Jestem, chciałam się z Wami tylko przywitać. Wróciłam do domu i stram się ogarnąć co i jakk....a jeszcze Maciuś mi daje dziś popalić....właśnie piję Karmi bo niestety synek wymiótł całe mleko z piersi więc muszę sobie jakoś pomóc....jutro postaram się coś więcej napisać....cieszę się, że już wróciłam do Was....stęskniłam się za Wami
reklama
gdynianka1
Mama Michałka i Majeczki
Claudia życzę siły dla Ciebie i Twojego męża, a dla Michałka zdrowia. Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze. Trzymajcie się kochani
Blondi84
Mamusia Maciusia :)
Ribi - witaj Kochana 
Claudia - trzymamy kciuki, wiele uściskow dla Was!
Claudia - trzymamy kciuki, wiele uściskow dla Was!
giovannessa
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 5 Lipiec 2010
- Postów
- 826
Kochana, co godzinę, to ja bym rozumiała - ale on wisiał non stop... po położeniu do łóżeczka 10-15 minut ciszy i wrzask... a to już za często było, niestety... przy okazji się przejadał, ulewało mu się, kupa za kupą, pewnie go brzuszek bolał z przejedzenia, nie wspominając o tym, że najchętniej ciągnął pustego już cyca - co z kolei dla mnie nie było zbyt przyjemne... widocznie ma bardzo duży odruch ssania i trzeba ratować się smoczkiem... nie jestem tym zachwycona, bo wolałabym się obejść bez, ale widocznie tego mu było trzeba i muszę się z tym pogodzićgiovanessa- bo teraz macie kryzys laktacyjny, moj tez wisial i pediatra powiedziala przystawiac co godzine nawet na 5min by pobudzic laktacje..
To - wydaje mi się - jeszcze nie kryzys laktacyjny. Od poniedziałku daje mu pociumkać tego smoczka, wcale nie jakoś szczególnie często i dzisiaj już mamy całkiem wymierne efekty: wczorajsza noc (z poniedziałku na wtorek) z pobudką 2 razy co 5 godzin, a dzisiejsza - po kąpieli o 21 pobudka o 5 rano :-) I wszystko jednak bez smoczka, ratuję się nim tylko co jakiś czas w dzień...
Jest ok, tylko właśnie piorę pościel - na znak, że nie ma kryzysu laktacyjnego, a wprost przeciwnie, z tego dojenia co 10-15 minut mam nadwyżki produkcyjne... ;-)
Ostatnia edycja:
Dokładnie u mnie to samo giovanessa :-), poprostu nie wyrabiam, mleka mam aż za dużo, pielucha co chwilę ciężka jak kamień, a młody nadal szuka cyca. Ja też smoczka nie daję często, ale w takim momencie,że po dlugim karmieniu, po którym wiem ,że dobrze opróżnił piersi, jak zaczyna szukać dalej, dostaje smosia i zasypia. Bo nie da się siedzieć tak 24 godziny z małym ssakiem przy piersi ;-)
Widocznie trafiłyśmy wyjątkowo ssące egzemplarze

Widocznie trafiłyśmy wyjątkowo ssące egzemplarze

giovannessa
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 5 Lipiec 2010
- Postów
- 826
Właśnie, jak widzę, że chyba nie do końca się najadł, to wisimy nadal z tym cyckiem. Ale jak mam w zasadzie pewność, że głodny nie jest, tylko mu się ciumkać chce, to do akcji wkracza smok - który po zaśnięciu jest wypluwany. Wieczorem w ogóle nie trzeba, młody po kąpaniu i nakarmieniu robi się taki ciężki i miękki - i od razu spanko, i do tego we własnym łóżeczku - a co ja się do tej pory nakombinowałam, żeby spał, w naszym łóżku, w foteliku, na mnie, na tatusiu, w rożku, pod kocykiem, bez kocyka, wszędzie, gdzie się dało i jak się dało - i było zero efektów... A teraz dodatkowo przestał mnie boleć kręgosłup - bo bolał od spania na jednym boku przez dłuższy czas.Dokładnie u mnie to samo giovanessa :-), poprostu nie wyrabiam, mleka mam aż za dużo, pielucha co chwilę ciężka jak kamień, a młody nadal szuka cyca. Ja też smoczka nie daję często, ale w takim momencie,że po dlugim karmieniu, po którym wiem ,że dobrze opróżnił piersi, jak zaczyna szukać dalej, dostaje smosia i zasypia. Bo nie da się siedzieć tak 24 godziny z małym ssakiem przy piersi ;-)
Widocznie trafiłyśmy wyjątkowo ssące egzemplarze![]()
![]()
Widocznie ten mój synuś ma ochotę być "smoczkowy" - i trudno, mamusia musi odstawić ambicję w kąt :-)
a u nas na odwrot - mleczka mam coraz mniej... a maly najchetniej nie schodzilby z cyca:/ wiec dokarmiamy sie butla...
