aga_cina, to zupełnie jak moje kociątko. Śpi na ławie na bieżniku, z noskiem prawie w paterze z ciastami. Mój M. widzi doskonale, ale nie reaguje tak samo jak ja. Odkupujemy zostawienie koty na półtora dnia samej i wywiezienie jej "braciszka" na wczasy.
Swoją drogą miałam "dyskusję" z siostrą na temat kotów i ich wychowania, bo ona się niedawno dorobiła futra i strasznie je szkoli i na nic nie pozwala. Patrzy na mnie z wyższością i oznajmia, że jej kot będzie przynajmniej dobrze wytresowany. A ja tam jestem zadowolona, że my koty nie tresujemy tylko kochamy. Szkód nam żadnych nie robią, a w czym przeszkadzają 2 małe futrzaczki np. w takim łóżku? Sama słodycz i szczęście!
Swoją drogą miałam "dyskusję" z siostrą na temat kotów i ich wychowania, bo ona się niedawno dorobiła futra i strasznie je szkoli i na nic nie pozwala. Patrzy na mnie z wyższością i oznajmia, że jej kot będzie przynajmniej dobrze wytresowany. A ja tam jestem zadowolona, że my koty nie tresujemy tylko kochamy. Szkód nam żadnych nie robią, a w czym przeszkadzają 2 małe futrzaczki np. w takim łóżku? Sama słodycz i szczęście!




jedynie co to poszliśmy do Kościoła - chciałam Hanusi stajenkę pokazać, ale pod wieczór to już brzuszek kolana i spojenie łonowe tak dało popalić, że łzy miałam w oczach, och dobrze że marzec już tuż tuż....wczoraj po obiedzie rodzinka ruszyła w swoje strony, a my zostalismy juz sami...