Wrocilam od gina. No i sa dobre wiadomosci i te troszke mniej optymistyczne...
Maly zdrowiutki, wazy 1965g, zwisa juz pieknie glowka w dol, nie jest okrecony pepowina, a termin z OM pokrywa sie IDEALNIE z terminem z usg :-)
Plakalismy ze smiechu, bo wstydzioszek trzymal caly czas lapke na jajkach



Szyjka dluga zamknieta, ilosc wod plodowych w normie.
Ale, zeby nie bylo tak pieknie... Zrobila mi wymaz w kierunku paciorkowca i innych infekcji. Za tydzien wynik. Zrobila mi rowniez cytologie i mam podejrzenie nadzerki, albo ektopii doczesnowej (wyglada jak nadzerka, ale jest niegrozna i wystepuje u okolo 70% ciezarnych). I w trakcie badania zaczelam krwawic :-( Ponoc to z tej szyjki i po wymazie, wiec mam sie nie martwic. Ale krwi bylo sporo i teraz mam ciagle plamienia

Ma to potrwac 2 dni. A wyniki dopiero za 3 tyg. I troszke stres

Ale robilam wszystkie badania przed zajsciem w ciaze, cytologia wyszla wtedy dobrze, ginekolog mnie badal i nic nie bylo. Wiec mam nadzieje, ze to jednak ta ektopia, a nie nadzerka

No i zaplacilam 140euro

Koszmar jakis
Kamikaa o ile dobrze pamietam, to Ty tez mialas robiona cytologie? I chyba tez krwawilas troszke?
Z tego wszystkiego lezka mi pociekla u gina, wiecie, nerwy i ta krew...
M mnie do pracy nie chce jutro puscic. No nic, zobacze jak sie bede czula...
zupełnie się nie znam na tych medycznych skrótach
wstawiliśmy łóżeczko i komodę do sypialni i czuję się jak w jakmś składziku, w ogóle mi nie pasuje

musimy poprzestawiać jakoś, ale męża nie ma, a przecież sama ciągać nie będę, a jak tylko tam wejdę, to mnie nosi
Hehe, ja sie boje lozeczka rozkladac, bo bedzie podobnie

Chociaz sypialnie (jak na warunki irlandzkie) mamy naprawde wielka, to pewnie i tak sie troszke zagraci... Ale co tam, salon jest dla gosci, a sypialnia dla nas ;-) Chociaz tez nie lubie tylu klamotow

Pierwsza opcja byla taka, zeby postawic lozeczko w rogu, kolo okna, ale M mowi, ze tam troszke ciagnie i byl kiedys grzyb, wiec odpada. Bedzie z drugiej strony lozka
