reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Listopad 2011

łoł, gratuluję bliźniaków! Ja mam USG za 2 dni i strasznie się już cieszę, że się czegoś dowiem :-)
Ja nie mam ślubu z A. i nie zamierzamy na razie go brać, bo jesteśmy nadal zależni od jego rodziców (płacą nam rachunki za mieszkanie). Z resztą ślub w ciąży to właśnie nie jest fajne wyjście. Nie napijesz się na weselu, nie potańczysz, a nawet jak wesel nie lubisz to szybko się zmęczysz. Takie jest moje zdanie. Jeśli zależy Wam na ślubie to poczekajcie na narodziny, przecież musisz się też sama tym nacieszyć, to bardzo ważny dzień w Twoim życiu! :)
 
reklama
Ja też myślę, że ślub w ciąży to nie najlepszy pomysł...Sama w pierwszej ciąży byłam namawiana przez rodziców m na ślub, ale zrobiliśmy po swojemu i wzięliśmy ślub jak Mały miał pół roku...Ślub to oprócz przyjemności również stres i generalnie męczące przeżycie...Tak więc myślę, że jeżeli Wam na tym nie zależy tak bardzo to poczekajcie...
 
Łoooo wystarczy chwilkę nie być przy komputerze a tu taki ruch... ;-)

Oczywiście ja również witam wszystkie nowe przyszłe mamusie... :tak:
I oczywiście całą resztę również... ;-)

Tak, więc u nas już "wszystkie dziadki wiedzą"... i po stresie... :-)

A co do wesela, to tak jak pisałam wcześniej, i tak bardzo chcieliśmy się w czerwcu pobrać... No i teraz w weekend zarezerwowaliśmy sobie termin na 11 czerwca... :-)
I myślę, że damy radę... :tak:
Przeglądałam właśnie sukienki, ale jakoś dziś chyba nie mam weny twórczej w tej materii... :-p
 
Tak, więc u nas już "wszystkie dziadki wiedzą"... i po stresie... :-)

No właśnie... ja stoję przed tym wyzwaniem- muszę powiedzieć swoim rodzicom. Zupełnie nie wiem jak to przyjmą. Zawsze liczyli, że ich córka najpierw skończy studia, później weźmie ślub i dopiero doczekają się wnuczątka - a wyszło jak zawsze, studia w trakcie, ślubu brak, dziecko będzie!
 
Ja też się bałam. U mojej mamy plan był ten sam, myślała, że poczekamy jeszcze 2 lata, bo przecież mówiliśmy jej, że będziemy chcieli kiedyś mieć dzieci. Ale się ucieszyła i teraz razem planujemy co kupić, co zrobić itd ;)
 
devilgirl19 wszystko dzieje się zawsze w odpowiednim miejscu i w odpowiednim czasie...

Ja co prawda studia skończyłam, ale na moim roku też była para, której urodziła się córcia... Na uczelnię chodzili na zmianę, przez większość ciąży on chodził... Wykładowcy nie robili problemów... I dali radę, skończyli studia bez większych problemów...

A jest gros kobiet, zwłaszcza w dzisiejszych czasach, które mają problemy z zajściem w ciążę... Małżeństwa mają dom, pracę, samochody, i teoretycznie przygotowani są na wszystko... a dzidzia brak...

Wszystko będzie dobrze... przecież nie ma innej możliwości... :-)
 
Ja też jestem zdania, że lepiej teraz, na studiach niż za parę lat, jak się ustawimy i nagle okaże się, że jestem za stara albo ryzyko chorób wzrośnie
 
devilgirl19 wszystko dzieje się zawsze w odpowiednim miejscu i w odpowiednim czasie...

Kiedyś jak rozmawialiśmy z moim M na temat dziecka - to w podsumowaniu wyszło nam , że nigdy nie mielibyśmy na to odpowiedniego czasu i miejsca... Zawsze byłoby jakieś ale... Teraz studia, praca, kredyt na mieszkanie (w sumie to ten kredyt mamy na 20 lat - więc ciągle byłby argumentem na to , ze na dziecko to jeszcze nie czas)...
A dziś mój M informację o tym , że trzeci test jest też pozytywny, skwitował "takie jest nasze przeznaczenie - jestem szczęśliwy".
 
No i w tym rzecz... zawsze jest jakieś "ale"...

"ale" ja wolę, że jest jak jest... i cieszę się bardzo z tego... :tak:

Powiem Wam jeszcze, że znam osobiście małżeństwo, które pierwsze dziecko miało również na studiach (ona jak się nie mylę 20 lat).

Dziś mają 2 dzieci, a pani o której mowa jest dyrektorem w dużej firmie... studia skończyli, życie sobie ułożyli... i teraz z dziećmi jeżdżą na wakacje 2 razy w roku... ;-)
 
reklama
2 dni mnie nie było a tutaj tyle naskrobane :-)
Martynka PRZEOGROMNE GRATULACJE :)
I witam na forum wszystkie nowe mamusie:)
U mnie wiosna piękna, chyba dzisiaj z mężulkiem wybierzemy się na jakiś spacerek do lasu :)
A co do studiów i wieku, w którym się zachodzi w ciążę, to ja czasami żałuję, że nie zabrałam się za to wcześniej :-p
 
Do góry