reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Wyprawka dla Maluszka- rady i porady

reklama
U mnie na strychu też jest taki rzutnik i bajki na kliszach ale póki co Fifi jeszcze jest za mały i nie potrafi się skupić na oglądaniu bardziej go interesuje sam sprzęt:-ppóki co starcza mu czytanie bajek na dobranoc
 
o rany!!!! zapomnialam ze i my mamy winylowe bajki.... ale to nabylam niedawno.... kiedys sluchalam z tata muzyki, :-) a jakis czas temu zalatwilam ojcu wielkie pudlo plyt , ale sie okazalo ze wiekszosc to bajki ;-) moze kiedys jak bedziemy u babci to puszcze wiki zobaczymy jak zareaguje :-)
 
Ella, a jednak tak pół na pół się zgadzamy, bo ja nie nosiłam Ami non-stop, ale wykorzystywałam wolną chwilę, by być blisko niej, zabierałam ją ze sobą do kuchni w leżaczku, bardziej chodziło mi o to, że jak potrzebowała to ją trzymałam na rękach, nie chodziło mi o to, że z nią chodziłam :tak::-D

Nooo nie! A juz myślałam:-D No to wychodzi na to że nie jest nam dane popolemizować bo ja robiłam to samo- też towarzyszyła mi w lezaczku-bujaczku np w kuchni;-)

Co do tego usypiania to chyba dyskusja nie na ten wątek, ale my z M się zawzięliśmy po lekturze Tracy Hogg i sorry za wyrażenie "złamaliśmy małą jak konia":zawstydzona/y: M nauczył ją zasypiać w swoim łóżeczku jak tylko skończyły jej się kolki- 2,5m-c (wcześniej niestety tylkko bujaczek bo była masakra tak bidusię bolał brzuszek. Pół godziny darcia w łóżeczku przytulania, odkładania itd wg instrukcji i po kilku dniach mogliśmy odkładać małą do łóżeczka i spokój. To było niesamowite- zero bujania itp. Potem nauczyła się zasypiać całkiem sama przy "usypiankach dla bobasa" w swoim pokoju. Nigdy nie spała i nie śpi z nami w łóżku- kocha swoje łóżeczko. Od roku to już sama jestem w szoku- nie chce światełka żadnego- chciała tylko smoczka (już przeszlosc) , swoją ukochaną stara kołderkę (jest bezapelacyjnie zakochana w rożku w którym otulalismy ją od urodzenia), muzyczkę i wychodzimy i zamykamy drzwi. Dziecko nawet jak nie śpi to lezy sobie spokojnie i nas nie woła i nie wiadomo kiedy sama zasypia...:-) Więc uważam każdy sposób dobry byle efekty były. Czytnaie bajek super ale np moja mała ma to w poważaniu.

Królewna- a nie da się jakoś z małą 'powalczyć' z tym zasypianiem? Jak to u Was wygląda? Może będzimey znały jakies rady czy sposoby bo współczuję Wam 2h usypiania...pamiętam że to może wykończyć- u nas z noworodkiem był cyrk od 19-22 potem czułam się jak zombie:eek::confused2: choć usypialiśmy z nia zawsze razem z M, bo jedna odsoba byla wykonczona już po godzinie.
 
Ella, Tracy Hogg to moje guru, szkoda tylko, że na tą książkę trafiłam tak późno, bo im później tym ciężej mi było nauczyć Ami samodzielnego zasypiania, liczę na to, że z drugim dzieckiem będzie łatwiej, nie tylko dzięki Tracy ;-):-D
 
reklama
Do góry