reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Czerwiec 2012

avo - u nas w miescie 16latek moze zbierac co najwyzej truskawki sezonowo. Na przykładzie warszawy moge tylko tyle dodac ze od nas z miasta sporo ludzi dojezdza 100km do warszawy/odwrotnie raczej nie;-):tak: Moj P długi czas dojezdzał codziennie bo tu cięzko na rynku pracy:baffled:
an,ka - mozna było dostac legalnie na jedno dziecko dostac 2tys

Buziak, ale o co chodzi, bo nie rozumiem?Mój M jak miał 16 lat to pracował w rożnych miejscach, dopiero jak skonczył 18 lat to dostał pracę jako kelner i tak przepracował 9 lat.....praca jako kelner chyba nie tylko w Warszawie....

Ja też zarbialam kiedyś najpierw 600 zł, potem 1200- było cieżko.........znam dwa jezyki, jestem pod studiach prawniczych, ukończonych z ocena bardzo dobrą i po studiach podyplomowych....nigdzie nie jest łatwo.....
 
Ostatnia edycja:
reklama
zaczelo sie od tego ze napisa;am o moich marzeniach a tu taka powazna dyskusja:-) ile ludzi tyle roznych zdan na ten temat:-p
To chyba dobrze, że każdy ma swoje zdanie i potrafimy podyskutować na różne tematy bez rzucania się mięsem:tak:. Tak samo ważne są Twoje marzenia kochana i oczywiście życzę ich spełnienia :happy:
 
Kamila, ja Ci powiem tak: byłam w Irlandii i pracowałam tam. Język znamy obydwoje, więc moglibyśmy tam zostać. Zdecydowaliśmy się wrócić do Polski, choć było tam nam dobrze i nie było jakichś szczególnych powodów do marudzenia. Oczywiście nie neguję tych co tam zostali. Takie mamy czasy, że jak znasz język, albo chcesz się go nauczyć to dziś mieszkasz w Polsce jutro w Anglii, Irlandii, czy gdzieś indziej jeszcze. Absolutnie nie żałuję, że wróciliśmy. Jak wróciłam nie dostałam pracy marzeń i był czas, że myślałam sobie po co ja tu wróciłam - do pracy za 1200 (w Warszawie), ale jednocześnie wiedziałam, że nie na darmo tyle studiowałam, i w tym samym czasie pracowałam, żeby pomóc rodzicom (studia wieczorowe), śmigałam na angielski i znałam swoja wartość na rynku pracy. Po roku zmieniłam pracę, szybko awansowałam i myślę, że w Irlandii lepiej bym nie miała, a z pewnością nie w takim tempie jak tu. Ja się tutaj nauczyłam, że jak chcę to potrafię. Każdy jest kowalem swojego losu i nie ma co na kogoś liczyć. Jak leciałam do Irlandii też mi się wydawało, że będzie pięknie, było fajnie, ale ludzie wszędzie borykają się z jakimiś problemami. Może w jakiejś sytuacji tam jest prościej niż u nas, ale w zamian za to pewnie znajdziesz inne, które u nas są załatwiane od ręki. Przekonałam się też, że wszędzie fajnie gdzie nas nie ma...

prawda, bo ja chcialabym teraz leciec do australii albo kanady ale moj juz nie chce - mowi i co tak bedziesz cale zycie sie wloczyc? jeden minus to taki ze ani tu ani w PL nie czuje sie jak u siebie , zaczyna mi byc znacznie latwiej w IE bo przywyklam i duzo rzeczy uczylam sie od zera wlasnie tu....
to chyba nowa era ludzi bez kraju, takich sierot unijnych:crazy:

To chyba dobrze, że każdy ma swoje zdanie i potrafimy podyskutować na różne tematy bez rzucania się mięsem:tak:. Tak samo ważne są Twoje marzenia kochana i oczywiście życzę ich spełnienia :happy:


prawda, ja mocno wierze w sile marzen....tego jak bardzo w nie wierzymy to nie ma bata zeby sie nie spelnily, chocby nie wiem co. Przczytaj sobie ksiazke "sekret" cala prawda o marzeniach....
wszystko co mam bylo kiedys tylko marzeniem a dzis jest moim zyciem:
moj maz, bobik, moj pies, mieszkanie, normalne zycie, irlandiia.....
kilka marzen wciaz do spelnienia....dlatego warto zyc
 
reklama
Dobry wieczór dziewczynki! Widzę, że dziś to same poważne tematy - o Polsce, o wykształceniu, brawo ;). Mamina i AVO - strasznie dzielne z Was kobiety, gratuluję i podziwiam! W trudnych warunkach życiowych zajść tak daleko - coś pięknego. Powinnyście czasem pójść do jakiejś szkoły z dziećmi z biedniejszych/patologicznych rodzin i nakręcić je swoim przykładem, powaga. Bo ja chyba rozumiem, o co chodziło Kamili. Wasze przykłady są piękne, ale z doświadczenia w pracy z dziećmi z domu dziecka wiem, że taka postawa jest o wiele rzadsza niż zrezygnowanie i ciągnięcie w dół. Ludzie mają różne charaktery i niestety nie każdy potrafi się podnieść i dopraszać o swoje. Trudne warunki bywają też na tyle mocno demotywujące, że ciężko potem wyjść z tego bagna... nie mniej uważam, że każdy powinien brać z Was przykład, naprawdę szacun x100.

Z innej beczki: ja też byłam dziś u gina na kontroli po zeszłotygodniowej wycieczce do szpitala. Na szczęście wszystko okej, szyjka się nie skraca, nie rozwiera, ludkowi serce waliło jak dzwon. Trochę żałuję, że w gabinecie było takie słabiutkie USG, na którym nic prawie nie było widać, bo tliła się we mnie iskierka nadziei, że może dziś przy okazji doktor zdradzi mi wielką tajemnicę wszechświata: ptaszek to czy dziurka?
Niestety, nie tym razem, pewnie dopiero za 3-4 tyg. na porządnym USG połówkowym. Kim jesteś, niewielka istoto w moim brzuchu!!?

buziak: z tymi snami to Ty też uważaj, nie ma to tamto, przeze mnie spadają samoloty, ale kto wie, jakie Ty nadprzyrodzone zdolności posiadasz :)
sicilpol: ugotowałam dziś w końcu krem z pora, o rety, jakie to pyyyyyyyyyyyszneeeeeeee! (olałam tylko tak dużo śmietany - dałam łyżkę 18% i całkiem olałam mleko, bo by była za rzadka u mnie).
 
Do góry