reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Grudniowe mamusie 2008

A moje dziecko zaprowadzilam do przedszkola...dal buziaka, wlazł do sali i ja razem z nim...to mówi do mnie do widzenia i ze mam isc do domu...( ze niby po co ja tam wchodze)...a ja biedna chciałam tylko Pani kocyk dać...a dziecko już chciało się mnie pozbyć...:confused2:
nie wiem jak mam to rozumiec...:-D
 
reklama
Kankiya on po tych dwóch dniach w przedszkolu zrobił się taką przylepą,że szok.Wychodzi na taras i pyta czy go pilnuję,idzie do swojego pokoju i pyta czy będę go widzieć...i tak ciągle...
 
Dziewczyny dzięki za odpowiedzi. wiem, że nie zwariowałam.

Aniu mała aparatkę masz w domku, nie da się ukryć :D

Pyciol może u Alexa w przedszkolu to obciach, że mama przychodzi :D... wiesz, nasze dzieci dorastają:-D.

Madzienko, u nas na mikołaja słodycze, co roku kalendarze adwentowe są, a na gwiazdkę takie coś:
dla chłopców KUFEREK PLECAK MATA SPYCHACZ + 2 AUTKA Zip Bin MJ (1932984360) - Aukcje internetowe Allegro
dla dziewczyn czekamy na odpowiedzi z hurtowni jeszcze.
 
Dziewczyny co Wy takie nerwowe jesteście. Ja też krzyczę, ale jak mnie Majka strasznie denerwuje i nie słucha to wychodze z pokoju, wtedy biegnie za mną i przeprasza. Chyba więcej nerwów trace w pracy więc w domu trzeba się rozluźnic. Maja od kilku dni ma kaszel już jej przechodzi, lekarka stwierdziła że płuca są czyste i to tylko przeziębienie to mnie uspokoiła.
Dzisiaj rano padał śnieg, więc zima na podkarpaciu się zaczęła.
 
Hej dziewczynki:)
Madziu oj pamietam pamietam jak sie pracuje to doba czasem ma za malo godzin:-( ale i tak jestes dzielna!! :tak:

Ech jakas zmeczona jestem dzis:-( wrocilam dopiero do domku , zjadlam sniadanko pije kawe i zaraz zmykam po tego mojego smykaaa a tak bym chciala jeszcze w spokojnosci posiedziecccccc:zawstydzona/y::-p

Zanplo u was juz snieg!!!!:szok:
Zapominajko wlasnie zobaczyłam koncert Igorkowy hahha zapisuje Filipka do wokalu bo on uwielbia spiewac hahah
 
Witajcie babeczki
Dziewczyny ja się pocieszam że problemy z dziećmi to się dopiero zaczną jak będą nastolatkami i pewnie wtedy to co teraz przerabiam to będzie pikuś.
Aj tam aby jakoś przetrwać te 25 lat a potem to niech się mąż martwi:-p:-D
Tez tak uważam, że teraz to pikuś, oby ludzie tylko takie problemy mieli, małe dziecko mały kłopot.....
Ważne ze są zdrowe, a ze rozrabiaja to trudno, znaczy że zdrowe i energia je rozpiera.

mam to samo:no: i to do tego stopnia,że mimo iż biorę tabletki anty nie daję sie dotknąć bez gumki:zawstydzona/y::no:
:szok::szok::szok::szok:

Witajcie...sorki za moją nieobecność ale w ogóle na nic nie mam czasu, w pracy jestem w trakcie przygotowywania konferencji, w domu niewiadomo w co ręce włożyć...
a na weekend wybieramy się do mojej psiapsióły do stolicy w odwiedziny...więc Ikeę trzeba odwiedzić bo podobno maja fajne ozdobne pudełeczka i inne świąteczne pierdółki
Udanej wyprawy i zakupów.

