reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Sierpień 2012

ha ha mnie wczoraj też naszło na drugie;-) i chłopca i siłe mam, w ciąży mogłabym chodzić i rodzić tylko kasy brak na drugie:-( więc poczekamy ze 4 lata.
 
reklama
A ja dziś stwierdziłam, że na razie wolę poczekać z kolejnym dzieckiem. Mój organizm bardzo źle zniósł ciążę, w okresie połogu też łatwo nie jest, więc wolę poczekać.

My dziś wylądowaliśmy na izbie przyjęć. Złapała mnie gorączka 38 (na izbie przyjęć naliczyło mi 38.3), tuż popołudniowej drzemce. Piersi obolałe (pod pachą szczególnie), głowa mi pękała, kompletnie nie miałam sił zajmować się małą i warczałam do niczemu winnego M. Przed 19 dotarliśmy na izbę (musieliśmy wziąć małą, więc M sobie z nią jeździł), a mnie przyjmowała babka, która też podczas porodu przyjmowała. Jak dowiedziała się, że przyjmowała mnie tego 18.08 ok. 2 w nocy to stwierdziła, że musiała być pewnie nieprzyjemna. Ja odpowiedziałam, że nie, że ciągle ziewała i za to przepraszała. Niestety okazało się, że wszyscy lekarze byli akurat na jakimś zabiegu i żaden nie mógł do nas zejść. Babka kazała więc czekać do 20, jak przyjdzie kolejna zmiana. A gdy jej powiedziałam, że jestem z córeczką i trochę stresuje mnie to, że nie wiem, ile będziemy musieli czekać, to ona na to: "A dlaczego pani przyjechała z dzieckiem i mężem?" ja na to, że z powodu temperatury, bólu głowy nie miałabym sił sama przyjechać, a nie mieliśmy jej z kim zostawić. A ona na to, że jeszcze są taksówki i że ona własnego dziecka nie targałaby po szpitalach. Masakra, nie miałam sił na ripostę, do oczu podeszły mi łzy i miałam ochotę tylko wyć i wyć (z bezsilności i osłabienia).
Po 20 przyszli lekarze, więc mnie zbadali i na szczęście okazało się, że guzków nie mam, ale muszę regularnie opróżniać piersi bo mała nie wypija wszystkiego. No i do tego muszę je masować. Wspomnieli oczywiście o kapuście i dodali, że mogę wziąć paracetamol na zbicie gorączki.
Po powrocie do domu (przed 21) malutka płakała tak, że 1.5 h trzeba ją było usypiać. Brzuszek też ją męczył. Ech co za ciężki dzień... Wybaczcie więc, że nie odniosę się do pozostałych postów, ale już po prostu padam.

Asia, mam pytanie. Bo wiem, coś mi się przypomina, że trafiłaś na świetną położną, która podczas wizyt i wymasowała Ci piersi i poinstruowała z kapustą. Czy mogłabyś przypomnieć to co pisałaś - nie dam rady do tego się dogrzebać. Chodzi mi konkretnie o to, jak dokładnie ta położna masowała Ci piersi. I czy z kapustą rzeczywiście jest tak, że należy ją potraktować tłuczkiem, wsadzić do zamrażarki (no i nie kłaść na sutki, więc wypada tam dziurkę zrobić, nie?). No i jak często te okłady z kapusty? Po każdym karmieniu, czy raz dziennie? Czy dalej masz taki nawał pokarmu, czy Ci się to uspokoiło? Jeśli Ula jest takim ssakiem, że dużo je, to pewnie opróżnia Ci obie piersi. Ja niestety tak nie mam, mała trochę poje i się odrzuca sama od nich. Będę więc wdzięczna za kilka informacji.

Ech żywot matki karmiącej jest ciężki. A z drugiej strony już się do tego przyzwyczaiłam i lubię, jak Lila je to moje mleko. Mimo wielu obaw dotyczących diety i bólu jej brzuszka.
Kiedy te gazy, kolki i bolesności małej się skończą...? Ech..,

dobrej nocy kochane, padam na pysk....
 
