reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Grudzień 2009

No ! podlogi umyte, druga kawka zaparzona i wlaczam sie do dyskusji.
To o czym to? O wychowaniu wg ksiazki.?
Tez ja czytam
Mam zamiar stosowac wiele z technik , ktore sa przedstawione w tej ksiazce bo godza sie one z moim punktem widzenia. Oczywiscie ta "indywidualnos" dziecka moze mnie zaskoczyc ale zobaczymy.
I bez tej ksiazki staralabym sie aby dziecko spalo od poczatku w osobnym lozeczku itp mysle jednak ,ze jesli cos nie bedzie szlo po mojej mysli zerkne do ksiazeczki i sprobuje zastanowic sie gdzie jest problem lub ewentualnie wyprobuje nowa metode . Z pewnoscia jednak nie powiem sobie ze dziecko nie ma rozumku i potem sie wszystko wyreguluje.
 
reklama
No ! podlogi umyte, druga kawka zaparzona i wlaczam sie do dyskusji.
To o czym to? O wychowaniu wg ksiazki.?
Tez ja czytam
Mam zamiar stosowac wiele z technik , ktore sa przedstawione w tej ksiazce bo godza sie one z moim punktem widzenia. Oczywiscie ta "indywidualnos" dziecka moze mnie zaskoczyc ale zobaczymy.
I bez tej ksiazki staralabym sie aby dziecko spalo od poczatku w osobnym lozeczku itp mysle jednak ,ze jesli cos nie bedzie szlo po mojej mysli zerkne do ksiazeczki i sprobuje zastanowic sie gdzie jest problem lub ewentualnie wyprobuje nowa metode . Z pewnoscia jednak nie powiem sobie ze dziecko nie ma rozumku i potem sie wszystko wyreguluje.

kiedys z moja mama /znakomity pedagog/ dyskutowalysmy wlasnie na temat tego ze ludziska mysla w stylu "dzicko nie ma rozumu" ... troche przykladow padlo, pogadalysmy i wogole ... po czym moja mama stwierdzila "jak slysze jak ktos operuje takim stwierdzeniem jak to ze dziecko nie wie co jest dla niego dobre albo ze nie ma rozumu to juz wiem wlasciwie wszystko w temacie kto rozum ma a komu ewidentnie go brak!!" i to odnosilo sie zarowno do malenkich dzieci jak i do starszych ale nalezy tez wiedziec ze dzieci im sa starsze tym sa bardziej przekorne !! i wymagaja z kazdym dniem wiecej uwagi !!
 
Nadgoniłam! Pewnie zanim odpiszę na wszystko co sobie pozaznaczałam to następnych kilka stron się pojawi, ale trudno. Przynajmniej dotarłam do dzisiaj ;-)

Hehehe a ja z moim 2 lata :) 2 lata i nic........ i dopiero od marca mowimy musimy podziałać konkretniej heheh i UDAŁO SIE !!!

My staraliśmy 2 lata i dopiero jak się zapisaliśmy do kliniki to się udało. Marcin to nawet zdążył badania sobie zrobić, ja już nie :-)

A ile jesteście ze swoimi??? Ja 2 lata

Znamy się chyba z 9 lat, jesteśmy razem 5,5 a 18.11 będzie 5 lat jak mieszkamy pod wspólnym dachem. Ślubu ciągle brak ;-)

byly czasem schody :) ale gdzie ich nie ma !!

U nas nie ma. Serio. Ani razu się jeszcze nie pokłóciliśmy, nie krzyczeliśmy na siebie, nie obrażaliśmy się, po prostu idylla i sielanka. Można powiedzieć, że wieje nudą, ale to nie prawda :-D Po prostu jest nam z sobą idealnie ;-)
Jedyne co mnie martwi to to, że podobno w takich idealnych związkach najszybciej się coś psuje jak przychodzi do dzieci... ale może to tylko plotki...

Hej dziewczynki ;) witam się tak szybciutko,mam pilną sprawę, co radzicie mi -kupić tą chustę bebelulu czy lepiej nosidło??? Kurcze nie wiem co lepsze a mam okazje kupic tanio chuste ... poradźcie :) buźka !!

