
Hej

Mam dzis do Was duzo pytan
Moje dziecko zapewnia mi dzis mnostwo watpliwej jakosci atrakcji. Po pierwsze - wymioty

Karmie tylko piersia i nie mam pojecia dlaczego Maly czasem mi wymiotuje. Przedwczoraj wieczorem zwymiotowal w lozeczku tak ze przescieradlo bylo do prania, on do przebrania i plama na podlodze.
Dzis delikatnie mowiac "zamoczyl" pol maty, swoje ubranie, szyje i wlosy. Czy takie wymioty u karmionego piersia dziecka sa normalne? Dzis nawet po jedzeniu odbilo mu sie i nie jadl jakos lapczywie. Moze sie przejada? Ale jak to poznac kiedy dziecko jest najedzone a kiedy je dla ukojenia? Macie jakies doswiadczenia w tej kwestii?
No i ta mata edukacyjna - do dzis byla sliczna, kolorowa i pachnaca

a teraz jest zalana twarozkowa woda. Pamietam ze cos ktoras wspominala o praniu maty. Jak ja pralyscie? W pralce jest ok? Kolory nie blakna? Nie jest pognieciona?
I jeszcze z ciekawostek - kupilismy synkowi hustawke i gdy go na niej sadzamy mam wrazenie ze chce powiedziec "sama sie na niej hustaj" i zreszta tak tez mowi - glosno placzac. Czyzby ten zakup mial okazac sie niewypalem? Mam nadzieje ze zmieni zdanie
Kolejna rzecz - probuje Malego nauczyc pic z butelki ale jak tylko wloze mu smoczek do buzi patrzy na mnie jak na kosmite i zupelnie nie ma pojecia co z tym zrobic. Jak nauczyc dziecko pic z butelki?
A jak to jest u Was ze smokami uspokajaczami? Ktoras z Was nie podaje zupelnie? My nie dalismy do tej pory ale juz sama nie wiem.
Ale Was dzis zasypalam seria pytan

Ale jak nie Was to kogo?