reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Tu znajdziesz dzisiejszy LIVE dotyczący uwazności w relacji z dzieckiem. Jak sue przyda - zapraszam :) Do zobaczenia na Instagramie Dołącz, obejrzyj LIVE
reklama

Październik 2011

Witam sie i ja po dlugiej przerwie....

Cos mnie zmoglo psychicznie i nie mialam jakos weny by pisac. Troche was podczytywalam, ale was nadrobic to naprawde ciezka robota...
Mielismy remont, i jeszcze jeden pokoj nam zostal, ale to dopiero jak kolega sie wyprowadzi to wpadamy tam z walkiem...

Torbe mam juz spakowana, wszystko kupione. Wozek zlozony,kolyska buja sie kolo lozka, ubranka poprane, poprasowane.
Zostalo mi tylko czekac, 3tyg do terminu. No ale chcialabym na babci urodziny wykluc moje malenstwo "21wrzesien"...
Czuje ze sie zbliza, brzuch mam prawie w kolanach, spojenie lonowe tak mnie boli ze moj M pomaga mi wstawac szczegolnie z lozka...biegam do kibelka co pare minut, i glod mnie dopadl. Chce mi sie ciagle jesc!!!!

Ciesze sie dziewuszki ze jeszcze zadna nie rozpakowana!Trzeba sie cieszyc ostatnimi przespanymi nocami, choc z tymi nocami to roznie!!
 
reklama
a ja byłam na ktg i niestety znowu wyszły napięcia, dostałam narazie relanium 1x na wieczór- ewentualnie jak bedzie brzusio twardy to w ciągu dnia sobie walnąć... ehhhh

mało tego, robiłam obiada i jakoś tak z nieuwagi chyba uderzyłam sie- przejechałam tak po brzuszku kantem krzesła- bolało jak sam sk***syn, ale na szczęście przeszło. Brzuch momentalnie stanąl na baczność i zrobił sie jak kamień. Teraz tlyko sie obawiam czy mi siniol nie wyjdzie:no:


Wy tak mówicie o aktywności, a ja sie ciągle zastanawiam co sie ze mną stało... zawsze uwielbiałam gdzieś jeździć coś robić, nawet jeszcze w 5 m-cu miałam ochote na wyskoki, zakupki itp, a teraz? masakra! jestem leniwa, cały dom nieogarnięty, a mi sie nie chce kompletnie nic. Nawet jutrop mam szanse pojechać do rodziców- i zawsze to bym na bosaka poleciała tak lubie do nich jeździć, a dzisiaj az mnie mdli na mysl o pakowaniu i sama nie wiem czy pojade;/ najchetniej poszłabym spac i przespała reszte ciąży...
 
Ewa teraz to żadnej sie nic nie chce, ja najchętniej zamknęłabym się, ludzi nie wpuszczała i tak cywiała w domu ale macie rację że trzeba sobie odskocznie jakąś zrobić, jedne wolą kawę, drugie kino, inne zakupy.. ważne że coś dla ciała i ducha :) ja to będę teściowej podrzucać małego jak mnie chandra weźmie i męża zaciągnę choćby na spacer we dwoje.

a ja sie zastanawiam czy aktualizować szafę?? jak myślicie przyjdą jeszcze letnie dni???
 
czuje jakbym czytala swoje wlasne mysli...
mi tez sie nic nie chce, a przez ciagle bole brzucha czasem nie wstaje nawet z lozka. ogladam serial za serialem i co chwile cos podjadam. z jednej strony marzy mi sie bycie aktywna i wychodzenie chociazby na glupie zakupy z dzidzia, ale z drugiej jest mi dobrze czasem posiedziec caly dzien w pizamce i o nic sie nie martwic.

a co do braku znajomych za granica to niestety mnie dopadlo to juz jakis czas temu. tesknie ogromnie za Polska i tylko brak perspektyw powstrzymuje mnie od powrotu do niej na stale. marze chocby o wakacjach w Polsce, o wyjsciu na piwo ze znajomymi albo glupim kinie... tutaj wszedzie jest daleko, kolezanki sa bo sa, ale totalnie nie w moim typie. moze jak pojde do pracy to poznam nowych ludzi, ale kiedy to bedzie...:confused2:
 
Przyłączam się do leniwców. Śpie teraz przynajmniej raz dziennie, taka jestem zdupczona jak na początku...teraz jak córa jeszcze do szkoły już będzie chodzić to mam zamiar cały dzień w wyrku sobie przedrzemać, tak mnie ta perspektywa cieszy że już poniedziałku nie mogę się doczekać :-D
Herbata my też tu takich raczej pseudo-znajomych mamy, rodziny zero, ale w PL jest jeszcze gorzej, po kilku latach za granicą znajomości się sypią na całej linii. Tylko rodzina zostaje. Myśmy już rok w kraju nie byli, ale prawdę mówiąc jeszcze się nie zdążyłam stęsknić...chyba odrzucają mnie te podróże...z dzieckiem (a teraz dziećmi) to koszmar, a głupie 2 tygodnie zlatują jak z bicza.
 
ale myslicie że te nasze nastroje nie zostaną nam po porodzie? ja nieraz obawiam sie czy nie bedzie tak, że już na zawsze będę taka leniwa, ciagle przed tv i najlepiej nigdzie nie wychodzić. chciałabym jeszcze kiedys miec wiecej siły i ochoty na wszystko. Każdy tłumaczy że po porodzie wszystko sie zmieni itd...ale czy na pewno?
 
Ewa zmieni, zmieni. nie mozna byc przez cale zycie leniwcem :zawstydzona/y: ja mam na przemian, raz rozpiera mnie energia i sprzatam co sie da, na drugi dzien zalegam przed tv i podnosze dupe tylko jak chce mi sie jesc... nie martw sie. teraz magazynujesz sile zeby pozniej przy maluszku z niej korzystac. wypoczywaj ile sie da
 
no jak sie wkur....
ja pokazuje małżowi karuzelkę i pytam o zdanie ale jak tylko sie dowiaduje że używana to NIE od razu.. bo kur.. wszystko musi być nowe. :wściekła/y:niech sam kupuje, ja nie wydam stówy na karuzele :wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:
 
Ewa - różnie to bywa ;-) ja miałam z Mileną takie dni, że cały dzień łaziłam w piżamie i gdzieś koło 17:00 brałam dopiero prysznic :dry: dziecko czasem tak energię wysysa, że nic się robić nie chcę... mnie tylko przygnębia pora roku, jak urodzimy za raz będzie zima i długie spacery odpadają pozostaną nam nudy w domu :dry:

elifit - u mnie zapowiadają na weekend 23 - 27 stopni więc jeszcze będę pyska opalać ;-)
 
reklama
elifit moj tak reaguje na pieluchy. maja byc pampersy i koniec :confused2: znalazl sie znawca potrzeb dziecka... gdyby nie ja to dzidziol by mial lozeczko i smoczek tylko :sorry: te chlopy...
 
Do góry