Ja bym brała chustę, ale doczytałam już że odpuściłaś :-)

Akozka nie martw się tym przekręcaniem. Mi się wydaje że oni naprawdę wiedzą co robią, Szwecja nie jest jakims zacofajnym krajem a takie dążenie do tylko lekkiego pomagania naturze to chyba lepiej niz by miało być w drugą strone. Cesarka to jednak operacja i warto poswięcić te kilka minut żeby jej uniknąc. Takie moje zdanie. W Polsce żadko sie dzieciaczki przekręca ale może to wynika z faktu że lekarze nie mają doświadczenia? Postaraj się trzymac tych pozytywnych stron

No mam nadzieję, że wiedzą... :shocked2:Nie wiem z czego to wynika w Polsce, może z faktu, że łatwiej jest zapisać na cesarkę niż męczyć się z przekręcaniem a potem i tak robić cesarkę? Ponoć przekręcanie udaje się tylko w 50% przypadków a i to w większości przy którymś dziecku.

Ojeje co za drastyczne metody:no: U mojej koleżanki próbowali tych cudów, biedna sie nacierpiała a i tak na cc się skończyło:-(

Właśnie tego się obawiam :-( Ale pooglądałam dziś trochę w sieci i poczytałam - może nie będzie tak tragicznie... Dziś spojrzałam na to chłodniejszym okiem i może to ma sens...

Akożka strasznie to brzmi to przekręcanie...coś gdzieś kiedyś czytałam i nie wiem czy chciałabym takie coś mieć robione:no: Ale jak lekarz każe.....

Pewnie też wolalabym nie mieć robionego, ale nie bardzo mam wyjście :-( Zalecenie lekarza i tyle.

No ja też słyszałam o tej cytrynie, ale właśnie nie wszędzie podobno pozwalają. Ale wezmę ze sobą na wszelki wypadek :-). A mozna to potem popić wodą????

Jak ja robiłam to mogłam pić wodę, ale cytrynę już nie bardzo. Z resztą nie było takie złe :-)

O i muszę rozbić odpowiedź na dwie, bo za długi tekst napisałam! Nawet nie wiedziałam, że to możliwe!:shocked2:
 
Mea - a tak z innej beczki - kiedy ty sie zaczynasz budowac? masz juz projekt?
Pytam bo musze sprzedac kabine prysznicowa. Wystawilam (szwagier wystawil) ja wczoraj na allegro ale nigdy jeszcze tego nie robilam wiec nie wiem czy sie uda.
Kupilismy fajna kabinke do jednej z lazienek. I niestety podczas montazu okazalo sie ,ze kabinka nie wejdzie bo drzwi otwieraja sie na zew a ja mam skosy i dupoa. W sklepie nie chca przyjac wiec musze sie pozbyc. To jest fajna kabinka Huppe 1/2 kola - czyli taka , okragla , ktora mozna postawic na jedej scianie a nie w narozniku. Cena katalogowa to: 6039 plus doplata za chromowane uchwyty 693 plus brodzik 1917 plus obudowa do brodzika (nie wiem ile). Ja za calosc chce 4500pln.
Brodzik jest rozpakowany ale nie zniszczony . Obudowa zafoliowana a cala kabina nadal zapakowana.
Musze sie jej pozbyc zeby kupic nowa (z przesuwanymi drzwiami) wiec gdybyscie slyszaly ze ktos chce kupic to dajcie mi znac.
 
