Ja nie zostawiam dzieci samych u siebie na zamkniętym podwórkuMieszkamy za blisko ulicy
Raz widziałam scenę na treasie przelotowej przez miasto. Trasa, korek gigant, obok terasy domki jednorodzinne, w jednym otwarta bram wjazdowa i chłopiec około 6 lat, wylatuje z krzykiem podbiega do najbliższego auta stojącego w kroku, klepie po masce i wraca biegiem do domu, a za chwile to samoStałam tam ponad 20 min a nikt z domu się dzieckiem nie zainteresował
kobita z auta obok wezwała policje ( lato było to okna w autach pootwierane w korku )








Ja tez mam podworko zamkniete,ale to jest chwila moment...




Chyba bede powoli zmykala bo swieci sliczne sloneczko wiec wypadaloby wyjsc na dwor



Mlode poki co klada sie na kocach w domu i sie opalaja






