reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Bycie rodzicem to codzienna przygoda pełna wyzwań, ale też pięknych chwil. Chcemy poznać właśnie te momenty, które sprawiają Ci największą radość! Napisz w kilku zdaniach , co najbardziej cieszy Cię w rodzicielstwie, a możesz wygrać atrakcyjne nagrody ufundowane przez Bella Baby Happy 💛<

reklama

GRUDNIOWE MAMY 2010 :) wątek główny!

Zamówiłam właśnie Puckowi matę piankową z puzzli, bo mata edukacyjna już dla niego za mała. Stacza się z niej albo spełzuje na dywan. A jak się przewala na plecy, to lepiej, żeby coś ciut miększego miał pod sobą. Macie z tymi matami jakieś doświadczenia? Fajne to? Mata o powierzchni 70x70 cm kosztowała 7 zł, więc majątek to nie jest ;) Jak się nie nada, to będzie miał Franek puzzle jak podrośnie :)

A co do leżaczka to przyłączę się do głosów lekko sceptycznych. Od kiedy prawie z niego zrezygnowaliśmy, Franek dużo lepiej radzi sobie z obrotami, z leżeniem na brzuchu. Więcej się rusza i zanikają powoli wszystkie asymetrie. Lubi leżenie płasko do tego stopnia, że teraz już w leżaczku denerwuje się jak siedzi za długo. Zresztą jest w nim tylko krótki czas rano, kiedy my jemy śniadanie - bo mata i zabawki są w drugim pokoju.

O matko... Nie wiem, jak on to zrobił, ale właśnie podturlał czy podczołgał się (nie wiem, bo nie widziałam) do pudełeczka z zabawkami i wyjął sobie swoją ulubioną skarpetkę-grzechotkę. Właśnie ją zjada... I gada coś do niej wyraźnie z siebie zadowolony... :/
 
reklama
Witam dziewczynki. Wpadam tylko na chwilkę. Nie mam swojego komputera, więc znowu będę nie na bieżąco. Pozdrawiam Was wszystkie i melduję, że Krzysiowi udało się już kilka razy zasnąć samodzielnie. Buziaki
 
Ewa nie wiem jakie umiejętności posiada Franek, ale ja zauważyłam że po nocy Wiktoria zawsze jest bliżej mnie, nawet jak położę ją pośrodku dużego łoża(nawet nie wiem kiedy zacznę ją kłaść do łóżeczka, ale tak mi wygodniej, a jak skończy roczek na pewno pójdzie spać do siostry, więc łóżeczko u nas stoi jako ozdoba) to i tak obudzę się z nią pod moim bokiem :) tak się lubię do niej przytulać, lek na wszelki koszmar, wczoraj przyśnił mi się sen okrutny, to że zmarła mi Wiktoria, zbudziłam się od tego że chciałam ryczeć a nie mogłam i dusiłam się od żalu, otwieram oczy a tu moja Wikunia, jeju jak ja ucieszyłam się że to tylko sen
 
To, że pełza mnie nie zdziwiło, bo w łóżeczku rano zawsze jest na drugiej jego połowie i do tego w poprzek (z nogami poza szczebelkami najczęściej). Ale dotąd jeszcze nie podnosił zabawek z ziemi. Chwytał tylko wiszące jak mu wpadły w łapki, kiedy je trącał (dość nieskoordynowanymi ruchami). A teraz sam sobie zabawki podnosi, wyrzuca, podnosi nowe :/ Czuję się niepotrzebna ;)
 
ło matko, zaraz poczujesz sie za bardzo potrzebna jak dziecko zauważy że rzuconą daleko hen hen zabawkę na zawołanie mamusia przynosi ileż to radości i uciechy by tak rzucać z15-20razy z rzędu nie raz nie dwa na dzień :-D
 
ło matko, zaraz poczujesz sie za bardzo potrzebna jak dziecko zauważy że rzuconą daleko hen hen zabawkę na zawołanie mamusia przynosi ileż to radości i uciechy by tak rzucać z15-20razy z rzędu nie raz nie dwa na dzień :-D

A tam - przynosi ;) Jak wyrzuci, to sobie sam po nią pójdzie ;) Przynajmniej się szybciej raczkować nauczy ;)
 
witam
spacer zaliczony-ale sie ołaziłam. Teraz zjadłam zupke i robi 2 danie. Musze dzisiaj Paulinke ze żłobka odebrać bo mąż dłuzje w pracy i znów wyprawa mega logistyczna. Najwyzej zostawie ALicje na moment w aucie a szybko ubiore Paule bo wkoncu podjade pod same drzwi....
Mialam wczoraj natchnienie Wam popisać to usypiając Paulinke zasnęłam sama:(
ale powiem Wam ze przesilenie mi sie udziela-zaraz chyba pojde po 2 kawe. I normalnie juz mialam lepiej to chcica na czekolade znow wróciła.
ewa nei wiem czy Ci pisałam ale chyba sie w Twoim Franku zakochalam.... te jego miny i wogóle zachowanie jak sobie wyobrażam jak piszesz mnie rozwalają:D
A w niedziele chrzciny.... zaczynam chyba panikować, nie tyle nawet przygotowaniami a tym jak to bedzie w kosciele a potem w knajpie.
 
ja dzis padam na twarz. pol nocy nie spalam, bo wedrowalan od jednej do drugiej. najpierw Alicja do 24 nie mogla spac, bo bolal ja brzuszek, a zaraz potem Nina obudzila sie z goraczka i tak do 1.30 musialam z nia lezec. a o 3 znowu pobudka na karmienie :((((( generlanie mam mega dola. chcialam wezwac lekarke do domu, bo Nina ciagle goraczkuje, a Alicja cos niewyrazna mi sie wydaje. niby nic jej nie jest, ale dzis caly czas spi i pojekuje przez sen. moze to przez to, ze rano kupy nie bylo, juz sama nie wiem. wole wezwac ta lekarke niz sie ciagle zadreczac, czy mala jest chora czy nie. tylko oczywiscie lekarka nie odbiera ...
 
reklama
ewa nei wiem czy Ci pisałam ale chyba sie w Twoim Franku zakochalam.... te jego miny i wogóle zachowanie jak sobie wyobrażam jak piszesz mnie rozwalają:D

Nie wiem, czy się cieszyć, czy niepokoić ;)

A co do podawania zabawek, to tak sobie gadam, że nie nie, a przypomniało mi się właśnie, jak się bawiłam z moją bratanicą, od kiedy skończyła roczek czy półtora i zaczynała już mocniej "kontaktować" z otoczeniem ;) Zawsze przychodziła mi do głowy jakaś durna zabawa, która mi się nudziła po 2 minutach, a młoda chciała więcej i więcej ;) To były zabawy typu: podskakujemy na krześle, wydając dziwne odgłosy, opadamy na stos poduszek udając strasznie zmęczone, robimy rowerek nogami leżąc na plecach, wrzucamy wszystkie zabawki do basenu, a potem je łowimy. Itd. Aż strach pomyśleć, jak wiele razy takie dziecko może powtarzać taką zabawę w kółko - i jemu się nie nudzi (w przeciwieństwie do pomysłodawczyni).
Wkopywałam się więc zawsze jak głupia, ale dzięki temu jestem cały czas ulubioną ciocią :D
 
Do góry