reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Kto po in vitro?

cześć dziewczyny jestem tu nowa, w sumie jestem nowa wogóle na forum , zawsze czytałam a nic nie pisałam ale teraz pisze, jestem po crio ( pierwszy transfer ciąża chybiona, poronienie w 8 tygodniu) crio miałam 17 kwietnia, 9 dnia po strasznie sie czulam, poszłam do kliniki tam progesteron hcg i morfologia, hcg 0 info od lekarza ze nie jestem w ciazy bo hcg 0, proszę odstawić leki, zapytalam ze skoromiałam robić dopiero po weekendzie to czy to się może zmienić, on że nie ale proszę sobie zrobić w sobote. Zadzwoniłam do swojej pani prowadzącej która miała dyżur po południu, powiedziała żeby nie odstawiać i zrobić w poniedziałek najwcześniej bo jej zdaniem szanse jeszcze są. Zrobiłam dzisiaj ale wynik dopiero w środę (długi weekend) to o tym myślicie. Na innym forum dziewczyna pisała że w 9 dniu miła hcg 0 a w 16 już ok, ale inne wszystkie pisały że już w 8 dni miały podwyższone. Strasznie się załamałam bo został mi już tylko jeden zamrożony zarodek, i to taki najsłabszy.
 
reklama
aniesia - witaj. Tutaj była chyba jakaś dziewczyna z podobna sytuacja, tzn miała hcg spadkowe i później się okazało ze wszystko dobrze. Ale nie wiem jak to wygląda przy becie 0 w 9 dobie. Badanie krwi potwierdzenia lub zaprzeczenie ciąży niemal w 100% Ale nie trać nadziei bo wiadomo ze nadzieja umiera ostatnia. Zreszta skoro wyczytalas ze jakas dziewczyna w 9 dobie miala 0 a pozniej juz ok to widać tak się zdarza. Trzymam kciuki i daj koniecznie daj znać jaki wynik. pozdrawiam
 
agavva sorki żle podczytałam:(

meg przykro mi ze ci się nie udało, a gdzie podchodziłać? ja moje 2 programy miałam w wawie w invimedzie u dr R. niestety nie udało się, byłam z niego zdowolona ale teraz jestem w Artemidzie u JD i widze dużą różnicę w stymulacji i prowadzeniu.

dorocica - ja myślałam o Artemidzie ale qurcze do Białegostoku mam z 800km - masakra, ale patrzyłam na cennik i ceny jakieś takie przystępne mi się wydają, ja dotąd byłam w Kraku.
miśka- kiedy testujesz i jak samopoczucie?
 
Ostatnia edycja:
Dzięki bardzo za wsparcie, po prostu już pomyślałam że nie i pewnie bym przepłakała, a potem mi inny lekarz mówi że jeszcze jest nadzieja, a teraz dalej trzeba czekać. @ nie dostałam a już jestem 4 dni po terminie.....i tak się nakręcam w jednej chwili że na bank nic z tego a potem.. a może jednak
 
Witaj Aniesiu - ja mogę się z Tobą solidaryzować. Zrobiłam wczoraj test i 0,2, transfer miałam 19.04, jutro podjadę jeszcze powtórzyć test beta - u mnie w szpitalu są za półtorej godziny wyniki, więc chociaż nie czeka się tyle. Okropne jest to czekanie na @. Oczywiście leki jeszcze biorę, ale już się zarejestrowałam na poniedziałek do ginekologa - endoktr. nowego z zamiarem, żeby mi z trzy cykle porzadnie zmonitorowała razem z badaniami, na wtorek do lekarza od in vitro, aby omówił skutki, na środę do swojego starego gina, aby opowiedział co uważa, a na 31 maja do Śliwińskiego (dzięki za plecenie - ale czeka się dłuuuuuugo - pewnie to o czymś świadczy).
Ja nie mam żadnych mrozaczków, więc kolejne in vitro od zera. Dlatego chcę się porządnie przebadać, żeby wyeliminować ewent. przeszkody.
No i chcę sobie zakupić ziółka ojca Sroki :-) Na jakimś forum zauważyłam, że dziewczyny po nich masowo zachodzą.
Chcę też podjechać jednak do Malinowskiego do Łodzi.
Ja myślę, że u mnie jest jakiś pierdołek, pewnie nietrudny do wyeliminowania, tylko żeby w końcu znalazł się ktoś, komu chciałoby się nade mną pomyśleć. A nie przewertować wyniki i powiedzieć, że wszystko pięknie, może pani lecieć w kosmos w przyszłym miesiącu.
Trzymam kciuki za testujące, punkcujące, transferujące.
 
