reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Kwietniówki 2010!!!

reklama
Aha wychodzicie z dziećmi na powietrze?? ja byłam ale ten pył wulkaniczny... a mała tak dobrze śpi po pobycie na dworze..

13x13 ja myślę że więcej krzywdy dziecku może zrobić wielkomiejski smog niż te pyły.
Te pyły wulkaniczne nie są toksyczne, gorzej raczej jak dziecko się nawdycha spalin przy ruchliwej ulicy ;-)
 
witajcie Mamusie, my dziś wróciliśmy do domku. Sytuacja w miarę opanowana, chociaż mama nawał pokarmu i doprowadza mnie to do szału. No i do szału doprowadza mnie pies, który dostaje wariacji za małą. Szczeka, warczy no i budzi ją tym zachowaniem. Ale najbardziej się cieszę, że mam już swoich bliskich przy sobie. Są kochani i cudowni, M spisał się na medal przez te kilka dni, jestem od duuuuużym wrażeniem. Oki, więcej napiszę potem. Pozdrawiam Was wszystkie....
 
a ja z racji tego że akcja pod kryptonimem CYC mnie jeszcze nie dotyczy właśnie smażę kiełbaski w głębokim oleju i zeżrę je z podsmażoną cebulką dobijając się bezami z bitą śmietaną i galaretką.....a co tam - takie ostatnie podrygi i swawole jedzeniowe:-D
staram się jak mogę znaleźć pozytywną stronę bycia z brzuchem jeszcze 2 dni przed planowanym rozwiązaniem:zawstydzona/y:
 
witajcie Mamusie, my dziś wróciliśmy do domku. Sytuacja w miarę opanowana, chociaż mama nawał pokarmu i doprowadza mnie to do szału. No i do szału doprowadza mnie pies, który dostaje wariacji za małą. Szczeka, warczy no i budzi ją tym zachowaniem. Ale najbardziej się cieszę, że mam już swoich bliskich przy sobie. Są kochani i cudowni, M spisał się na medal przez te kilka dni, jestem od duuuuużym wrażeniem. Oki, więcej napiszę potem. Pozdrawiam Was wszystkie....


Monia- welcome home!!! :)
 
Maonka Ty to szczęściara jesteś. Alicja zrobiła niespodziankę i zaoszczędziła Ci wyczekiwania porodu. Wszystko na luzie, pamiętam jeszcze jak pisałaś że łóżeczko już zamówione i będziesz robić przelew na dniach a tu proszę Maleństwo się pośpieszyło.. fajnie tak z zaskoczenia nie ma czasu na głupie wyczekiwania...

Aniaz nie wiedziałam nawet że u "przenoszonych" dzieci może być bardziej sucha skóra... dobrze wiedzieć

A my właśnie jemy obiadek-ziemniaczki z jajem sadzonym i kefirem- uwielbiam, Małej chyba tez smakuje bo brzuszek aż podskakuje:-)
 
a ja z racji tego że akcja pod kryptonimem CYC mnie jeszcze nie dotyczy właśnie smażę kiełbaski w głębokim oleju i zeżrę je z podsmażoną cebulką dobijając się bezami z bitą śmietaną i galaretką.....a co tam - takie ostatnie podrygi i swawole jedzeniowe:-D
staram się jak mogę znaleźć pozytywną stronę bycia z brzuchem jeszcze 2 dni przed planowanym rozwiązaniem:zawstydzona/y:

:-DSkąd ja to znam:-D

Też jak tylko mogę korzystam z tego że jeszcze nie muszę patrzeć na to co jem ale są tego i minusy, wczoraj stanęłam na wagę i co zobaczyłam? 69.9 stwierdziłam że właśnie nadszedł czas kiedy mojej wadzę mówie DO WIDZENIA PO PORODZIE :-D I nie będę się stresować że może być ponad 70... a w planach max było 65:-D Ale co tam napewno się to zgubi i jeszcze więcej więc wszystkim nierozpakowanym życze SMACZNEGO:-) Tym rozpakowanym oczywiście też ;-)
 
u mnie waga od miesiąca stoi w miejscu i tylko jakieś gramy w tą czy we wtą:-D
w sumie przytylam 15 kg , założyłam się z moim Pioterem że nie przekroczę 75 kg i tak też się stało .....mam równiuteńkie 75 kg w ubraniu...oczywiście nie kontrolowałam tego ale cieszę się że tak wyszło.
właśnie się zastanawiam co przygotować sobie na wyjście ze szpitala- chciałabym wbić się w moje jeansy ale nie wiem czy ryzykować wracaniem do domu z gołym tyłkiem jakbym się w nie nie zmieściła:-D:-Da tak poza tym zaglądnełam do aparatu , który już od tygodnia spoczywa w torbie a tam batery off:szok:ale miałam nosa- od razu wrzucilam je do ładowary.
 
reklama
No to widzę,że się nie sama dziś objadam :)))) U mnie dziś zapiekanka z makaronem, kurcackiem i pieczarkami, ciacho marchewkowe... i wstawiłam słój ogrórków na małosolne, jutro się będę objadać. Mąż się śmieje,że ostatnio szaleję w kuchni i tak to mogłoby być cały czas. Maja wychodź bo mamusia pęknie!

Kamisia ja bym nie ryzykowała ze spodniami sprzed ciąży, chyba,że mega luźne były.
Ja się założyłam,że do 80kg nie dojdę, a przekroczyłam 82, ale co tam. Jak się mała urodzi to będę na diecie. :-)
 
Do góry