reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Mamusie jako ciężarówki po raz drugi :)

Rysica Fajnie ze jestes:-)Jeszcze raz gratuluje!! Malutka jest prześliczna,i jaką ma fajną czuprynkę;-) Opowiadaj jak bylo,i jak Szymek zareagował na siostrzyczke?

Pajka Gratuluje drugiego synusia:-) I super ze wszystko ok.A na ktorego wrzesnia masz termin?Ja tez jestem z wrzesnia;-)

Dziewczyny,wiecie jak ja sie dzis wyspalam,po prostu bajka.Mała pierwszy raz od 2 lat,spala do 10rano,a ja z nia:-) Zawsze wstaje o 6/7 rano.Dzis wstala co prawda o 5 ale zaraz przyleciala do ans do lozka i spala ze mna do 10:-) jestesmy obie mega wyspane.Bo ja pol nocy spac nie moglam,mialam straszne bóle lydek,nie pomogl ani masaz nog ktory mi moj zrobil ani spanie z nogami wysoko.Niewiem co to za dziwny bol,takie ciezkie sa i tak jakby mnie kosci bolaly,masakra.Pol nocy sie przewracalam z boku na bok.
 
reklama
Pajkaa - super, gratukacje.
Rysia - a pamiętasz, tak się bałaś, ze z karmienia nici, bo brodawki nie takie... A tu się super udało:-)

Uściski dla Wszystkich.

Kasik - a moze powinnas brać magnez...
 
Aldo ja chyba wolałabym z września :p bo Sebcio jest z sierpnia :-D

Kasiik ja mam termin na 11 września... z usg z 12 tc, teraz z usg wyszlo 29 sierpnia, wg owulacji wychodzi 15 wrzesnia :-Dwg OM na 13 września :tak:

z synkiem sprawdzil mi się terminz usg z 12 tc...
:-D
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
my sweety biore magnez,teraz tylko przez kilka dni nie bralam,bo juz mi sie skonczyl,a jakos do apteki dojsc nie umiem.Dzisiaj jak Jacek wroci to pojedziemy,moze przez to odstawienie magnezu.Nawet teraz te lydki bolą,a w domu tyle roboty:-(
 
Witam!
Pajka Gratuluje! Podobno wg usg, ale tego pierwszego z 12tyg termin jest najbardziej wiarygodny.

Kasik spróbuj aspargin to jest magnez z potasem na moje łydy działał cuda.

Rysia Daj znać jak tam w domku sobie radzicie!

Buziaki dla reszty
 
Kasiik moze byc z tego, ze magnezu nie bierzesz :tak:ja bardziej wierzę temu z 12 tc :) teraz to wiadomo moj synek ma główkę na 32 tc, nogi tak samo brzus na 30 tc...pewnie bedzie chudy i dlugi tak jak Sebciu

Agulek tak u mnie się wlasnie ten sprawdził termin
 
Dzień Dobry wszystkim.
Jak się dziewczyny trzymacie w takie upały? Z pierwszym dzieckiem właśnie w tym czasie chodziłam z wielkim brzucholem i podejrzewam co przeżywacie:sorry2:
 
aga-pik ja moge tylko powiedziec ze mi upaly daja starsznie w kosc,a tak chcialam w lato miec brzuszek:p Tamta ciąże przechodzilam w zimie,urodzilam na wiosne.Bylo lzej.A teraz nogi puchną,zawroty głowy,i starszne zmeczenie.Ale najbardziej mi zal Mai,bo staram sie nie wychodzic w dzien na dwor,bo boje sie ze zemdleje (juz kilka razy prwie do tego doszlo),a poza tym za małą trzeba biegac,bo ona ucieka mi ciagle na podworku,a ja nie mam sily biegac z takich brzuchem;(,no i niestety jest zmuszona siedziec ze mna w domku.Wychodzimy dopiero koło 18,z Jackiem na plac zabaw. Ja chce juz pazdziernik:-)
 
