reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

1 DZIECKO PO 30-STCE

Konowaly, łachmyty nieprawne, łajzy niedoprawione - oto sluzba zdrowia
Dagamit - wspolczuje z calego serca ze przez to musicie przechodzic. Brak slow
 
reklama
Dagamit to rzeczywiscie potraktowano was okropnie.... a te dretwienia to moze z powodu uszkodzenia jakiegos nerwu a nie braku elektrolitow!!!
 
Dagamit, to, co piszesz, to do gazety się nadaje!!! Skandal!!!
W takich ranach lubią robić się infekcje bakteryjne. Dobrze, że gorączki nie ma. Badanie poziomu elektrolitów jest ważne (choćby pod kątem funkcjonowania serca i innych narządów), a ich niedobór może prowadzić do odrętwień. Ale dziwi mnie, że nie szukają dalej. Może to faktycznie jakiś nerw jest uszkodzony? Mój M. miał kiedyś operowaną nogę /usuwanie żylaka/ i przez pewien czas też czuł odrętwienie, ale takie miejscowe. Potem minęło, w miarę jak głupi jaś z niego schodził, ale pozostał mały skrawek ciała, gdzie utracił czucie.

Czy rozważaliście możliwość, żeby M. zobaczył jakiś zaufany lekarz, choćby prywatnie :( ? Skoro w tym szpitalu taka klika, to może to byłoby sensowne?
Strasznie mi przykro, że macie takie zmartwienie. Mam jednak nadzieję, że z każdym dniem będzie już tylko lepiej.
 
Dwie wizyty na izbie przyjęć okazały się chyba straconym czasem. A wysłał nas 2 razy chirurg z przychodni, do której trafił mój mąż. Bardzo poczciwy człowiek, który wziął sobie do serca dolegliwości i chciał wykluczyc najgorsze opcje. Jak usłyszałam: zatorowość płucna czy zapalenie układu nerwowego (co prowadzi do sepsy), to zrobiło mi się słabo. Chirurg uruchomił swoich znajomych lekarzy i tak po konsultacjach z internistą i neurologiem oraz po serii kolejnych badań krwi okazało się, że nic nie wiadomo. Wyniki ok. No i jesteśmy w punkcie wyjścia. Niby najgorsze wykluczono, ale odrętwienie pozostało. Mniejsze, ale jest.
Na szczęście posiew z rany okazał sie jałowy. Wprawdzie z dziury ciągle się sączy, ale mam nadzieję, że jakoś to się zagoi.
Dzięki dziewczyny za wsparcie. Jestem skrajnie wyczerpana. Marzę, żeby juz wszystko wrociło do normy...Od wrzesnia do pracy - bedę miała co wspominac - najgorsze wakacje w moim życiu.
 
Dagamit, na wsparcie, takie na odległość - duchowe - możesz zawsze liczyć.
Bardzo współczuję, dobrze, że macie kontakt z tym chirurgiem, któremu chyba jednak można zaufać. Są i dobre wieści - najgorsze wykluczone, rana czysta, a i to odrętwienie maleje. Zrobiło się gorąco na dworze, to i rany wolniej się goją...

Aż strach pomyśleć, co to z dnia na dzień może człowieka spotkać... To był taki nagły atak? Wcześniej M. nic niepokojącego nie zauważył?

Ściskam Cię Dagamit i - głowa do góry. Nie myśl o pracy, jeszcze cały sierpień przed Tobą - będzie dobrze!
 
To był taki nagły atak? Wcześniej M. nic niepokojącego nie zauważył?

Ściskam Cię Dagamit i - głowa do góry. Nie myśl o pracy, jeszcze cały sierpień przed Tobą - będzie dobrze!

Zanim znalazł się w szpitalu, trwało to 3 dni: ból brzucha, nudności, wymioty i biegunka. Idioci na izbie nie chcieli go przyjąć, bo nie było typowych parametrów dla wyrostka. Na szczęście, na trzeciej wizycie w końcu znalazł się lekarz, który go przyjął - o 10 w nocy, po 3 godzinach diagnozy na izbie!
Mam nadzieję, że ten koszmar wreszcie się skończy i spędzimy chociaż jakiś miły weekend wakacyjny.
Pozdrawiam cieplutko!
 
Kochana służba zdrowia.... Znów mi się przypomniał mój koszmar podczas poronienia... Dopiero 4. szpital na drugim końcu miasta mnie przyjął......

Koszmar minie, zobaczysz i jeszcze pocieszycie się wakacjami! Pozdrowienia dla Ciebie i Twojego Pacjenta!
 
...... coś widzę, że wątek 30tek nam padł .....
prawie żadna nie zagląda, albo przeniosłyście się już gdzie indziej???

Dagamit, jak dziś czuje się M.? Spokojniej?

Jadę zaraz na długi spacer, wieczorkiem jeszcze zajrzę i mam nadzieję, że którąś z Was tu znajdę:confused:
 
...... coś widzę, że wątek 30tek nam padł .....
prawie żadna nie zagląda, albo przeniosłyście się już gdzie indziej???

Dagamit, jak dziś czuje się M.? Spokojniej?

Noo ostatnio coś nas tu malutko - czyżbyśmy były ostatnimi dinozaurami po 30 które jeszcze nie doczekały dzidzi? :-)

Mąż chyba powolutku dochodzi do siebie. Rana się goi, chociaż z dziury ciągle się sączy. Ma wizytę u chirurga we wtorek - może już zdejmą mu szwy. Drętwienie pojawia się coraz rzedziej i w mniejszym natężeniu. To naważniejsze. Może jakoś powolutku wyjdę z tego dołka.

Co tam u Was dziewczyny?? Urlop Was pochłonął całkowicie?
 
reklama
Do góry