Taycia,na początku może Ci być ciężko ale szybko się dostosujesz,jak minie ten najbardziej absorbujący etap,zobaczysz same plusy tak małej różnicy wieku między dziećmi

Laura też wymusza ;-)
Biedroneczko,ja próbowałam dawać jej chyba wszystko z mm włącznie,kaszek żadnego rodzaju nie lubi,to wiem na pewno więc nawet nie proponuję,był czas że jadła deserki mleczne z Bobo Vity,niektóre obiadki z Gerbera albo deserki z Hippa, teraz jej przeszło...tak systematycznie próbuję dawać jej inne posiłki od 7 m-ca,codziennie proponuję śniadanko,obiadek i kolację,czasem coś w międzyczasie,dobrze że mój Oliś wyjada po niej

wcześniej (po 5 m-cu) robiłam jej przerwy,proponowałam coś-nie chciała to nie,nic na siłę,myślałam że potrzebuje czasu,że jej przyjdzie samo...mój młodszy synek był do końca 7 m-ca wyłącznie na piersi i potem z chęcią poznawał nowe smaki,bez problemu rozszerzałam mu dietę a na tego mojego różowego uparciucha nie mam już pomysłów co robić...??
Spróbuję jak Ty piszesz,może faktycznie po paru łyżeczkach się przekona,ja z reguły się poddawałam jak parę minut nie otwierała dziubka i odwracała główkę...pogrzebałaby sobie łapką ale potem patrzy na nią jakby była z innego świata

z półtora m-ca temu wkładała od razu rączkę do buzi a ja w tym czasie karmiłam ją łyżeczką

Chętnie bierze w rączkę np piętkę chlebka czy cokolwiek innego co można chwycić ale odrywa sobie tym jednym ząbkiem za duże kawałki i od razu krztusi...
Nie marudze już Wam,wiem że sama musze wypracować sobie ten "złoty środek" jednakże za wszelkie rady dziekuję ślicznie bo doświadczenia w sprawie niejadków nie mam
Wykąpałam się i trochę lepiej,nawet paznokcie pomalowałam ;-) w końcu jutro idę pokazać mojego zbolałego palca przystojnemu chirurgowi