U nas już lepiej,Fabian na szczęście przespał noc,a to baaardzo dużo:tak: Kaszle okropnie,ale już tak nie szumi w klatce.I trochę życia w nim.
Co do krzyków to ja też dołączam:zawstydzona/y: Ostatnio Fabian dostał po dupie,bo Tak pociągnął Oliwię,że walnęła koziołka i głową w kafelki przywaliła.Tak się przestraszyłam,że wlałam mu na tyłek.A później siedziałam i płakałam...Strasznie się czułam...Efekt jest oczywiście taki,że Fabian coraz częściej się wydziera jak mu coś nie pasuje...Ostatnio zaczęłam popijać melisę,ale ona mnie jedynie usypia:sorry: Jednak za nic w świecie nie wolałabym mieć tylko jednego dziecka.Marzę o jeszcze jednym...Może kiedyś;-)

Moja Pindzia przechodzi sama siebie...Siedzi na podłodze i sama zdjęła sobie spodnie i bluzkę od piżamy:shocked2::confused2:
Dobrze, że Fabiankowi trochę lepiej, niech szybciutko zdrowieje.
A Oliwcia to rzeczywiście artycha, ale jaka słodka

A moje dziecko zaprowadzilam do przedszkola...dal buziaka, wlazł do sali i ja razem z nim...to mówi do mnie do widzenia i ze mam isc do domu...( ze niby po co ja tam wchodze)...a ja biedna chciałam tylko Pani kocyk dać...a dziecko już chciało się mnie pozbyć...:confused2:
nie wiem jak mam to rozumiec...:-D
:-D:szok::-D Nie rób siary młodemu, jaki kocyk, koledzy na niego czekają a tu mamuśka z kocykiem wpada

Dziewczyny dzięki za odpowiedzi. wiem, że nie zwariowałam.
Pyciol może u Alexa w przedszkolu to obciach, że mama przychodzi :D... wiesz, nasze dzieci dorastają:-D.
No dorastają niestety.
Z tym rozrabianiem, to ja myśle, że to jest też tak, jak sie przebywa z dzieckiem non stop, to tak to się odbiera, jednak jak sie idzie do pracy i zajmie przez kilka godzin czymś innym, to jest według mnie łatwiej. Z chłopakami siedziałam w domu dopóki nie poszli do przedszkola i czasem też na głowę dostawałam, teraz wróciłam do pracy szybko i jest to pewnego rodzaju odskocznia od domu, mimo ze też czasem mam dosc i wolałabym posiedziec w domku, nie robic wszytskiego na wariata, miec wiecej czasu dla siebie, to jednak wolę pracowac i miec mniej stresów w domu.
Idę dzisiaj z Madzią do kontroli, jeszcze wysypana, ale niektóre strupki już jej odpadają, tylko zaczela kaszlec i wole skontrolowac, bo boje sie powikłań.
 
Tygrys nie ma problemu. Poszukamy jeszcze perkusisty i zespół jest :-)

Zanplo sanki wyciągaj!!!
A nerwy cóż... Jak siedzę w domu z chorym bez przerwy dzieckiem, które na dokładke jest przepełnione energią i pomysłami, to mam dosc...

Blizniaki myśle, że masz dużo racji. Ja niestety mimo szczerych chęci i zapału... co pójde do pracy, to za chwile z chorym jestem znowu w domu.

Mam nadzieje, że Madzia będzie już zdrowa.
 
Ostatnia edycja:
reklama
A nerwy cóż... Jak siedzę w domu z chorym bez przerwy dzieckiem, które na dokładke jest przepełnione energią i pomysłami, to mam dosc...
I własnie dlatego wolę isc do pracy, mala ma dobrą opiekę albo u cioci (jak jest chora) albo w przedszkolu, a moja psychika wtedy odpoczywa;-)
Chociaż powiem Ci, ze jak była taka chora, z temperaturą 40 stopni i nie miała siły nawet pogadac, to dużo bym wtedy dała, zeby zaczęła szalec, ale pomału wszystko wróciło do normy, choroba trochę pusciła i znów gada jak najęta, krzyczy na chłopaków i rozrabia,
 
Do góry