Agatkas
Mamusia Zuzolka
Hej dziewczynki ja po zakupach....tak mnie baba wk..a w sklepie że normalnie mam cały dzień spieprzony! Bezczelna po prostu....jakby nie była w ciaży to by normalnie liścia zarobiła ode mnie choć nigdy nikogo nie uderzyłam..... Pomijając tam wszystko co się wydarzyło to jeszcze jej powiedziałam ze aż się boję jakie ona wychowanie dziecku zaserwuje bezczelna idiotka. Normalnie z gęby wredota wyziera i widać było że tylko szukała zaczepki.... Nienawidzę takich ludzi....
Chodziło o to że zważyłam sobie przed nią owoce....a ona niby stała przede mną i najechałą na mnie że się wpierda...m w kolejkę a ona jeszcze do tego jest w ciąży (stała do mnie tyłem i była w jakimś 6 m-cu)...No więc ja jej na to że przepraszam, nie widziałam, myślałam że są razem z taką babeczką co stała koło niej i już coś tam kupowała....a ona na to że jestem taka i owaka że przecież ją widziałam, ze ona jest w ciaży (chyba ze 100 razy to zaznaczyła i brzuch wypinała) i jak mnie w domu wychowali (moja mama stoi obok) więc już nie wytrzymałam i jej powiedziałam, ze bezczelna to ona jest no i właśnie że aż strach myśleć jak wychowa swoje dziecko...to ona mi na to że ja ją wyzywam....i potem mi na ty wali "Ty lepiej już ze mną nie dyskutuj" (z miną jakby co najmniej chciała mnie uderzyć, no to ja jej na to " Bo co?" No i całą swoja elokwencję pokazała odpowiadając mi "jajco!"
No i tak mi humor spieprzyła, bo przecież ją grzecznie przeprosiłam, choć ona od razu bezczelnie się do mnie odezwała.
Ehhhh normalnie az się trzęsę ze złości, bo ja raczej nie lubie takich sytuacji, a po niej było widać że normalnie to dla niej pożywka tak kogoś powyzywac.
































Chodziło o to że zważyłam sobie przed nią owoce....a ona niby stała przede mną i najechałą na mnie że się wpierda...m w kolejkę a ona jeszcze do tego jest w ciąży (stała do mnie tyłem i była w jakimś 6 m-cu)...No więc ja jej na to że przepraszam, nie widziałam, myślałam że są razem z taką babeczką co stała koło niej i już coś tam kupowała....a ona na to że jestem taka i owaka że przecież ją widziałam, ze ona jest w ciaży (chyba ze 100 razy to zaznaczyła i brzuch wypinała) i jak mnie w domu wychowali (moja mama stoi obok) więc już nie wytrzymałam i jej powiedziałam, ze bezczelna to ona jest no i właśnie że aż strach myśleć jak wychowa swoje dziecko...to ona mi na to że ja ją wyzywam....i potem mi na ty wali "Ty lepiej już ze mną nie dyskutuj" (z miną jakby co najmniej chciała mnie uderzyć, no to ja jej na to " Bo co?" No i całą swoja elokwencję pokazała odpowiadając mi "jajco!"
No i tak mi humor spieprzyła, bo przecież ją grzecznie przeprosiłam, choć ona od razu bezczelnie się do mnie odezwała.
Ehhhh normalnie az się trzęsę ze złości, bo ja raczej nie lubie takich sytuacji, a po niej było widać że normalnie to dla niej pożywka tak kogoś powyzywac.
































