Aaa no to juz jasneKoza zle to zrozumiałaś...u nas kasa leży w domu a oprócz tego każdy ma swoje konto na które wpływają pensje,jak mój Misiek na coś potrzebuje to idzie do "magicznej szkatułki" i bierze tylko że on ma taki charakter ze nie wydaje na pierdoły, a jak chce kupić cos więkrzego to konsultuje to z żonką
a z tym bankierem to chodzi o to ze ja zajmuje się płatnosciami co sie z tym wiarze-obracam wiekszą ilością gotówy niż mój ślubny
![]()

u nas kasa leży w domu a oprócz tego każdy ma swoje konto na które wpływają pensje,jak mój Misiek na coś potrzebuje to idzie do "magicznej szkatułki" i bierze tylko że on ma taki charakter ze nie wydaje na pierdoły, a jak chce kupić cos więkrzego to konsultuje to z żonką
Mnie tam sie nie spieszy wcale
(oczywiście nie życzę Ci tego)
. Chyba to jest tak, ze mam wrazenie ze jak sie spakuje to jakbym wywolala wilka z lasu??