Witajcie Dziewczyny,
chciałam przeprosić, że nie było mnie tu miesiąc. Bardzo za Wami tęsknię i kilka razy Was podczytywałam ale nie miałam siły pisać. Dopadły nas kolki, mały przybór wagi (po dwóch tygodniach osiągneliśmy dopiero wagę urodzeniową) kłopoty z pokarmem: raz za dużo innym razem za mało. A teraz mam bardzo bolesny zastój pokarmu, tak bolesny, że zwracałam z bólu. Generalnie trochę mnie to wszystko przerasta. Pewnie dlatego, że za bardzo się przejmuję. Sił dodaje mi ten cudny chłopczyk, jest boski i oczywiście najpiękniejszy na świecie. Dobrze że na zmianę pomagają mi mama i teściowa, bo męża niestety mam tylko w weekendy - wtedy to on mi pomaga. No i jest mój starszy syn, który fenomenalnie wszedł w rolę starszego brata: szykuje wanienkę z kąpielą, myje podłogę w pokoju u Kubusia, wstawia i wiesza pranie, robi mi herbatki, kanapki. Nie wiem więc dlaczego mając taką pomoc mam takie kłopoty z ogarnięciem tego wszystkiego i z zazdrością czytam jak Wy sobie radzicie: gotujecie, sprzątacie, zajmujecie się starszymi dziećmi, uczycie się i w ogóle. Szacun. U mnie to przypomina jakąś gonitwę: mały zje, odbije, zaśnie (co zajmuje 1-2 godzin), ja ściągam pokarm, wyparzam butelki i laktator i biegiem robię to co najpilniejsze, z niczym nie zdążając. Jestem nieprzytomna z niewyspania - ale niestety często nie mogę zasnąć w dzień gdy próbuję. Myślę, że to jest kwestia mojego złego nastawienia i takiego niepotrzebnego spinania się, zamiast podejść do tego na luzie. No nic, poczytam jak Wy to robicie i może się czegoś nauczę.
ściskam Was wszystkie bardzo serdecznie i spróbuję częściej się odzywać i przestać marudzić :tak:

W odpowiednim wątku dodałam relację z mojej cesarki. Kończę ściągać pokarm i idę spać..
 
Ostatnia edycja:
MieMie, Agnieszka_72 - współczuję Wam zastoju i w pełni rozumiem Wasz ból- przeżyłam to w zeszłym roku z Natalią. MieMie - do masowania najlepiej zaangażuj męża, sama dla siebie będziesz za delikatna (przez ból) a mąż zrobi to bardziej stanowczo. Zacznij od ciepłego prysznica na piersi, później poproś męża, żeby rozmasował Ci dokładnie wszystkie wyczuwalne w piersiach grudki, potem przystaw dziecię do piersi, później laktator a na koniec zrób sobie zgrabny biustonosz ze schłodzonych liści kapusty (ja obwiązywałam je dookoła bandażem) i prześpij się w nim z godzinkę, półtorej i od nowa - aż nie zejdzie. Na gorączkę paracetamol. I uszy do góry, będzie dobrze!

Agnieszka_72 - fajnie, że się odezwałaś, podczytuj nas i gadaj z nami, wszystkie przechodzimy podobne problemy, wyluzujesz się troszkę i sen powróci a za nim regeneracja sił i spokój :-) dla Ciebie też: Uszy do góry! :-)

a ja dziewczęta jestem w szoku, mój syn mi zrobił niespodziankę - nakarmiłam go o 19.30, na kolejne karmienie obudził się o północy a potem dopiero o 5.30 rano!! Oj jak ja bym chciała, żeby to się zaczęło częściej powtarzać!! :-)

Muszę się pochwalić - Wiki uśmiecha się już do nas całkiem świadomie i bardzo często oraz zaczął gaworzyć - dotąd wydawał dźwięk bylko przy płakaniu lub stękaniu a teraz coraz częściej leżąc spokojnie pokrzkuje sobie wesoło! Strasznie mi to nastrój poprawia, cieszę się za każdym razem jak głupek! :-D
 
MieMIe bardzo współczuję i trzymam kciuki, aby szybciutko przeszło
Milionka za Was też kciukasy zaciśnięte
Agnieszka ten zastój pojawił się już po naszym spotkaniu? Dobrze katjusza pisze czytaj nas i moż eluz przyjdzie, a jak nie to na częstsze spacerki szlakiem głębocka - skarbka z gór zapraszam:-)
Ja dzisiaj intensywnie. Rano Młody zaiweziony na basen, teraz w domku jestem, potem zebranie u Starszego, a potem musze wracać szybko, bo M na noc:cool: Nasz MAciej wczoraj od 14,30 do 20 nie spał i był tak zmęczony wieczorem, ze godzinę zasypiał, a na spacerze wieczornym świat zadowolony z szroko otwartymi oczami oglądał. Spać mi się bardzo chce, a zasnąc nie mogę jak jest okazja:szok:
 
