Tak Was czytam, ale trochę nie nadążam, bo jeszcze na wątku "ciąża po poronieniu" się czasem odzywam i jeszcze nie wiem do końca tutaj, kto jest kto, ale chyba za jakiś czas będzie lepiej. Cieszę się, że Wasze dzieciaczki pięknie rosną.
Ja mam taki dylemat, właściwie od pewnego czasu. Bo chciałabym wrócić do pracy, a jednocześnie za kilka miesięcy chciałabym, żebyśmy starali się o następne dzieciątko, no i boję się rozczarować przyszłego pracodawcę. Po poronieniu lekarz kazał nam odczekać kilka miesięcy. Bardzo mi zależy, żeby wyrwać się z domu i pobyć wśród ludzi, a z drugiej strony nie chcę zaniedbać swoich marzeń o rodzinie i chciałabym mieć dwójkę, żeby miały dla siebie nawzajem towarzystwo. Właściwie to ostatnie to to, na czym mi najbardziej zależy, więc sama się zastanawiam, dlaczego mam takie wątpliwości. Faktem jest, że w domu już trochę "głupieję", to znaczy brakuje mi strasznie towarzystwa i tak się cieszę, że Was odnalazłam. Większość moich koleżanek pracuje. Teraz mąż na szczęście trochę szybciej wraca z pracy, to czasem gdzieś w Trójkę jedziemy, ale za jakiś czas znowu się zacznie. Nie wiem, czy z tą moją pracą od października wypali, bo jeszcze nie podpisałam umowy, przygotowuję się do niej w ciemno. Jak przyjdzie październik będzie mi pewnie bardzo ciężko, bo jeszcze bardziej będziemy mijać się z mężem.