Ostatnia edycja:
reklama
Hej!
My już w domku!!!!!
Taki był wczoraj zekręt, że nawet nie było jak napisać. Była fatalna pogoda, klima się w aucie znów zepsuła więc malutka dojechała do domu cała spocona, od razu ją przebraliśmy w sukieneczkę na ramiączka i cyckaliśmy się co chwilę od 17 do prawie północy - nic się nie dziwię, bidulka moja. Ale potem jak o północy zasnęła to ją o 4 budziłam i spała do 8:30... Będę ja musiała chyba budzić na karmienie w nocy... Bo na piersi powinno się karmić co 3h minimum... No ale jak w dzień będzie jadła co2h bo tak je, to może w nocy nie trzeba jej aż tak budzić... Nie wiem, dylemat mam ;P Nie chcę jej organizmu rozregulować...

Poród - ok 11:40 podłączyli mi oxy i chyba po jakiś 2h zaczęłam czuć skurcze, może po 3h zaczęły być takie, że wiedziałam że to jednak skurcze, prawie nie bolało, najlepsze, że bolało TYLKO w podbrzuszu, i nie było ich widać na KTG. Ale że rozwarcie postępowało jednak i szyjka była jeszcze miękksza więc ok 17 decyzja, że idę na porodówkę. Skurcze już były trochę boleśniejsze, na tyle, że musiałam stawać (bo z pompą oxytocynową chodziłam) ale na tyle delikatne, że żeśmy z mężem żartowali i rechotali się podczas nich ;POK 18:30 poszłam na porodówkę, a ok 19 przejęła mnie po zmianie dyżuru "nasza docelowa" położna :) Zbadała mnie i powiedziała, że rozwarcie jest na 4 cm na razie (myślałam, że na 6 cm, no ale dobra...) Skurcze bolały coraz bardziej, ale spokojnie i do wytrzymania :) Najlepiej mi było jak skakałam na piłce. Ale po kolejnych 2h postęp był kiepski - 4,5 cm... Zdecydowałyśmy z położną, że przebije mi pęcherz, bo wód mam dużo i pęcherz słabo szyjkę rozpycha, a że główka nisko, to szybciej spowoduje rozwarcie szyjki. No i wody się zaczęły sączyć, podłączyli mnie pod KTG na 20 minut i zaczęły się dopiero mocne skurcze! PO 15 minutach kazałam mężowi ją zawołać, żeby mnie odłączyła i pozwoliła zejść, bo bóle na leżąco były nie wytrzymania. Położna przybiegła do razy, zbadała i UWAGA - w 15 minut z nieco ponad 4 cm zrobiło się ponad 8 cm!!!!! Skurcze już były jeden za drugim (KTG temu cały czas przeczyło ;P) więc napełniła mi wodę do wanny, żeby je trochę złagodzić i jej się udało :) Ale zaraz przyszły parte, ale mi położna nie pozwoliła przeć od razu, bo wiedziała, że chcę ochronić krocze, więc parte sobie były a mała się powoli wstawiała w kanał rodny. Potem wyszłam z wanny, bo już mi przestało być wygodnie bo za wąska była i weszłam na czworaka na łóżko a potem w ogóle się położyłam, i w pozycji leżąco bocznej (najwygodniejszej dla mnie w tamtym momencie) urodziłam :) Rodziłam powolutku więc nie pękłam ani mnie nie nacięli, jak czubek główki było widać, dotknęłam jej włosków :D Jak już główka wyszła po jeszcze jeden skurcz i wyszły ramionka i położna powiedziała, żebym ją sama wzięła, więc całą resztę właściwie wyciągnęłam z siebie ja i położyłam na brzuszek :D Rany, to było niesamowite :D Potem leżeliśmy 2h na sali, lekko mnie w środku zszyli ale rozpuszczalnymi i z wierzchu nic nie czuć :)

A teraz idę małą nakarmić bo czkawki dostał ;P
 
Do góry