Hejka :)
Miałam zastoje wielokrotnie, pierwszy jak po 6 tygodniach bodajrze wyszłam na rower, piersi zawiane, w nocy gorączka, piersi twarde jak kamienie, tkliwe, ale to było 12 lat temu, musiałam wówczas antybiotyk brać i nystatynę, żeby grzybicy jeszcze nie załapać od antybiotyku, ściągaliśmy z mężem pokarm po każdym karmieniu, az pierś robiła się płaska jak naleśnik; innym razem przy drugim synu, męża nie było bo pracował za granicą, byłam tak przejęta dzieckiem, że nie czułam jak gorączkuję 40 st., nie miałam jednak siły ściągać pokarmu, dzieki bogu cudowna położna przyjechała na ratunek, 1,5 godziny masowała mi jedną pierś, aż rozmasowała całkowicie 3 grudy, obyło się bez antybiotyku; przy Agatce znowu, tato tak mocno mnie przytulił na powitanie, jednego razu, że kanaliki mi przytkał i też zrobił mi się zator, wtedy to pod dobrze ciepłym prysznicem masowałam piersi i się kanaliki przepchały, wiem jaki to ból i współczuję...ja nie używałam kapusty, ale słyszałam, że działa ściągająco na opuchnięte piersi

bałam się strasznie tego września, niemiłosiernie wręcz, mąż poszedł do pracy od poniedziałku, błogie tatusiowe skończone, szkoda, że tak szybko przeleciał jego urlop, po nowym roku tatusiowie mają mieć więcej urlopu, i dobrze ktoś pomyslał, bo jak wielodzietna rodzina, jak u mnie to nie ma szan, żeby matka w połogu latała przy czworgu dzieci, gotowała, sprzątała, odprowadzała dzieci do przedszkola czy szkoły, itd

od 2 dni prowadzam syna do przedszkola, musiałam zmienić godziny wstawania, tak spałyśmy z dzidziusiem do 9.30, a teraz przed siódmą wstajemy, ciężko to znoszę, bo ja z tych nie rannych ptaszków, jeszcze teraz jakaś nieobudzona jestem, a zaraz za obiad muszę się zabierać, bo mała właśnie zasneła po wielu próbach, o jednak nie zasnęła...do zobaczenia zatem :rofl2:
 
Agnieszka ten zastój pojawił się już po naszym spotkaniu? Dobrze katjusza pisze czytaj nas i moż eluz przyjdzie, a jak nie to na częstsze spacerki szlakiem głębocka - skarbka z gór zapraszam:-)

Tak Domi, po naszym spacerze, w nocy obudził mnie taki ból.
Na spacerki bardzo chętnie - Ty jesteś bardziej regularna to ja będę dołączać gdy będę w formie.
Będę Was czytać i to mi na pewno pomoże. Miłego dnia kochane !
 
Witajcie.Myslalam ze was nie nadrobie ale na szczescie malo pisalyscie.Wam sie juz marzy kolejny maly babelek a mi sie niedawno przysnilo ze znow jestem w ciazy i az sie obudzilam zlana potem.
Dzag gratuluje nowego mieszkania.Mnie by przerazalo to ,,dozywocie''.No ale jak mus to mus.Tez nie wiem czy nie wezmiemy kiedys kredytu.Tz awansowal w pracy i oznajmil ze jeszcze zrobi sobie kurs i zacza go wysylac za granice:-(Wcale mi sie to nie podoba bo jakos nie wierze w takie cos jak facet i celibat.pocieszajace jest to ze jada zawsze w grupie,pracuja przewaznie w jakis dziurach i po 12 godz.To mysle ze moze nie mial by czasu na latanie za babami.A mi nie usmiechaja sie samotne noce i zazdrosna jestem jak on wyjezdza a jak przyjedzie i opowiada co tam widzial itp to jestem wsciekla.No ale bez wyjazdu za granice nie poradzimy sobie finansowo z budowa i wydatkami na dzieciaki.Juz na przedszkole musze wylozyc 200zl i fotelik na rower kupic-kolejny wydatek.
Dzis Luizka nie poszla do przedszkola bo ja jestem po wczorajszym dniu tak wypompowana ze nie chce mi sie dzis noga ruszyc.Oczywiscie przeziebienie wszystkich dopadlo.Milenke tez i meczy sie bidula.Mam taki bajzel w domu jakiego jeszcze nie mialam a wczoraj pol dnia mnie nie bylo.Nie wiem ja tz i dzieciaki to zrobily.Ja jeszcze dowalilam na lozko mega wielka sterte popranych rzeczy i to wszystko na mnie czeka .Luizka podpatrzyla jak wczoraj wywalilam pol szafy i przymierzalam bluzki,dzis robi to samo.Wywala mi bluzki i zaklada na siebie.Jakby odwiedzily mnie dzis jakies krasnoludki,ogarnely dom i zajely sie malymi ,wcale bym sie za to nie pogniewala bo nie wiem od czego zaczac.Od kuchni, pokoju,czy od obiadu:szok:Eee i tak nie mam jak sie ruszyc bo Milenka nie spi .bujam ja tak jak Olga wlasnie teraz w bujaczku.Moze jakbym poszla z Luizka do przedszkola ,mialabym zapal do roboty a tak jak ona dodatkowo wszystko rozrzuca to jest bez sensu.
Jedyny plus tego ze nie mam pokarmu,to taki ze nie musze dietowac,nie mam zapalen itd wspolczuje wam i zycze zeby szybko przeszlo.
Aga mi nikt w niczym nie pomaga i powiem ci ze jak trzeba to jakos udaje mi sie wszystko zrobic tzn udawalo sie do tej pory .Milenka troche niestety musiala sobie poplakac bo nie moge pozwolic sobie na ciagle siedzenie przy niej.
Wczoraj mialam zalamke bo chocby miala nie wiem ile bluzek,nie mam w co sie ubrac.Nienawidze teraz tego mojego brzucha i walkow tluszczu,niestety zadna bluzka nie dala rady tego ukryc.Obiecuje sobie codziennie odchudzanie ale waga nawet deka nie chce drgnac wiec sie zniechecam. Mam do zrzucenia 6 ciazowych i 4 dodatkowo.Niby malo ale mam problem ze zrzuceniem deka a co mowic o kg.I mam teraz duzo ruchu i nic ie pomaga.Musze znalezc czas na cwiczenia.Ogolnie to mnie nudza po paru dniach mi sie nie chce ale teraz mam pilke,moze na niej bede sie walkowac.Oczywiscie jak znajde czas i sile.
Wczoraj pojechalam na rozmowe w sprawie pracy z facetem od opisow i jego zona.On zajmuje sie apteka internetowa a ona ,,normalna '' Tak mnie maglowala przez 3 godz ze mialam ochote zrezygnowac.Wkoncu ucieklam stamtad bo juz mialam ostatni bus do Pulaw.Stwierdzila ze jak na 3 lata przerwy w zawodzie to nie jest zle.No i mam nie robic opisow tylko pracowac w jej aptece.Oczywiscie od kiedy mam zaczac nie wiem i ile mi zaplaca tez nie wiem bo na to nie starczylo czasu:wściekła/y:Maja ustalic jakis plan i zadzwonic.Dojazdy meczace bo przesiadka jest i trzeba codziennie zmarnowac na to 4 godz.No ale na razie na pol etatu to dzieci az tak tego nie odczuja.Mam taka nadzieje.A ja wczoraj tak sie za nimi stesknilam ze Luizka uciekala wkoncu ode mnie bo ciagle ja ,,tulilam,calowalam itd.Jak ona uciekla przerzucilam sie na Milenke.Biedna nie mogla mi uciec:-DBede miec szefa i szefowa mniej wiecej w moim wieku.Mam nadzieje ze sie dogadamy.Choc widac ze ona stanowcza,wymagajaca i lekko nie bedzie
 