I druga część odpowiedzi :-)

Mam coś dla Akozki, która ma mieć przekręcanie dzidziusia.
"Położenie pośladkowe-jeśli jesteś 1wszy raz w ciąży i w ostatnim jej okresie lekarz stwierdzi że pośladki są częścią przodującą do porodu,niemal jest pewne że będziesz rodziła przez cc. Zanim jednak dojdzie do rozwiązania, zachęcam w swojej praktyce lekarskiej do wypróbowania pewnych metod, ktróre dają szansę na to, że dziecko odwróci się i przyjmie prawidłową pozycję. Kiedy w 36 tyg okaże się, że dziecko ułożone jest pośladkowo, powinnaś spacerować przynajmniej godzinę dziennie na świeżym powietrzu. W zzwiązku z tym, że główka dziecka jest najcięższą częścią ciała, i ma skłonności do opadania w dół pod działaniem siły ciężkości, spacer może pobudzić dziecko do obrotu. Można również zachędzić dziecko do zmiany pozycji wykonując odpowiednie ćwiczenia:
- połóż się na plecach, na ułożonej na podłodze poduszce. Unieś biodra do góry, podkładając pod nie kilka poduszek. W tej pozycji dziecko odsunie się od miednicy i może zacząć się poruszać. Jednocześnie można delikatnie masować brzuch żeby skłonić dziecko do obrotu
- wykonuj te ćwiczenia przez 10 minut kilka razy dziennie. Zanim dziecko się obróci, może ułynąć 10-14 dni. Jeśli się tak stanie i poczujesz zmianę, nie wykonuj tego ćwiczenia więcej
- zacznij dłuższe spacery
- kucaj i schylaj się do przodu, żeby główka dziecka skierowała się do kanału rodnego.

Mam jakąś książkę Dr Preeti Agrawal "Odkrywam Macierzyństwo", babka jest doktorkiem to może skoro pisze o takich metodach - napewno wielu pomogło, nie zaszkodzi sporóbować a może się przekręci akurat, POWODZENIA

Dzięki wielkie! Co prawda chodzić mi też za bardzo już nie wolno, ale resztę wypróbuję. Tylko, że u nas to nie pośladki są z przodu a nogi, pośladki idą razem z resztą jakoś dziwnie. Ogólnie Młoda leży pod samymi żebrami i tylko nogi wpakowała mi w spojenie. Pod pępkiem nie mogli się doszukać ani kawałka dziecka - zupełnie jakby nogi były niezależnie od dzieciaka :szok:
Nadal liczę, że skoro dała radę się raz przekręcić to i drugi raz jej się uda. Mam tylko nadzieję, że to nie będzie zaraz po tym jak ją przekręcą, bo chyba się wścieknę :-p

Cherie wstawaj:-) Bo w nocy nie bedziesz mogła spać.
Hm, juz po zajęciach na dziś- taki luźny dzionek na uczelni. Tylko ręka mnie boli od pisania notatek;-)
Oglądamy z mezem sejmową debatę na temat szczepionek i powiem Wam- MASAKRA!! Ci ludzie nie mają pojęcia o czym mówią. Z racji tego że ja jestem na medycynie a mój luby na biotechnologii to oboje mamy jako takie pojęcie o szczepionkach, zreszta na wykładach z mikrobiologii tez mamy ten temat poruszany. I ja bym sie nie zaszczepiła chociażby mi za to płacili. Nie chodzi nawet o ciążę ale ta szczepionka jest po prostu groźna, ukrywa się masę faktów, robi się wielkie halo i nakręca zyski koncernów farmaceutycznych. Ech, witki opadają.... Puste slogany i nierzetelne informacje. W takich momentach się cieszę że wybrałam taki kierunek studiów, nikt mi takich wkrętów nie będzie robił
Dobra, wyzyłam się;-) Już mi lepiej

A w Szwecji jest straszliwa presja na te szczepionki. Może jakieś inne aplikują niż w Polsce, ale nic się nie mówi o ich szkodliwości, a na pierwszy ogień poszły kobiety w ciąży, dzieci i pracownicy laboratoriów, służby zdrowia i szkolnictwa. I oprócz tego, że faktycznie są skutki uboczne, to jednak w dobrym tonie jest się zaszczepić. Same zakłady pracy wykupują teraz szczepionki dla pracowników, bo zaczyna brakować w przychodniach. Osobiście wierzę pracownikom Karolinska Institutet, którzy jako pierwsi poszli i się zaszczepili. Skoro oni mogli to ja też poszłam i jeszcze raz pójdę (w poniedziałek będzie ponawianie, bo trzeba brać 2 razy).

