anet15
Mama Malgosi i Karolinki
He,he...u nas by to samo bylo,tzn,moze wcale by nawet nie ruszyli,wiec nie wiem czy zrobie kiedys...a ja sama jakos nie moge sie przekonac do tego szpinaku.....kiedys zrobilam nalesniki ze szpinakiem,ale jakos tak srednio mi podeszly,tzn,siedzialam nad nimi jak Karlitka nad swoim szpinakiem z diety Kopenhadzkiejaaa dzisiaj zostawiłam chłopakom na obiad pulpety szpinakowe H wziął dwa, ale Pwcisnął w siebie tylko 1
![]()

Ja mialam wiekszy w drugiej ciazy brzuszek,ale byl i inny,wiec to roznie z tym bywa;-)podobno w drugiej ciąży zazwyczaj brzuch jest większyale na ten temat mogą się wypowiedzieć podwójne mamusie
****************************************
dzięki, ale ubrania chciałabym o jeden rozmiar mniejszy
A co do rozmiaru ubran,to mi sie marzy o jakies 3 rozmiary mniejsze...he,he....
Kurujemy sie jak mozemy....a ja jutro ide do lekarza na kontrol i tez bym chciala uslyszec od doktora ze juz sa zdrowe...ale cos czuje ze tak nie bedzie...bo Karolcia przerwany ma antybiotyk przez te wymioty,wiec az sie boje co jutro lekarka powie:-(anet15 kurujcie się! Biedactwa, ta jelitówka jest okropna! Tak wykańcza organizm.
U nas na szczęście choroby chyba sobie poszły. W piątek byliśmy na kontroli, mały oskrzela, uszy,gardło czyste.Wreszcie wracamy do cywilizacji. Wczoraj chyba odsypiał to zmęczenie chorobą bo spał 4 godziny na dzień:-) Aby mam dawać mu dicoflor jeszcze kilka dni na odporność. Ja wczoraj zrobiłam paszteciki to i na dzisiaj będą.
I rosołek postawiony prytoli się....
Miłego dzionka:-)
Witam nowa mamusieHej,
Jestem z Lublina![]()
Widzę, że przewija się u Was wątek szpinakuJa osobiście śrdnio go lubię, ale swojemu synkowi go serwuję. Generalnie jak szpinak jem to w formie przysmarzonej z masłem i solą
![]()

Witam niedzielnie....matko ile wy piszecie,ledwo nadrobilam

Karolcia juz padla,wiec moge do was zajzec;-)
Ze 3 razy podchody robilam zeby na BB wejsc,ale marudek mi nie dal dluzej posiedziec zeby cos skrobnac


Od wczoraj juz Karolcia nie wymiotuje,ale kupki jeszcze czesto ida i luzne......a z jedzeniem to masakra,jedyne co wchodzi to kleik na wodzie robiony

Sily juz nie mam na nic,zaraz w kimono legne.....a jutro do lekarza jeszcze i notariusza mamy,kupujemy pole...wiec musze jakos to wszystko ogarnac
Gosia niby zdrowsza,za to apetyt stracila....ja juz nie wytrzymam z nimi,jak nie jedna ,to druga nic nie chce jesc


Ok,juz uciekam....dobranoc!!!!