reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Mamy siedzące w domach z dziecmi

Mamo Helenki co to tak bez humoru???
Ja Ci może troszkę pomogę



Słuchaj dzieweczko! - ona nie słucha.
Przesunął więc rękę z piersi do brzucha
Buch - jak gorąco! Uff - jak gorąco!
Ty żeś tu w nocy? To ty Jasieńku?
Jam ci najdroższa! - Wchodź pomaleńku!
W szedł w nią powoli jak żółw ociężale.
Ruszył - dwa razy - tak wolno, ospale.
Szarpnęła się trochę - przyciągnął z mozołem,
Nogami się zaparł o krzesło za stołem...
I teraz przyspieszył, i pcha coraz prędzej,
I dudni,i stuka, łomoce i pędzi.
A dokąd? A dokąd? A dokąd? Na wprost!
(Klęczała wygięta w pozycji "na most").
A on ją w tę szparę, w ten tunel, w ten las.
I śpieszy się, śpieszy, by zdążyć na czas.
Aż łóżko turkoce i krzesło też puka, A Jasiu ją stuka,
i stuka, i stuka.
Tak gładko, tak lekko, tak calem za cal wyjmował i
wkładał ten narząd jak stal.
A ona spocona, zziajana, zdyszana poległa na plecach,
uniosła kolana.
Zdziwiona tym wszystkim, co tu się z nią dzieje.
I pyta się Jaśka, i pyta i śmieje:
A skądże to, jakże to, czemu tak gnasz!?
A co to to, co to to, co mi tu pchasz!?
Że wali, że pędzi, że bucha, buch, buch!?
Ach jakże, ach jakże, ja lubię ten ruch!
I gna ją, i pcha ją, i akcję swą toczy,
I tłoczy ją, tłoczy ją Jasiu uroczy,
Nagle.. świst. Nagle... gwizd.
... raptem; buch! Ustał ruch.
Oj, gdzie mi zniknąłeś! Chcę jeszcze Jasieńku!
Próbuje go znaleźć swa ręką po ciemku.
A on już bez ducha, juz śpi nieboraczek,
malutki, skulony, choć akt nie skończony!
Więc strzela o pomoc wokoło oczyma.
I dziwi się temu, co w ręce swej trzyma.
I płacze, narzeka na los swój niewieści,
wiec sama ze sobą zaczyna sie pieścić.




Najpaskudniejsza choroba: hemoroidy. Ani samemu obejrzeć, ani znajomym pokazać.


Praktykant pyta ordynatora szpitala: - Co mam wpisać w rubryce "przyczyna zgonu" ?
- Swoje nazwisko ...



Praktykant pyta ordynatora szpitala: - Co mam wpisać w rubryce "przyczyna zgonu" ?
- Swoje nazwisko ...



Lekarz wypisując chorego po operacji udziela mu rad:
- Nie palić, nie pić pod żadnym pozorem, co najmniej osiem godzin snu > > dziennie.
- A co z seksem?
- Tylko z żoną, wszelkie podniecenie mogłoby pana zabić!




W czasie wizyty u dentysty dzwoni komórka pacjentki, która nie może rozmawiać. Kobitka bezradna. Dentysta w końcu sie zlitowal. Bierze komórkę:
- Halo... Kto mówi?
- Jak kto, kto mówi?! MĄŻ!
- Aaaa... Mąż... OK., zaraz kończymy.... Żona tylko wypluje i natychmiast oddzwoni.





Profesor medycyny ma pierwszy wykład z pierwszym semestrem.
- Zaczniemy od podstaw autopsji. Tutaj są dwie rzeczy najistotniejsze. Po pierwsze - musicie państwo pokonać swoje obrzydzenie. Proszę popatrzeć... i wetknął palec w tyłek trupa, wyciągnął go i oblizał.
- A teraz każdy z was po kolei! Studenci z bladymi twarzami podchodzą do zwłok, ale robią, co kazał profesor. Kiedy skończyli wykładowca mówi:
- Po drugie, powinniście państwo popracować nad spostrzegawczością. Włożyłem palec wskazujący, ale oblizałem środkowy!


Chodził facet na dziwki i w końcu złapał jakiegoś syfa. Poszedł więc do lekarza, pokazuje swój owrzodziały "interes":
- Tu się już nic nie da zrobić, trzeba amputować - lekarz mu na to.
- Nigdy w życiu! - powiedział gościu i zwiał z poradni.
Postanowił skorzystać z "medycyny alternatywnej", poszedł do miejscowego znachora. Ten popatrzył i mówi:
- Proszę stanąć na tym stołeczku - facet stanął.
- A teraz proszę zeskoczyć na podłogę - facet zeskoczył.
- Widzi pan, nic nie trzeba amputować. Samo odpadło!


U laryngologa matka mówi do synka:
- A teraz bądź grzeczny i powiedz ładnie: - AAA, żeby pan doktor mógł wyjąć palec z twojej buzi!
 
reklama
No to moje baby zaczynaja sie odzywac:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:Za dlugo to mi nie pospaly:no::no::no:

MH
Czyli nie ma nic dziwnego w tym ze mala juz wstaje:confused::tak::tak::tak:

Poeidział,że baaardzo wcześnie, ale poobserwował ją i powiedział, że wszystko prawidłowo wię to znaczy że jest na to gotowa :tak: Więc hamować rozwoju nie będziemy. Obserwacja i tyle :tak:

Napewno bedzie ok:tak:

Dzieki bardzo za linki Zaraz sobie poczytam.
Filkimu niestety nie umiem odtworzyc:-(

A dlaczego nie masz humorku?????//
Fajnie ze z malutka ok A co to sa te masaze relaksacyjne Bo moja tez straszny nerwus:-p

Troche poczytalam jeszcze o tym zespole I dowiedzialam sie ze hormon zwrostu podaje sie w wielku najwczesniej 4-5 lat I sa to zastrzyki Codziennie trzeba robic takie zastrzyki dziecku :-(DZiewczynki z tym zespolem nie osiagaja nawet 150 cm wzrostu Wiec sa malutkie No i maja bardzo duze problemy z zajsciem w ciaze :-(

DOWIKLA oliwka urodzila sie z waga 3630 kg wzrost 54 cm GLOWKA -34,5 KLATKA PIERSIOWA 35

M mi na rewy działa, ale juz jest miły :-p ale z humorkiem i tak kiepsko, ale przejdzie :sorry2:
A masaże, to takie przed snem, bo ona jest strasznie sztywna w nocy :baffled:


Madziula, a jak z ta poradnią co szukałaś dla swojego synalka??
 
Poradnie mam wypatrzoną w SZczecinie ,a na razie czekam na to co wychowawczyni Ksawiera ma mi naopisać ,chodzi o to z czym on ma prpblemy na zajęciach ruchowych,ale sie doczekacć nie moge ,bo wiecznie czasu nie ma.
Chcę mieć konkretnie cos w ręku na czym bym mogła sie oprzeć ,bo ja sama szczególnego problemu nie widzę,tzn wiem ,ze jest trochę wolniejszy od innych ,że ma lęk przestrzeni i wysokości ,ale też nie chce sie wygłupić i ze zdrowym dzieckiem chodzić po lekarzach.Myślę intensywnie nad tym,zreszta i tak z przyczyn finansowych trochę jeszcze będe musiała poczekac.
 
Jadłyście kiedyś ziemniaki na słodko :confused: Bo ja zamiast posolic posłodziłam przez pomyłke :szok: Ale były calkiem całkiem :-D
To zrobiłaś kochana bataty :-D:-D:-D:-D
Mh fajnie,że z małą dobrze :tak::-):-)

Poradnie mam wypatrzoną w SZczecinie ,a na razie czekam na to co wychowawczyni Ksawiera ma mi naopisać ,chodzi o to z czym on ma prpblemy na zajęciach ruchowych,ale sie doczekacć nie moge ,bo wiecznie czasu nie ma.
Chcę mieć konkretnie cos w ręku na czym bym mogła sie oprzeć ,bo ja sama szczególnego problemu nie widzę,tzn wiem ,ze jest trochę wolniejszy od innych ,że ma lęk przestrzeni i wysokości ,ale też nie chce sie wygłupić i ze zdrowym dzieckiem chodzić po lekarzach.Myślę intensywnie nad tym,zreszta i tak z przyczyn finansowych trochę jeszcze będe musiała poczekac.
Madzia jak będzie robiła testy to z testów wszystko wyjdzie.
Przed testami jest wywiad,ale to taki ogólny od noworodka do teraz i co Ciebie i innych niepokoi.
Nie mósisz mieć specjalnie opisanego problemu przez nauczyciela.
To z testów ma wyjść to co mu jest.
Mówisz tylko o swoich podejrzeniach i tyle.
:tak:;-)
 
Poradnie mam wypatrzoną w SZczecinie ,a na razie czekam na to co wychowawczyni Ksawiera ma mi naopisać ,chodzi o to z czym on ma prpblemy na zajęciach ruchowych,ale sie doczekacć nie moge ,bo wiecznie czasu nie ma.
Chcę mieć konkretnie cos w ręku na czym bym mogła sie oprzeć ,bo ja sama szczególnego problemu nie widzę,tzn wiem ,ze jest trochę wolniejszy od innych ,że ma lęk przestrzeni i wysokości ,ale też nie chce sie wygłupić i ze zdrowym dzieckiem chodzić po lekarzach.Myślę intensywnie nad tym,zreszta i tak z przyczyn finansowych trochę jeszcze będe musiała poczekac.

Do szczecina kawał drogi, to od razu koszta strasznie rosną, bo to cała wyprawa :baffled:

Ja teraz szukałam logopedy dla Heleny, blisko domu :sorry2: Juz znalazłam, zobaczymy tylko jak terminy :baffled:
 
reklama
Lunka, dowcipy pierwsza klasa :-D:-D:-D:-D:-D

Jadłyście kiedyś ziemniaki na słodko :confused: Bo ja zamiast posolic posłodziłam przez pomyłke :szok: Ale były calkiem całkiem :-D
Bardzo się cieszę.A ziemniaków jeszcze tak nie robiłam:-D

Moja zrobiła dziś masakryczną awanturę Bóg wię o co. Była głodna, zrobiłam obiad, siadamy i jemy. No pyszności, i marchewka, którą kocha i ziemniaczki i miącho, a ta wrzask, że nie chce, że mam ją karmić. No to jej tłumaczymyu, że mama je teraz, ze sama ma jesc-nie. Płącz i zgrzytanie zębów. Wepchnęła mi sie na kolana, że mam ją nakarmić, no nic, dobra, ale ani z mojego talerza, ani ze swojego, a ni moim widelcem, ani swoimi sztućcami, rece opadają. Zdjęłam ją z kolan na podłogę, ta się kładzie i płącze. I ryk jak :szok::szok::szok:
W koncu Piotr się zlitował wziął ją na kolanan i uspokajał. Jak na moje to źle, bo skoro ja stawiam sprawę tak, to nie powinien jej tulić. Miala zrozumieć, że jemy obiad i koniec. TYm bardziej, że ona sama baaardzo ładnie sama zawsze je. No nic. Siedzi obrazona na mnie na swoim foteliku i pije herbatkę. P wyszedł juz do pracy. Zostałam sama z tym potworkiem!
 
Do góry