Tak sobie wlasnie czytam o muzyce w ciazy....Ja zawsze kochalam muzyke, wychowana jestem na klasyce, wiec slucham Vivaldiego, Handla, Mozarta-ponoc 'najkorzystniejsi'w ciazy...

 A jak u was?
A tutaj pare opini na ten temat, ciekawe co wy myslicie:
Dziś wiemy, że maluch słyszy już od 4. miesiąca życia płodowego. Im  więcej słyszy różnych dźwięków, tym lepiej będzie miał wykształcony  słuch i łatwiej nauczy się mówić. Dlaczego? Wszyscy mamy ten sam  potencjał słuchowy, jeśli jednak od początku nie używamy jakiegoś pasma  częstotliwości albo głoski, nie pojawi się ona w mowie (przykładem są  Japończycy, którzy nie rozróżniają dźwięków „l” i „r”). Dlatego przyszła  
mama powinna słuchać dużo muzyki, śpiewać i czytać  dziecku na głos. Zwolennicy metody Tomatisa twierdzą, że ucho należy  stymulować poprzez tzw. dobre słuchanie. Wysoką jakość dźwięku i szeroki  zakres częstotliwości znajdziemy zwłaszcza w muzyce Mozarta i śpiewach  gregoriańskich. Te ostatnie mają rytm zbliżony do naturalnego rytmu  oddechowego ludzkiego organizmu. Odprężają i uczą prawidłowego  oddychania. Profesor Tomatis wskazał też na zadziwiające pokrewieństwo  rytmów spotykanych w muzyce Mozarta z biciem serca płodu w łonie matki.  Dziecko nie powinno być jednak narażone na nieprzyjemne dźwięki. Ważne  jest, by unikać głośnych koncertów, stawania przy głośnikach,  przebywania w pomieszczeniach, w których jest ciągły, dudniący hałas.
Muzyka a inteligencja
Wszystkim przyszłym mamom zaleca się słuchanie muzyki Haendla,  Vivaldiego, Haydna, Mozarta. Udowodniono, że słuchanie tej muzyki  uspokaja, wspomaga przemianę materii, reguluje procesy oddychania.  Muzyka relaksacyjna i uspokajająca może wpłynąć na obniżenie ciśnienia,  co jest bardzo ważne dla wielu kobiet w ciąży. Z badań amerykańskich i  japońskich naukowców wynika, że muzyka klasyczna korzystnie wpływa na  inteligencję dziecka. Stwierdzono również, że w przyszłości ułatwi mu  naukę mowy, języków obcych, matematyki i logicznego myślenia.