Odpuście z tym Ferberem, dla mnie to niemoralne isprzeczne z prawami rozwojowymi dzieci.Trudno oczekiwać od małego dziecka że samo będzie usypiało, tego mozna zacząc oczekiwać od przedszkolaka.Dzieci są różne, jedne szybko się tego uczą drugim zajmuje to kilka lat, rolą rodzica jest pomoc a nie wymuszanie- na tym polega metoda Ferbera. Matka ma czuć a nie nie ulegać. JA tylko walcze z Zosią w kwestii spania w naszym łóżku, ja się po prosru nie wysypiam wtedy i jest nam ciasno. Moje potrzeby tez są troche ważne na tym etapie. Natomiast zasypia albo przy cycu albo w naszym łóżku i wtedy ją przenosimy, w nocy zdarza sie jej obudzic i wstać w lóżeczku, cos tam gada, czasem mnie paca łapką, bo dosięga gdy dosuniemy łóżeczku poczym kładzie się i usypia. Natomiast pozwolić jej wypłakiwać-sama bym sobie wtedy odebrała prawa rodzicielskie. Trzeba być elastycznym póki co


co prawda ja jestem cierpliwa i pewnie moglabym czekac ale nie lubie gdy on tak placze ze az nie moze nabrac powietrza
Mnie by to nic nie dalo gdybym miala czekac ponad godzine az zasnie zmeczony placzem. Ja go poprostu porzadnie zmecze zabawa to usmie mi w 5-10min podczas opowiadnia bajek :-) Pozatym lubie sie tak do niego przytulac i usypiac go lezac obok bo czasami jest tak ze to jedyny moment w ciagu dnia gdy moge sie wylozyc na lozku i odpoczac chwile ;-)

U mnie zdziałała cuda:-). I Wikunia i ja jesteśmy wyspane i wypoczęte, a w dzień mamy mnóstwo czasu na przytulaski. W dzień mamy już jedno spanie około 13:30 i tak na 2 godzinki.