najgorsze jest to ze maly ssa cyca albo butle po czym prezy sie i drze w nieboglosy... trzeba go uspokajac, odczekac i karmic dalej i taka zabawa trwa z godzine:/ nie wiem co mu jest?! czy wasze dzieci tez tak robia? daje mu kropelki na kolki ale on i tak ma swoje placzki i nic mu nie pomaga...
najgorsze jest to ze maly ssa cyca albo butle po czym prezy sie i drze w nieboglosy... trzeba go uspokajac, odczekac i karmic dalej i taka zabawa trwa z godzine:/ nie wiem co mu jest?! czy wasze dzieci tez tak robia? daje mu kropelki na kolki ale on i tak ma swoje placzki i nic mu nie pomaga...
Kochana, co godzinę, to ja bym rozumiała - ale on wisiał non stop... po położeniu do łóżeczka 10-15 minut ciszy i wrzask... a to już za często było, niestety... przy okazji się przejadał, ulewało mu się, kupa za kupą, pewnie go brzuszek bolał z przejedzenia, nie wspominając o tym, że najchętniej ciągnął pustego już cyca - co z kolei dla mnie nie było zbyt przyjemne... widocznie ma bardzo duży odruch ssania i trzeba ratować się smoczkiem... nie jestem tym zachwycona, bo wolałabym się obejść bez, ale widocznie tego mu było trzeba i muszę się z tym pogodzić
To - wydaje mi się - jeszcze nie kryzys laktacyjny. Od poniedziałku daje mu pociumkać tego smoczka, wcale nie jakoś szczególnie często i dzisiaj już mamy całkiem wymierne efekty: wczorajsza noc (z poniedziałku na wtorek) z pobudką 2 razy co 5 godzin, a dzisiejsza - po kąpieli o 21 pobudka o 5 rano :-) I wszystko jednak bez smoczka, ratuję się nim tylko co jakiś czas w dzień...
Jest ok, tylko właśnie piorę pościel - na znak, że nie ma kryzysu laktacyjnego, a wprost przeciwnie, z tego dojenia co 10-15 minut mam nadwyżki produkcyjne... ;-)
no to faktycznie.. wspolczuje "Wam, ja tak mialam, ale tak jak pisalam pediatra w moim przypadku miala racje.Dokładnie u mnie to samo giovanessa :-), poprostu nie wyrabiam, mleka mam aż za dużo, pielucha co chwilę ciężka jak kamień, a młody nadal szuka cyca. Ja też smoczka nie daję często, ale w takim momencie,że po dlugim karmieniu, po którym wiem ,że dobrze opróżnił piersi, jak zaczyna szukać dalej, dostaje smosia i zasypia. Bo nie da się siedzieć tak 24 godziny z małym ssakiem przy piersi ;-)
Widocznie trafiłyśmy wyjątkowo ssące egzemplarze![]()
![]()
no i wspolczuje Wam, bo mi po tamtej akcji zrobily sie sutki - kulki twarde czerwone i bolace..
moj tak mial, ale to nie kolka bo za krotko trwala itez nie wiedzialam, ale mojego w trakcie bralam na odbitke i czasami to bylo to..a u nas na odwrot - mleczka mam coraz mniej... a maly najchetniej nie schodzilby z cyca:/ wiec dokarmiamy sie butla...
najgorsze jest to ze maly ssa cyca albo butle po czym prezy sie i drze w nieboglosy... trzeba go uspokajac, odczekac i karmic dalej i taka zabawa trwa z godzine:/ nie wiem co mu jest?! czy wasze dzieci tez tak robia? daje mu kropelki na kolki ale on i tak ma swoje placzki i nic mu nie pomaga...
reklama
giovannessa
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 5 Lipiec 2010
- Postów
- 826
Może spróbuj go "odbijać" parę razy w trakcie karmienia? Któryś z moich tak robił i metodą prób i błędów doszliśmy do takich wniosków, musiał z 5 razy sobie w trakcie jednego jedzonka odbić i się poprawiło...najgorsze jest to ze maly ssa cyca albo butle po czym prezy sie i drze w nieboglosy... trzeba go uspokajac, odczekac i karmic dalej i taka zabawa trwa z godzine:/ nie wiem co mu jest?! czy wasze dzieci tez tak robia? daje mu kropelki na kolki ale on i tak ma swoje placzki i nic mu nie pomaga...
Klaudoos - mnie się na szczęście - i odpukać ;-) - z sutkami nic nie dzieje, mały jakoś dobrze wciąga. Ale nie należy do przyjemności, jak ciągnie takiego już opróżnionego cycka, ciągnie i ciągnie, a Ty masz wrażenie, że dociągnął Ci się już gdzieś do wątroby... i za kwadrans znów to samo, i tak w kółko... mam nadzieję, że tym razem znalazłam już na niego sposób i będzie już teraz z górki :-)
Ostatnia edycja:
Podziel się: