reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Wątek główny

ja spałam może od północy do 4 rano potem obudził mnie ból brzucha i do tej pory nie śpię, choć brzuchol już nie boli... po południu muszę walnąć drzemkę, bo koło 23 wypadałoby coś jeszcze wszamać, bo od północy muszę być na czczo...
 
reklama
a mi dziś dzień leniwie leci, strasznie u nas wieje wiec na dwór nie wychodzę, tylko kiszę się w domku...
oj... trzeba jeszcze korzystać z ciszy i spokoju i mozliwości nic nierobienia:-):-)
 
My tez witamy nawet po spokojnej nocy tylko 2 rasy na siku wstalam
No ale mnie tez cos w krzyzu zaczelo bolec po prawej stronie, kolano prawe nadal boli a na dodatek moja prawa noga i stopa jest wieeeelka :szok: jak by nie moja :baffled:
Ale czemu tylko prawa:confused: hehe wielka stopa ze mnie
Pozdrawiam i milej niedzieli dziewczynki ;-)
 
My tez witamy nawet po spokojnej nocy tylko 2 rasy na siku wstalam
No ale mnie tez cos w krzyzu zaczelo bolec po prawej stronie, kolano prawe nadal boli a na dodatek moja prawa noga i stopa jest wieeeelka :szok: jak by nie moja :baffled:
Ale czemu tylko prawa:confused: hehe wielka stopa ze mnie
Pozdrawiam i milej niedzieli dziewczynki ;-)

Mnie ostatnio bolały obie nogi... ale bolały mnie wyraźnie kości udowe, kolana i piszczela, ale to dlatego, że jak byliśmy w kinie to mi nogi dyndały z siedzenia :-D
Pierwszy raz w życiu siedziałam na tak wysokich fotelach. Dzięki temu nie uciskałam sobie brzucha i mnie nie bolał ;-):tak: Prawa stopa pewnie ci spuchła, bo albo ty tak spałaś, albo dzidzia ci naciskała na jakąś żyłę i nie było dobrego ukrwienia. Poleż plackiem z nogą w górze to powinno przejść.
 
Moj diabetolog gdybym powiedziala o coli to az strach pomyslec, ja dostawalam opierdziel za brak pomiaru kanapki, za brak pomiaru ilosci zupy itp. Paranoja.

A mierzysz sobie cukry po posiłkach? Bo ja tylko na tym bazuję. Jem "na oko" i cukry wychodzą zazwyczaj dobre. Najsmieszniejsze jest to, że wczoraj i dzisiaj zgrzeszyłam kosteczką gorzkiej czekolady:zawstydzona/y: I nigdy nie miałam tak niskiego cukru po godzinie - 72!!:szok::-D:-D Czekolada obniża cukier??:-D:-D:-D


meganne- to ze jeszcze nie masz objawow nie znaczy ze nie zacznie sie nagle!!!!!
U kazdej kobiety moze sie to inaczej odbywac.....wczoraj wieczorem i w nocy znowu bylo to samo...skurcze co 8/9 min.......wyraźne lecz nie na tyle silne bym nie mogla zasnąc....dlatego nie robilam alarmu....rano juz bez skurczy!!! Nie wiem juz o co chodzi......czy to mega przepowiadające czy co?

Moja szpitalna sąsiadka miała podobnie. Wychodziłam dzień przed świętami a ona urodziła w sylwestra. Czyli to mogą być przepowiadające.


no własnie ja nie mam stwierdzonej cukrzycy tylko cukry w moczu i krwi:confused: i nie miałam nic mierzyć tylko pilnować jedzenia... dziwnie:confused:

Nie mierzysz cukru? A jak sprawdzają, czy wszystko ok i dlaczego zaostrzyli dietę? Kurczę, nie rozumiem... Ja mam pilnować, żeby 2 godziny po posiłkach cukier nie był wyższy niż 110. No i żeby utrzymywać go na mniej więcej stałym poziomie (dlatego wazny jest jeden posiłek przed snem).

A my witamy :-D nadal 2 w 1 :-D dzis sobie pospalam :tak: w nocy bolal krzyz ale dalam rade :-) a juz wszystko mam dla małego :-D bo byismy w markecie i ost rzeczy kupione :-D wiec nic tylko rodzic :-D hihi :-D

Ty już możesz;-) Dziecko donoszone:tak: Teraz tylko spokojnie. Trzymam kciuki. Melduj się;-);-)

A ja mam leniwą niedzielę. Nigdzie nie wychodziłam, bo zimno...
Pa!!
 
Cześć Dziewczynki, ja o wczoraj jestem nie do życia... Boję się, żeby Dzidzi nic nie było, bo wczoraj sie dowiedziałam, że mój Wujek nie żyje (3 miesiące walczył z noworworem) i chodzę i płaczę... tylko przez chwilkę nie mam zajęcia i od razu w ryk :(
Poza tym strasznie zaczynają boleć mnie biodra... Chwilkę poleżałam na lewym boku a potem straszny ból... Ale się maruda zrobiłam....
 