Wlasnie juz slyszalam o szczepionkach, ze sa grozne. A jak sie ma sprawa z tymi, ktore aplikuja naszym dzieciom na porodowce? i potem w ciagu pierwszych lat zycia? Sa opinie, ze tez szkodza, bo zawieraja jakies dodatkowe substancje podobno sprzyjajace rakowi czy jakos tak... Jedna z moich spanikowanych kolezanek nie szczepi swoich dzieci mino ze sa obowiazkowe, napisala do przychodni dlugi referat o ich szkodliwosci - przeczytala w internecie. I juz jej nie atakuja. To jak to jest z tymi szczepionkami?



Wiesz co, ja wyszłam z pokoju jak troche ich posłuchałam, no dostawałam kręćka. Nie lubię jak na takie tematy wypowiadają się ludzie którzy się na tym nie znają. Uważam że rząd powinien zaprosić na ta debatę jakiś naukowców, mikrobiologów, wirusologów i lekarzy pierwszego kontaktu- wtedy taka dyskusja miałaby sens a tak jak wypowiadają się prawnicy, politolodzy czy co tam Ci nasi posłowie jeszce kończyli to po prostu farsa:-(

Myślisz, że faktycznie miałaby sens? Słuchałam wypowiedzi polskich lekarzy na ten temat i wcale nie mają za wiele do powiedzenia. Słuchałam też wypowiedzi tutejszych i jakoś są bardziej za niż przeciw. To samo z naukowcami - biochemikami. Wszyscy są na tak, że lepiej zaszczepić, niż miałaby się powtórzyć sytuacja z grypą hiszpanką sprzed prawie 100 lat (ten sam szczep grypy co teraz). Tym bardziej, że na Ukrainie już mają panikę i jak widać się to rozszerza. Choć z drugiej strony uszczuplenie populacji światowej o te kilkaset milionów ludzi tak jak wtedy też nie było takie najgorsze, biorąc pod uwagę gęstość zaludnienia (to jeśli miałabym szukać pozytywnych stron epidemii).

akozka a musisz się zgadzać na to odwracanie dziecka?

Świńska grypa trochę mnie niepokoi, ale na pewno bym się nie zaszczepiła. Mam nadzieję, że na Ukrainie jakoś się sytuacja poprawi, bo z Ukrainy do Lublina wcale nie tak daleko. No i podejrzewam, że jak tak dalej pójdzie to kwestią czasu jest zamknięcie szpitali dla odwiedzających. No ale zobaczymy, może nie będzie tak źle.
Lajtway jak już wypytasz profesora o te szczepionki dla dzieciaczków, to podaj nam co się dowiedziałaś. Ja osobiście jestem zielona w tym temacie. Jedynie słyszałam, że te skojarzone wcale nie są takie rewelacyjne, coś tam im brakuje chyba, ale nie jestem pewna.

Nie muszę się zgodzić, ale i tak raczej będę miała SN, więc bez sensu.Lepiej się zgodzić niż potem mają mi coś nie tak zrobić. Do cesarki tutaj to naprawdę trzeba się nieźle nagimnastykować żeby dostać. Pełna natura... :no:

A co do szczepionek skojarzonych to Teściowa pediatra bardzo nas namawia, bo ponoć są lepsze. Nie jestem pewna o co chodzi, oprócz tego, że kłuje się dzieciaka raz a nie 3 i że skutki uboczne też mogą wystąpić raz a nie 3. Ale z drugiej strony jak mi opowiadała o historiach pacjentów po szczepieniach, o tym że jeden chłopak np. dostał porażenia mózgowego po szczepieniu, to aż mi ciarki przechodzą i wcale nie jestem pewna czy chciałabym czegoś takiego dla Misiulki. Tutaj za to praktycznie nie szczepią, dopiero w 3 miesiącu są pierwsze szczepienia standardowe i dziwią się, że ktoś chce wcześniej coś robic przy dziecku. Jedyny zastrzyk po urodzeniu to witamina K.

