reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Grudzień 2009

Czesc kochane!
Przepraszam, ze sie nie dozywalam, ale mam takie zamieszanie, ze szok! Mea dziekuje za smska, nie mam nic na koncie dlatego nie odp:zawstydzona/y:
Ja znow bylam w szpitalu, zeby byc blizej dziewczynek i zaczelam karmic piersia;)
12.11 wyszalm do domku z Nastusia, a Amelcia niestety musiala zostac:-( Wiec mialam podzielone zycie miedzy szpital i dom.
Bylo ciezko - szczegolnie zostawic Amelcie w szpitalu. Dzieki Bogu tydzien pozniej juz moglam zabrac mala do domku i teraz jestesmy juz wszyscy razem:-)
Dziewczyny sa cudowne i zajmuja 100% mojej uwagi. Myslama, ze nie doczekam sie kiedy wrocimy do domu, ale wreszcie to nastapilo!:tak: Jestem mega szczesliwa:-):-):-):-):-)


NO widzisz jak sie szybko dziewczynki uwinely !!!!!!!!!Mowila ci ze jeszcze troszke i pofruniecie do domku :) Ciesze sie bardzo razem z Wami ! Tatsu penwie szczesliwy ze ho ho ....trzy laski przy nim ehhh :)
Wiem co czulas zostawiajac coreczke w szpitalu - ja mialam te same odczucia jak musialam zostawic Patryka - ale dziki Bogu i moj synek i twoje coreczki doszly do siebie w ekspresowym tempie :)

Buziaki dla Was !
 
reklama
ja za równy tydzien dopiero do 9 kratki wskocze..
albo JUŻ :-D
problem w tym ze przy kazdym moim snie na świeta juz jestem z dzieckiem w domu.. :/
 
Ja miałam nockę na Braxtonowo - łapały mnie te skurczybyki, ale po 2 Nospach minęło:) O 9.15 wstałam bo mnie kanarzyca obudziła - jak ona się czasem wydziera:p Ogarnęłam domek, zjadłam jajecznicę na mleku i teraz mogę tworzyć referat.
 
jak to moje dziecko się potrafi wypinać! :szok: nad pępkiem taka kulka (dupka) wystaje! a główką wali po pęcherzu, aż kuje... mały harpagan :laugh2:
 
reklama


Ale myślę, że trzeba być wewnętrznie przekonanym o tym, a nie tylko wmawiać sobie ten termin ( nie wiem czy rozumiecie o co mi chodzi) trzeba wierzyć w ten termin ale nie na siłe.

Mam koleżankę psycholog z habilitacją, która zajmuje się w szpitalu kobietami w ciąży, które od dłuższego czasu nie mogą donosić ciąży i po terapaich z nią bezproblemu rodzą w terminie ( po wielu niedonoszonych ciążach i latach prób).
Myślę, że nie licząc skrajnych chorobowych przypadków, reszta problemów w ciąży leży gdzieś głęboko w naszej psychice, o czym nawet sobie nie zdajemy sprawy

cos w tym jest bo patrzac np na moja siostre ... wszystko bylo gotowe jeszcze przed swietami BN ... termin miala na 3 stycznia ale sama mowila ze oby tylko przetrwac swieta a potem juz bedzie jej obojetnie ... i urodzila 31.12 :) wlasnie dlatego ze juz byla psychicznie gotowa :)

A nie wiem, czy zauważyłyście, że ze śmiercią jest podobnie, często umierający, nawet ciężko chory, zawsze z umarciem na coś czeka :-:)-(, takie jest to nasze życie.

dziadek tak czekal na nasz slub ... mu w sobote mielismy wesele a w niedziele po 17 dziadek zmarl ... a w stanie agonalnym byl juz blisko pol roku !!
 
Do góry