reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Grudzień 2009

Chérie bo moja rodzinka jest chora na punkcie mojej edukacji:baffled:
kusi mnie dziekanka...zobaczę jak nie poprawię tego egzaminu, to i tak rok przerwy; a jak poprawię, to może złożę to podanie o dziekankę i nara

Nie znamy sie jeszcze bo dolaczylam bardzo niedawno ale zycze zdrowka!

Dlatego ja się sama sobie dziwię, że prawko jeszcze zdaję w tym roku, ale może akurat mi się uda....:confused2:

Prawko:eek: :eek: to byl dla mnie najbardziej strsujacy egzamin w zyciu. Zadne tam matury, egzaminy na studia, obrony prac magisterskich, prawo jazdy jest zdecydwoanie numerem jeden do dzis. Tylko ze ja bylam i pewnie jestem bardzo marnym kierowca :sorry: Mam nadzieje ze lepiej sobie radzisz z kierownica niz ja
 
reklama
Dla mnie prawko to jedyny stres w życiu;) Podobno źle nie jeżdżę, nawet dobrze, ale co z tego jak stres robi często swoje. Mam na myśli exam.
 
ja też się boję o swoje studia bo troche jaja wyszły z tym e-learningiem, ale może przejdzie podanie o ITS. a jak nie to dziekankę wezmę.
miałam plany żeby pojechać w przyszły weekend na zajęcia no ale chyba nic z tego. niemniej jednak zamierzam skończyć tego magistra, najwyżej rok później.

a jedne studia już rzuciłam także rodzice są uodpornieni ;-)
 
Za czasow ciazy mojej mamy nie bylo takich zalecen zeby nie spac na plecach. Mowila ze nic takiego nie pamieta. No chyba ze naprawde nie pamieta ;-)
Ja tez witam nową grudnioweczke :)
Ja zasypiam na plecach zwykle bo jak leze na boku to zawsze ktorys biedak jest przezemnie przygnieciony i sie wierzga ;)

Witam się w niedzielne południe..
sajgon mam w domu nie z tej ziemii.. poklócilismy sie z Bartkiem o WSZYSTKO.. chyba .. no i siedze u mamy..
ogólnie nieciekawie sprawa wygląda ale wierze że damy rade..
mam wrazenie że im bliżej porodu tym bardziej mi odbija coś.. :(
ehhh jak sie uspokoi to tu wróce do was i zacznę nadrabiac.. mam nadzieje ze misie to jakos po czesci chociaz uda..

pozdrowienia grubaski :*
Anoolaaa my tez wczoraj sie poklocilismy juz bo poprostu wszytsko sie robi jak na zlosc... ale juz okej i u Was tez tak bedzie :*

a pozatym strasznie mnie boli brzuch w podbrzuszu .... tak bardziej w prawej strony jeju jak na miesiaczke ,,,, to okropne tez tak macie ???? bo niewiem czy wczesniej pisalyscie o tym .... ale jak tu tysiace stron to nie ma co sie dziwic ....
to chyba niedobrze jak brzych boli tak jak na miesiaczke, moze zadzwon do lekarza jesli nie przechodzi

kopciuszku ja sobie zycia bez soli wogole nie wyobrazam !!! nawet nie mam pomyslu jak mialabym gotowac bez soli !!
!!
ja tes sobie lubie posolic ;)

cześć Dziewczyny
Nie pisałam dawno, bo leżałam na Patologii ciąży. Po egzaminie (który de facto oblałam) dostałam plamienia i bóle skurczowe.
Pojechałam więc na Izbę Przyjęć. Pani położna 'niemiło' mnie przywitała, krzycząc na początku, że koszuli nie mam na oddział (a ja przecież prosto z uczelni pędziłam). Formalności były okropne, no ale trafiłam na oddział, gdzie przywitala mnie równie zmęczona chyba położna (mówię tak, bo za dwa dni była bardzo miła). Zrobili mi mnóstwo badań na pocztku, ale wszystko okazało się ok. Pomimo wszystko zostawili mnie w szpitalu, bo mam trochę skróconą szyjkę macicy. Przy wypisie miałam jeszcze raz szereg badań. Gin mi powiedział, że mam rozwarcie na 0,3 mm...kurcze nie wiedziała, że można mieć rozwarcie tak szybko przed porodem Poza tym dzidiza ułożona jest narazie poziomo miednicowo i ma 1 stopień rozwoju czy jakos tak się mówi.
Miałam robione też na bieżąco KTG - ile się nasłuchałam małego hehe Dziewczyny na sali były bardzo fajne i ogółem miło wspominam pobyt, tylko brakowało mi mojego T w nocy ale to swoją drogą. Teraz czuję się dobrze, odpoczywam dużo
dobrze ze z Wami wszystko okej :) ja tez juz mialam 2 razy wycieczke na patologie ciazy ale na szczescie tez okej

Staram się, ale samo leżenie w szpitalu przyprawiało mnie o nerwy...no i jeszcze muszę poprawić ten glupi egzamin:crazy:
niestety nie moge leżeć i odpoczywać, bo muszę chodzic na uczelnię i się tam stresować...prof nie nawidzą jak dziewczyny się tłumaczą ciążą...ale może jak obleje wrunek to w końcu będę miała rok przerwy na wychowanie dziecka, a potem zacznę od nowa albo dalej będę ciągnąć ten kierunek...nie wiem
ehhh nie no zaczynac od nowa to nie ma co, dasz rade i tyle, trzymam kciuki. U mnie na razie jakos tak spoko, na zajeciach pytaja sie czy nie potrzebuje przerwy itd, ale narazie mialam tylko dwa bloki, radiologie i immunologie jutro zaczynam hematologie, zobaczymy jak tam bedzie....

Chérie bo moja rodzinka jest chora na punkcie mojej edukacji:baffled:
kusi mnie dziekanka...zobaczę jak nie poprawię tego egzaminu, to i tak rok przerwy; a jak poprawię, to może złożę to podanie o dziekankę i nara

eh a ja nie chce wlasnie dziekanki, bo po roku przerwy to wszytsko zpaomne i ciezko bedzie mi sie za cokolwiek zabrac potem...
 
Dla mnie prawko to jedyny stres w życiu;) Podobno źle nie jeżdżę, nawet dobrze, ale co z tego jak stres robi często swoje. Mam na myśli exam.


Dla mnie najbardziej stresującym momentem był ślub!!! mama mi nie nadążała robić drinków na rozluźnienie bo się nawet ubrać nie mogłam z nerw!!! :-D:-D:-D

A i tak mi to nic nie dało :/
 
reklama
ja do egzaminu na prawo jazdy podeszłam na luzie. najbardziej bałam się... testów :laugh2:
zdałam za pierwszym razem...
a najgorszy stres miałam przy obronie pracy licencjackiej... ale to może przez to, że na drugi dzień brałam ślub :tak: a ślub...? miałam schizę jak Krzysiek się spóźniał 10 min na błogosławieństwo :laugh2:
 
Do góry