Ni nie zdążyłam, peszek.
Agunia cieszę się, że u rodziców już oki.
Ja też chce
Dzięki, jednak mam wypalanke
Dorcia kciukasy za tel i szczepienie.
ja już wczoraj nie dałam rady wejść. W przychodni byłam o 18.18 a wyszłam z gabinetu o 22.05! Masakra normalnie, ile kobitek było, a ja oczywiście prawie na szarym końcu.
W dodatku P miał problem z Małą, przze z 2 h nie mógł jej uspokoić aż się zanosiła, późńiej jej aż tchu brakowałao, a ja abiedna, jeden autobus mi uciekł, drugi spóżniej się już 17 min to ruszyłam dupe i biegiem przez całe miasto do domu, dolecialam w 22min.!!! Nie iwem jakim cudem, a mała zdążyła zasnąć 3 min przed moim przyjsciem. Zjadałm kawałek chlebka i ległam , poległam.
Na wypalankę umówiłam się na dzis , ale kurcze okazało się, że źle wyliczyłma, tzn tygodnie mi sie pomyliły i za późno juz po okresie jestem, musze do niego zadzwonic i podać te daty, na drugi miesiąc bedzie pewnie zabieg, wg moich obliczen 21gr.