Agnieszka, fajnie Cie slyszec, mam nadzieje ze i u Cie i u MieMie szybko ten zastoj przejdzie, bo moge sobie tylko wyobrazac, jak to musi bolec. ja poki co jako tako ogarniam, ale tylko dlatego, ze moj tomek troche gotuje, troche przywozi gotowych choc domowych obiadkow z takiego fajnego sklepu niedaleko nas, z domowymi pierogami i przepysznymi zupami, przewija, odbija, wypycha mnie na sile z domu zebym troche glowe przewietrzyla. nie wiem co zrobie, jak do pracy wroci, pewnie przestane tak ogarniac.
glowa do gory, najwazniejsze teraz to sie nie stresowac, wyluzowac, pomyslec ze to przejsciowe i poczekac, az bedzie lepiej, a bedzie na pewno!
no i warszawskie spotkanie trzeba bedzie w koncu odpalic :)

p.s. ja jak mialam taki mini nawal to najpierw obmasowywalam piers podgrzana zelazkiem pieluszka, potem odsysalam, a po wszystkim przykladalam pieluszke z lodowki... wiem ze taki zastoj to rzecz powazniejsza duzo, ale moze w przyszlosci sie przyda taka technika. choc czasu to zajmowalo, eh, szkoda gadac...!
 
Ostatnia edycja:
reklama
Dziewczyny współczuję tych zastojow.mi jak mała w nocy przespi więcej niż 4h to mam takie kamienie zamiast piersi i to czasami sprawia ból i pierwsze parę jej pociagniec,a nie potrafię sobie nawet wyobrazić Waszego bólu.no nic...trzeba uważać na te nasze cycusie bo są bezcenne ;)

A wlasnie moja mała też dzisiaj niespodziankę w nocy mi zrobiła bo zasnela o 22 i obudziła się o 5...wlasnie zdziwiona byłam,ze taka wyspana się obudzilam :p później pobudka już standardowo o 8:30 :)
Była też przed chwilą srodowiskowa zobaczyć jak się czujemy.zwazyla mała i znowu 0,5kg na plusie w ciągu tygodnia :p duza dziewczyna rośnie...mamy 4300g
;) lecę coś ogarniac....pozdrawiam dziewczyny :)
 
Do góry