reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Weź udział w konkursie „Butelkowe S.O.S. - chwila, która uratowała nasz dzień” i opowiedz, jak butelka pomogła Ci w rodzicielskim kryzysie! 💖 Napisz koniecznie Do wygrania super nagrody, które ułatwią codzienne życie rodziców. Ekspres i sterylizator z osuszaczem od marki Baby Brezza

reklama

Lipiec 2010

reklama
Cześć dziewczyny,

Ja równiez jak większość z Was marzę aby spędzić święta w swoim domku- plany były na ten rok... ale nie udalo się, więc znów czekac będę na przyszle... A te święta u siostry... Z tym że gotowanie mnie u niej czeka, bo ona nie ma smykalki do kuchni i czy święta u mnie czy u niej i tak ja bawie się w kucharza- choć nie będę narzekać: lubię to :tak: Tylko nie wiem jak sobie poradzę: stać tyle godzin, zapachy kapusty.... zobaczymy :-D Choinka tez juz u nas stoi i nastraja świątecznie, wczoraj porobilam wczelkie zakupy świąteczno- mikołajkowe: na allegro oczywiście. To mój sposób na mniej stresu :cool2:

Mdłości również jakoś mi pomału przechodzą, nawet zachcianki jakby mniej wymyslne i rzadsze, ale dziś wciągnęłam kanapkę z kiełbasą której od lat nie trawię... Mój M zrobił oczy wielkie jakby prawdziwego Mikolaja zobaczył ;-)

Ja również pozdrawiam nowe forumowiczki i zapraszam do rozmow....
 
oj u nas to jeszcze sporo czasu upłynie, bo narazie kupiliśmy pustą działke... ale w mojej głowie domek już tm stoi;-)
 
Atabe, czas naprawdę szybko leci - my w jednym roku kupiliśmy działkę, rozpoczęliśmy budowę w sierpniu następnego roku, a wprowadziliśmy się... 350 dni później :-) Oczywiście sporo rzeczy jeszcze było nieskończonych, ale i tak nie było porównania z mieszkaniem w bloku :-D Każdej życzę swojego domku, nawet najmniejszego - ja swój domek kocham :-)

A z innej beczki - wczoraj na stacji benzynowej trafiłam do półki z gazetami typo "Dziecko" itp - i ta się chwilę zastanawiam, czy nie kupić, ale jednak zrezygnowałam:sorry: - musiałabym chować przed córką, która jescze nie wie :-D
 
Ostatnia edycja:
Ech, święta na swoim... My na razie w wynajmowanej kawalerce, z beznadziejnie małą i niefunkcjonalną kuchnią (faworki na tłusty czwartek wałkowałam na podłodze, bo ani stołu, ani blatu...a kanapki robimy na kuchence gazowej położywszy uprzednio deskę do krojenia...). Mieliśmy już na święta się przeprowadzić (znów nie swoje, ale większe i ładniejsze, co znaczy też- droższe...), ale nie wyszło, dopiero w lutym...

Do domu nie jadę-317 km, 6 godz. cuchnącym pociągiem- dziękuje. Musiałabym narzeczonego zostawić, bo w domu niezbyt rodzinnie, że tak powiem, w dodatku wszyscy palą...Więc wigilia u teściowej, a na 1 dz. świąt do rodziny narzeczonego.
Już słyszę te pytania-dlaczego nie bierzecie kościelnego? I ich miny, jak powiemy, że na obiad po cywilnym tylko my i świadkowie, no i mama narzeczonego (moi rodzice nie przyjadą).

Zaraz na obiad do teściowej, i mam dylemat, bo ona też pali, a mi to teraz podwójnie przeszkadza, i nawet to, że pali w kuchni, przy otwartym oknie nie pomaga. I tak wszystko petami przesiąknięte...
 
Joaszka my też wynajmujemy kawalerkę póki co i nawet nie myślę o tym gdzie wstawie łóżeczko... ale musimy to jakoś przetrwać.
Newfie ja to bym się chciała choć w 2 latach zmieścić z tą budową, niestety na wszystko potrzebne pieniądze- zobaczymy na jak długo wystarczy kredyt... ale i tak się cieszę, że pomału będzie rósł nasz domek:tak:
 
Joaszka, rodzice nie zmienili nastawienia mimo Twojej ciąży? Smutne to niestety :confused2: A co do komentarzy ze strony rodziny narzeczonego - to Wasze życie, macie prawo o nim decydować nie obawiając się nieprzyjemnych uwag :crazy: Może teściowa zrozumiałaby to, że w ciąży przeszkadza Ci nawet palenie przy oknie i by się powstrzymała? Nie zazdroszczę takich klimatów w domu rodzinnym, tym bardziej ważne jest to, co sami budujecie między sobą :tak: Bo to nie zależy od nikogo :tak: A nie lepiej by Wam było Wigilię spędzić samym, w domku nawet ciasnym, a dopiero dwa dni Świąt u rodziny?
 
Newfie ja to bym się chciała choć w 2 latach zmieścić z tą budową, niestety na wszystko potrzebne pieniądze- zobaczymy na jak długo wystarczy kredyt... ale i tak się cieszę, że pomału będzie rósł nasz domek:tak:
No, my też oczywiście wzięliśmy kredyt, z niego się wprowadziliśmy, ale część wykończenia i ogród to już ze sprzedaży mieszkania (tam też mieliśmy jeszcze trochę do spłacenia, ale reszta baardzo się przydała) Takie czasy :eek:
 
Ale wam zazdroszcze dziewczyny wlasnych domkow...rozmarzylam sie...
My na razie gnieciemy sie w 3 pokojowym mieszkaniu z tesciami:-(
Plany owszem sa,ale na razie jestesmy na etapie gromadzenia funduszy;-)
Myslimy bardziej o kupnie juz gotowego domku,tylko do remontu-takie sa sporo tansze.Ale na razie wszystko pozostaje w sferze dalekosieznych planow.Wczesniej jak za 2-3 lata raczej sie nie uda:no:
p.s.Chyba jednak kupie dzis choinke:-)
 
reklama
Joaszka, rodzice nie zmienili nastawienia mimo Twojej ciąży? Smutne to niestety :confused2: A co do komentarzy ze strony rodziny narzeczonego - to Wasze życie, macie prawo o nim decydować nie obawiając się nieprzyjemnych uwag :crazy: Może teściowa zrozumiałaby to, że w ciąży przeszkadza Ci nawet palenie przy oknie i by się powstrzymała? Nie zazdroszczę takich klimatów w domu rodzinnym, tym bardziej ważne jest to, co sami budujecie między sobą :tak: Bo to nie zależy od nikogo :tak: A nie lepiej by Wam było Wigilię spędzić samym, w domku nawet ciasnym, a dopiero dwa dni Świąt u rodziny?

Nie chodzi o nastawienie moich rodziców do narzeczonego, tylko do relacji między mamą i tatą. Niezbyt dobrze by się czuł. Mi samej się odechciewa takich świąt w "rodzinnej" atmosferze... Nie zostawimy mamy narzeczonego samej, więc idziemy do niej na wigilijną kolację.
 
Do góry