Cariocca, GRATULUJĘ! Możesz odetchnąć z ulgą, tylko nie zaszalej z radosci ;-)
A u nas dziś domkowo. Byli rodzice z "zajączkiem" dla Martyni, a ta bidulka nawet nie zauważyła, dopiero jak nadepnęła na torebkę, to jej zaszeleściło, ale jak już znalazła, to oszalała z radości. Może wyjaśnię: u nas jest taki zwyczaj, ze w Wlk. Czwartek daje się dzieciom zajączka, czyli jakiś drobiazg: łakocie, zabawkę, jajeczka itp.. ale chowa się, by musiały znaleźć gdzie zajączek podrzucił. No i tu tak właśnie było. Oczywiście "schowanie" polegało na położeniu obok podusi w łóżeczku na wierzchu, w przeciwnym razie nie znalazłaby do jutra.
Ja też Wam mówię do jutra i pozdrawiam wszystkie.