reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Grudzień 2009

plan na dzis wykonany w 80% ... jak jeszcze powiesimy zdjecia to na dzis bedzie 100% !! ja zaraz ide zajac sie pokoikiem dla agatki - musze przygotowac łozeczko /przescieradlo itd ... / no i uszykowac ciuszki do wyjscia ze szpitala!! wezme dwie wersje wieksza i mniejsza /cos czuje ze jesli to mialo by byc potrzebne teraz to ta mniejsza sie przyda ... / kombinezon, spiwor itd ... no i musze spakowac swoja torbe w wersji na poniedzialek i w razie na poporodzie !!! i najgorsze jest to ze ni cholery nie mam ochoty tego robic !!
 
reklama
Witajcie

jestesmy juz w domu
Janek urodzony 8.12 o 11.50 przez cc
4800, 58 cm, 9 pkt
4907623f3d8b9ce1.jpg
 
Ale tu dziś cichutko. W domu nie posiadam ani firanek ani rolet więc problem odpada:-) Ale w tym rodzinnym domku to sobie kiedys poprasowałam- wszędzie firany i zasłony- masakra.
No i co, i nic dziś znów nie robię!! Powiesiłam ostatnie pranie maleństwa, moze wieczorem mężuś mi to poprasuje i chociaż z ubrankami będziemy mieli spokój. Pozostanie czekać na tel z hurtowni i na kuriera.
Jakoś nie bardzawo się ostatnio czuję- niby wszystko jest ok ale nic mi się nie chce, jakaś taka nieswoja jestem... I czuję ze moje maleństwo wyskoczy jak juz wszystko przygotujemy- w sumie z tego powodu trochę się ociągam.
Mataka- a ja myślałam że Ty studiujesz dziennie a nie pracujesz, no patrz jaka niespodzianka;-)

Jak to nie masz wogole nic w oknie:szok:ja bym tak nie mogla:no:

Jutro odstawiam luteinę. trochę się obawiam jak to będzie...Gin mi pow że po odstawieniu luty może być tak że pojadę rodzić już na drugi dzień a mogę nawet przenosić.... pięć tyg temu miałam wszystko fizycznie przygotowane do porodu,luteina pomogła a jak będzie teraz bez niej??? kurcze nie wiem co myśleć...a to dopiero 37tydz...

To juz dobry i bezpieczny czas:tak:;-)

jeeeeeeeej ale mi sie nic teraz nie chce............ a tu trzeba sie isc podgolic...... wykapac i wogole... przeciez jutro rano nie bede tego robila.... :szok: mam tam byc miedzy 9-10 rano.............:rofl2:,,, ja chce do mamy!!!!!!!!!!!!!;-):-D

No to trzymamy kciuki zebys wrocila szybko z Nadia do domku;-)
 
plan na dzis wykonany w 80% ... jak jeszcze powiesimy zdjecia to na dzis bedzie 100% !! ja zaraz ide zajac sie pokoikiem dla agatki - musze przygotowac łozeczko /przescieradlo itd ... / no i uszykowac ciuszki do wyjscia ze szpitala!! wezme dwie wersje wieksza i mniejsza /cos czuje ze jesli to mialo by byc potrzebne teraz to ta mniejsza sie przyda ... / kombinezon, spiwor itd ... no i musze spakowac swoja torbe w wersji na poniedzialek i w razie na poporodzie !!! i najgorsze jest to ze ni cholery nie mam ochoty tego robic !!
Skąd Ty kobieto wzięłaś tyle siły?? padłabym w połowie:-D
 
Dzieki dziewczyny za pocieszenie. Jakoś sobie dam radę, w końcu już tylko kilka dni z Mamą a potem na tydzień zostaniemy sami. Dziś mi bardzo pomogła, pojechaliśmy do szpitala żeby ktoś obejrzał mi tą ranę jednak. Okazuje się, że mam popękane naczynka i krwiak pooperacyjny, który się opróżnia i to trochę potrwa zanim całkiem zejdzie. Ale nic zlego się nie dzieje. Szkoda tylko, że akurat w sobotę postanowiliśmy się wybrać, bo spędzilismy prawie 5 godzin czekając w kolejce na izbie przyjęć. A w tym czasie Misia była z Mamą w domu. Gdybyśmy ją wzieli to by nas obsłużyli w pierwszej kolejności, a tak to musieliśmy czekać. Nawet nie zdawałam sobie sprawy jak bardzo można się stęsknić za własnym dzieckiem!!! Powstrzymywałam się jak tylko mogłam, żeby nie dzwonić co 5 minut, tylko co godzinkę :zawstydzona/y::sorry: Wykazałam totalny brak zaufania do Rodzicielki, ale za to tylko raz chciałam się pakować i wracać do Maleńkiej zamiast czekać na lekarza ;-)
Misiulka śpi aktualnie, więc mam chwilkę żeby poczytać co się dzieje. Zacznę od tego miejsca gdzie się wczoraj wstrzeliłam to może nadgonię chociaż ostatni dzień ;-)

A u nas już biało! Spadł śnieg i jest nareszcie pięknie! Szkoda, że ciągle mamy opony letnie...
 
reklama
Do góry