niezle naskrobałyscie:-)
ja dzisiaj po kolejnej wizycie, tym razem w klinice w której będę rodzić. Było naprawdę "eksluzywnie" hehehe. Ginekolog bardzo miły, konkretny i cholernie przypominający kolegę z pracy-aż sie prosiło żeby zapytac o koneksje rodzinne

USG potwierdziło wymiary sprzed 5 dni tj. że chłopak okazały, jak na razie z wagą 2100g. Poinformował, że cesarka przy I porodzie daje mi mozliwośc wyboru rodzaju porodu więc umówilismy się wstepnie na cięcie 8 marca. Jakby pod koniec lutego były oznaki, że może zacząc się wczesniej, bedziemy przesuwac termin.
Ale ale! Czekając na swoja kolej, rozmawiałam dzisiaj z kobietką w 31 tc.Mówiła, że w jednym z dwóch białostockich państwowych szpitali połozniczych robią od początku roku cesarkę zawsze wtedy gdy pierwszy poród był drogą cięcia. Chyba że pacjentka wyrazi na pismie zgode na poród SN

Zdziwiłam sie niepomiernie ale to podobno odgórne zarzadzenie nowego ordynatora. Z czystej ciekawości zadzwonie w poniedziałek i sie dowiem.
No ładnie, dopiero mąz mi przed chwila uświadomił że na dzien kobiet syn nam sie urodzi:-)
Imienia nadal brak, pomysłów też

chyba finalnie pierwszy strzał tj. Wiktor zostanie. Mąż jakis strasznie oporny na wysiłek intelektualny
Pakowanie torby jakos mnie przeraża, więc na razie nie spakowałam chociaz wsio juz mam oprócz wkładek laktacyjnych.
Podobnie jest z rzeczami maleństwa. Dostałam przedwczoraj od kolezanki ogromna torbe podróżna ubranek dla dzidziolka. Słodziuchne, nawet maleńkie Reeboki tam były

. Razem z tymi które kupiłam i spadkowymi po Julce tworzą hałdę łaszków, których pranie zajmi mi bity tydzień dzień w dzień. Samych bodziaków mam ponad 30 i to w rozm. 0-3 m

Po każdym ubraniu małego będę je chyba wyrzucać
I tak leży wszytsko na wierzchu bo przeciez miałam dzisiaj prać ale sie nie złożyło;-). Znowu
Może jutro cos wstawię. Ale chyba zaczne od pościeli, kocyków i innych większych rzeczy. Sama nie wiem...
Ale za to łóżeczko juz stoi w sypialni. Mąz dzisiaj złożył:-)Śmiechowo teraz sypialnia wygląda. Juz zapomniałam jak było przy Juli.
No i robienie miejsca w komodach.Wrrrr....nienawidzę przekładania ciuchów z miejsca w miejsce.Ale chyba co najmniej pół komody będe musiała przeznaczyc na rzeczy małego. Całe szczęście ze wielka jest, szeroka i bardzo pojemna więc 4 szuflady powinny starczyc A jak nie, to będe musiała swoje ciuchy wcisnąć znowu do szafy buuu a mały królewicz bedzie brylował w 8 szufladaach ogromnych jak hangar.
Dołączam do grona tych z których sie leje:-(
Aaa, pamietacie jak mówiłam wam ze nie miałam badania ginekologicznego w całej ciązy ( oprócz pierwszego z cytologia oczywiście) i pisałyście ze wy macie prawie przy każdej wizycie?
Otóż tak napisała jedna z dziewczyn, teraz sa takie procedury/standardy, że nie bada sie ginekoogicznie, jeżeli nie ma powodów do sprawdzania stanu szyjki ( skurcze, bolesności, pieczenie, infekcje). Badania sa tylko na początku i pod koniec ciązy. Tak mnie poinformował dzisiaj gin z kliniki. Więc troche sie uspokoiłam.