Misia kochanie czy to było Twoje pierwsze in vitro? Jak powiedziałam jednemu lekarzowi,że mam słabe wyniki AMH i mi nie wróżą szybko powodzenia to on mi na to odpowiedział:proszę Pani! Natura to nie matematyka i cyferki się nie liczą,proszę się nie poddawać...może coś w tym jest, To samo liczy się Ciebie Aniesia cuda się naprawdę zdarzają!! A co do odkrycia, dlaczego wszystko idzie ok a nie udaje się już prawie w finale,czyli przy zagnieżdżaniu to sama jestem ciekawa...
Agavva WOW ale super wynik, to jest dopiero CUD tyle dojrzałych komórek przy tak niskim estradiolu:tak: teraz,żeby tylko ładnie się zapłodniły i dzieliły!
Jo.M.-dziękuję pięknie za wsparcie,ale dzisiaj złapałam kolejnego doła, miałam pierwszą weryfikację 4 d.p.t i beta HCG 0.6 oj chyba nic z tego nie będzie:-( :-(
Miliaa hello?! co u mojej psiapsiółeczki?:-D
 
Gieniek - ale Ty masz chociaż więcej niż ja w 10. Może jednak będzie coś z tego.
Ja pierwszy raz.
Ja mam już brzuch jak balon - więc jedyne co tego może być to tylko jedna wielka @.
 
Misia- nie martw się brzuchem, ja właśnie dlatego miałam tak wcześnie hcg robione bo myślałam że zajdę z bólu, brzuch jak balon, nudności i głowa mi sama do ziemi leciała, wyniki ok. Gdzie się leczysz, ja w Novum w Wawie, u Starosławskiej, transfer drugi czyli crio robił mi Lewandowski a lekaż który powiedział że nic nie będzie to Wojewódzki. Wojewódzki podobno mojej koleżance powiedział żeby wogóle nie podchodziła do in vitro bo nigdy nie będzie w ciąży, co prawda nie po invitro ale teraz ma synka, ślicznego i zdrowego. Ja miałam 17.04, pierwszy test 26 tam było hcg 0. Miałam zrobić 28 ale odpóściłam żeby poczekać do dzisiaj, też w sumie mogłam iść do szpitala zrobić bo już nie mogę czekać. Gienia- u mnie raz już się udało ale tylko 8 tygodni więc udać to się chyba kiedyś uda ( tak sobie mówię.)
Dzięki za wsparcie. Rozmawiam z mężem ale on tylko że wiedzieliśmy że to nie na 100% i będziemy dalej próbować, nie rozumie tych wszystkich emocji.
 
reklama
Misia ja też pierwszy raz, zdecydowałam się z mężem,bo nie wiadomo o co u nas chodzi, teraz to tak się zastanawiam,czy może naturalnie też dochodzę do tego samego punktu co w in vitro a potem z jakiegoś powodu lipa, tylko z jakiego? Macica?Zarodek przestaje się dzielić?Gryzie mnie to i jeśli nam się nie uda to mam zamiar drążyć temat,bo mogę sobie robić to in vtro z 6 razy i jak ciągle będę dochodziła do tego punktu,że mam ładne zarodki a one się nie mogą zagnieździć,to musi coś być nie tak:(((((( może nie stymuluję się super,ale miałam ładne te dwie komórki, hormony inne mam też ok..chyba pójdę do kogoś od medycyny niekonwecjonalnej...
 
Do góry