No to teraz zobaczę co zeście dopisały i idę kończyć szykowanie pleśniaka, bo jutro Marcina kolej do przyniesienia ciasta do pracy ;-) Taki miły zwyczaj :tak:
 
I jeszcze a propos Jezyka niemowląt. Zaczęłam czytać i nawet mi się podobają niektóre sprawy tam ujęte, ale jakoś dziwnie mi tak gdybać którym typem dziecka będzie Misia. Postanowiłam więc zaczekać do urodzin i potem dokończyć lekturę, bo jakoś tak nie wszystkie techniki z niej mi podchodzą. Owszem, osobne łóżeczko, rytm dobowy itp. Ale z drugiej strony to nie wyobrażam sobie żyć wg zegarka i schematu, "bo dziecko". Przecież w życiu trzeba mieć choć trochę elastyczności... Dlatego najpierw wolę sprawdzić jak to będzie z "żywym organizmem" ;-) a potem dopiero stosować techniki super niań i innych takich.
 
Mea - a tak z innej beczki - kiedy ty sie zaczynasz budowac? masz juz projekt?
Pytam bo musze sprzedac kabine prysznicowa. Wystawilam (szwagier wystawil) ja wczoraj na allegro ale nigdy jeszcze tego nie robilam wiec nie wiem czy sie uda.
Kupilismy fajna kabinke do jednej z lazienek. I niestety podczas montazu okazalo sie ,ze kabinka nie wejdzie bo drzwi otwieraja sie na zew a ja mam skosy i dupoa. W sklepie nie chca przyjac wiec musze sie pozbyc. To jest fajna kabinka Huppe 1/2 kola - czyli taka , okragla , ktora mozna postawic na jedej scianie a nie w narozniku. Cena katalogowa to: 6039 plus doplata za chromowane uchwyty 693 plus brodzik 1917 plus obudowa do brodzika (nie wiem ile). Ja za calosc chce 4500pln.
Brodzik jest rozpakowany ale nie zniszczony . Obudowa zafoliowana a cala kabina nadal zapakowana.
Musze sie jej pozbyc zeby kupic nowa (z przesuwanymi drzwiami) wiec gdybyscie slyszaly ze ktos chce kupic to dajcie mi znac.

ciezko powiedziec ... wszystko jak zwykle rozbija sie o kase !! narazie jestesmy na etapie zalatwiania uzgodnien i robienia mapy a potem projektu ... wiem mniej wiecej czego chcemy ale co wyjdzie to sie jeszcze okaze ...
 
reklama
I jeszcze a propos Jezyka niemowląt. Zaczęłam czytać i nawet mi się podobają niektóre sprawy tam ujęte, ale jakoś dziwnie mi tak gdybać którym typem dziecka będzie Misia. Postanowiłam więc zaczekać do urodzin i potem dokończyć lekturę, bo jakoś tak nie wszystkie techniki z niej mi podchodzą. Owszem, osobne łóżeczko, rytm dobowy itp. Ale z drugiej strony to nie wyobrażam sobie żyć wg zegarka i schematu, "bo dziecko". Przecież w życiu trzeba mieć choć trochę elastyczności... Dlatego najpierw wolę sprawdzić jak to będzie z "żywym organizmem" ;-) a potem dopiero stosować techniki super niań i innych takich.

A ja u Antka zastosowałam tryb dobowy i toswietna sprawa jest, juz w 3 m-cu zycia zegarek nam nie był potzrebny bo Młody wpadł w ten rytm i miał stałe godziny drzemek w ciągu dnia, w nocy tez zawsze tak samo spał. To jest świetne, dlatego że dziecko ma poczucie bezpieczeństwa- taki poukładany cykl dnia, nigdy nie miałam problemu z usypianiem bo przychodziła godzina jego spania i on sam zasypiał;-)
Oczywiścei stosując tą metode tez elastyczni bylismy, nic za wszelką cene ale opłaciło sie:tak:
 
Do góry