Dziewczynki DZIĘKUJEMY ZA ŻYCZONKA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Wyjątkowa....to straszne co piszesz...albo jest nieodpowiedzialny az tak bardzo, albo tak zapracowany ze padł ale to go nie tłumaczy oczywiscie!!! Myslę ze każdy ma jakąś wytrzymałość i jak jets przepracowany nie powinien zostawać z małym, bo każdy moze pasc ze zmęczenia, ale jego zadaniem było do tego niedoprowadzić!!!
Kilolek Ty to masz dziewczyno.......ale kto nie da rady jak nie Ty!!!!
Dziewczynki a teraz co u nas.....
Oczywiscie mały czuje się jak wiecie ostatnio źle ale myslalam ze ktos mi dziecko podmienił, rozpiesciłam go, ząbkuje?, o 15.30 usnął na mnie w sekundę wiec sie cieszę ze na wieczor dla gosci bedzie jak talala wiec obrobiłam sie i o 16 bach do łóżka.........a tutaj budzi się mały z płączem-mysle sobie potulę, potulę i przestanie płakać i usnie a on płacze, drze się ze z płaczu cała bluzeczka mokra, płacze, krzyczy - takiego płaczu to moje dziecko jeszcze nie miało, łapie sie za uszka...to była istna masakra.........nie wiedziałam co robić....zaczynam dzownic do męża ale on w W-wie kupuje prezenty, do mamy, ktora komorkę zostawiła w domu, do lekarza prywatnego, ktory nie odbiera. Do rodzinnego nie dzwonilam bo on nie sprawdza uszek małemu a na tym mi zależało, wiec dzwonię jeszcze raz do prywatnego do Kobyłki (tutaj mamy ok 20-25 jazdy autem). Mały płacze, krzyczy mi na ręku, jest cały purpurowy itd.........to było straszne!!! W koncu męska decyzja daję Ibum 5 ml - ryzykowałam bo nie wiedziałam co mu jest, a leki to ja daję bardzo sporoadycznie ponieważ z takim dzieckiem nigdy nic nie wiadomo dlaczego płacze, czy z bólu czy może z niewyspania - tak wiec dałam Ibum - mały płakał godzinę i przeszlo. W tym czasie przyjechala mama, męz z W-wy jechał jak szalony, po tort nie zajechał. Mały się uspokoił.
Jednak niepokoiło mnie jego zachowanie i pojechalismy do lekarza prywatnego, ktory wcisnął nas w kolejkę.
Tak wiec...ząbkujemy ostro...dwójka wychodzi ale to pikus, wychodzi też 4 ktora podobno jest najbardziej bolesna. Do tego mamy swierze przeziębienie, nos sluzówka obrzęknięta, gardło troszkę zaczerwienione ale nie wiem czy to nie od krzyku itd, ale juz nie dyskutowałam z lekarzem. Mamy dawać Ibum co 6h- ale bede dawała co 8 bo na opakowaniu jest max 3x dziennie po 5ml, tak mamy dawać przez 3 dni-w piątek mamy do niego zadzwonić co i jak. Do noska kropelki Nasivin co 8h a w buzię cos psikanego co 1-2h Septolex czy jakos tak.
Wracając zajechalismy po tort. Mały prawie padał w aucie z sennosci ale jak przyszli goscie z prezentami przeszło mu i usnął dopiero po 22, oczywiscie lekko buntując sie ale płakał dosc krociutko i usnął szybciutko.
O 22 dałam znowu Ibum zobaczymy jaka bedzie noc.
Jak powiedzialam ze dałam wczoraj Viburcol lekarz swteirdził ze to nie lekarstwo i ze to nie działa - on jest przeciwnikiem homeopatii.
Troszkę mi ulżyło, ze wiem co i jak. O dziwo lekarz dokłądnie przejrzał mu buziaka i Oli na to pozwolił, a mi nie daje zajrzeć za nic. Lekarz pooglądał uszka, nosek, przy badaniu Oli miał łaskotki a w gabinecie jak zwykle niedobry, wszędzie wchodził itd....na rękach się wypinał ech...będę sie z nim miała ;P