Witajcie wieczornie:-);-)
kurde mi nogi to do tyłka włażą..dzisiaj taki maraton zrobiliśmy..najpierw spacer nad morzem(zimno było ale tak przyjemnie zimno;-))
a później po obiedzie z rodzicami na spacerze byliśmy..chyba sie nachodziłam za cały tydzień hehe;-)
biore się za podczytywanie,bo troszkę sie "naprodukowałyście" jak mnie nie było;-)
 

A mierzysz sobie cukry po posiłkach? Bo ja tylko na tym bazuję. Jem "na oko" i cukry wychodzą zazwyczaj dobre. Najsmieszniejsze jest to, że wczoraj i dzisiaj zgrzeszyłam kosteczką gorzkiej czekolady:zawstydzona/y: I nigdy nie miałam tak niskiego cukru po godzinie - 72!!:szok::-D:-D Czekolada obniża cukier??:-D:-D:-D

No mierze sobie, teraz juz rzadziej, bardziej w momentach w ktorych wole sie upewnic i sprawdzic jak dzialaja poszczegolne rzeczy na mnie. Chyba fakycznie trzeba poznac swój organizm, i tak jeszcze stwierdzilam ze tez chyba zalezy od ulozenia dzieci i kiedy naciskaja na trzustke czy cos. Bo np dzis po tlustym obiedzie poczulam miekkosc w nogach, zmierzylam cukier i mialam bardzo niski cukier, i zaraz zaaplikowalam sobie szklanke soku i pare ciastek, a juz sie wystraszylam bo slabo mi sie robilo. Takze czasem ppojem slodkiego, ale w miare rozsadku i z kontrola jak organizm daje sobie rade.
 
Byłam też dzisiaj na spacerku, fajnie śnieżek pruszył :tak::blink: No i porzucałam się z Moim śnieżkami - jak dzieci normalnie, jak dzieci :-D

ale fajnie, ale Wam zazdroszczę:blink: ja śnieżek tylko przez okno autka oglądałam... a po śnieżkę chyba nie dałabym rady się schylić:-D

Czekolada obniża cukier??:-D:-D:-D
Nie mierzysz cukru? A jak sprawdzają, czy wszystko ok i dlaczego zaostrzyli dietę? Kurczę, nie rozumiem... Ja mam pilnować, żeby 2 godziny po posiłkach cukier nie był wyższy niż 110. No i żeby utrzymywać go na mniej więcej stałym poziomie (dlatego wazny jest jeden posiłek przed snem).

hehe dobre z tą czekoladą, fajnie by było gdyby tak było:-D
mierzyłam sama dla siebie glukometrem babci:confused: ogólnie wychodziło dobrze, po posiłkach najwyżej niecałe 120, na czczo 50/60 (moim zdaniem trochę duży rozstaw ale ja się nie znam:baffled:) a lekarzowi mam tylko przynosić częste badanie laboratoryjne glukozy w krwi i moczu... i własnie na podstawie tego zaostrzył mi dietę, ale sama nic z tego n ie rozumiem:confused:

Cześć Dziewczynki, ja o wczoraj jestem nie do życia... Boję się, żeby Dzidzi nic nie było, bo wczoraj sie dowiedziałam, że mój Wujek nie żyje (3 miesiące walczył z noworworem) i chodzę i płaczę... tylko przez chwilkę nie mam zajęcia i od razu w ryk :(

przykro mi:-(
ale dzidzią się nie martw nic jej się nie stanie, musiałabyś byc w pernamentnym stresie lub dołku, ale jak tylko możesz to się jakoś "pocieszaj", rozmawiaj sobie z dzidzią, żeby było Ci łatwiej znieść ten czas... i trzymaj się cieplutko!!!

ja po obiadku u teściów, normalnie jakaś śpiączka mnie dopadła, idę się położyć z książką... miłego wieczoru dziewczynki!!
 
reklama
Cześć Dziewczynki, ja o wczoraj jestem nie do życia... Boję się, żeby Dzidzi nic nie było, bo wczoraj sie dowiedziałam, że mój Wujek nie żyje (3 miesiące walczył z noworworem) i chodzę i płaczę... tylko przez chwilkę nie mam zajęcia i od razu w ryk :(

Ania trzymaj się Kobitko, będzie dobrze.
Niestety takie rzeczy się zdarzają :-(
Wiem co przechodzisz, bo mój wujek zmarł w październiku i też to bardzo przeżywałam. Najważniejsze teraz dla Ciebie i Maluszka, to zachować spokój. Wiem, że to trudne, ale postaraj się....

ale fajnie, ale Wam zazdroszczę:blink: ja śnieżek tylko przez okno autka oglądałam... a po śnieżkę chyba nie dałabym rady się schylić:-D

Tygrynko Kochana, śnieżki to mi Mój zrobił najpierw na zapas, bo też mam problemy ze schylaniem się. :zawstydzona/y:
Dopiero potem, jak już wszystko było przygotowane, to zaczęła się wojna :-D
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Do góry