuuuu jak debil ryczę
icon_biggrin.gif

Miałam ze sobą torbę (widzicie-lepiej się spakowac wczesniej na takie okolicznosci) i jak Piotrek pojechał to poszłam już przebrana w pizame na górę na oddział porodowy na KTG a tam akurat ostatnia faza porodu naturalnego
icon_biggrin.gif

Matko boska-niezłe wrażenia akustyczne
icon_smile.gif

Leżałam na ktg w sali do porodów rodzinnych (koszmarna sala) obok sali gdzie rodziło się dziecko naturalnie BRRRRR.

O 21 00 byłam w szpitalu, zanim zrobili mi badania i lekarz spisał wszystko była 1 00 i poszłam spać.
Łzy spływały mi po policzkach taka byłam nieszczęsliwa, że tam jestem tym bardziej, ze to był mocz a nie wody plodowe. Spałam chyba tylko 2 godziny.
Sala 10-osobowa, w tym dwie chrapiące kobity. Koszmar !

Rano nawet jak poszłam do kucharki czy może mi dac kubek do picia, bo nie mam to się poryczałam, że nie mam kubka
icon_biggrin.gif


Ogólnie bardzo miły personel na Dyrekcyjnej-począwszy od izby przyjęć, przez kucharki, położne, na lekarzach kończąc.
Nawet mnie przytulali jak ryczałam, a myślałam, że dostanę zrypy, że stara a głupia
icon_smile.gif

Ale wczoraj się wypisalam na własne życzenie.
To był falszywy alarm-takze uwazajcie na nietrzymanie moczu
icon_biggrin.gif
o rany ale "przygoda". Nieźle musiała Ci stracha napędzić. Ja na Twoim miejscu tez na 100% bym pomyslała, ze to wody mimo, ze później jak poczytałam posty dziewczyn no to faktycznie logiczne jest że wód to jest bardzo duzo i leją sie dłużej ale na pewno bym w takiej chwili nie przyszlo to do glowy. A już na pewno ostatnią rzeczą byłaby myśl żeby to powąchać czy amoniakiem nie jedzie :baffled: i nie dziwie się, ze nawet o kubek płakalaś, bo musiałaś po prostu odereagować te całe nerwy. Bardzo Ci współczuję


Natalunia, jak idzie?
 
(...)dobrze, że pojechałaś do lekarza, a kto tam w pierwszej ciąży wie jak wyglądają wody płodowe :confused: (...)
Ja i w drugiej ciazy nie wiem:tak::-D:-D:-D
Bo w pierwszej dopiero na porodowce mi przebijali pecherz, wiec nawet nie wiem ile ich jest ani jak wygladaja:szok:
Codziennie mam duze widzieliny z pochwy, wodniste i mleczne, a szczegolnie rano jak wstaje to czesto zaczyna mi ona spywac po udach zanim dojede do wc i ja za kazdym razem zastanawiam sie czy to nie wody plodowe...
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
mnie boli odd niedawna, za to tak bardzo,ze nie moge siedziec na krzesle dluzej niz godz. teraz siedze na dywanie na boku posladka :crazy:
 
a ja miałam dzisiaj przedsmak porodu :crazy: nie wiem co mnie podkusiło ale zjadłam kebab i tak mnie rozbolał żołądek (chyba bo bolało tak pod klatką piersiową) że myślałam że to już koniec :sorry2: normalnie jak gdyby ktoś rozpalił mi w żolądku ognisko nie mogłam stać ani leżeć nic nie pomagało i z tego wszystkiego dostałam skurczy ...
dopiero jak drugi raz zwymiotowałam to poczułam lekką ulgę ale calkiem nie przeszło więc w akcie desperacji polożyłam się do wanny troche się bałam że zacznę rodzić ale na szczęście mięśnie troche sie rozluźniły i troche przeszło potem byłam taka zmęczona że zaraz zasnęłam ...nigdy mnie jeszcze chyba nic tak nie bolało bo nawet na porodzie są przerwy między skurczami a to był jakiś koszmar mąż już chciał wzywać pogotowie bo myślał że mi jakiś wrzód pękł czy coś takiego
 
reklama
Do góry