witajcie dziewczynki!
dziękuje za słowa wsparcia i otuchy!!!
Na razie dalej nic, tzn. @ nie przyszła, ale coś mi się zdaję, że się skrada

No chyba, że to plamienie ciążowe..coś to dziwne wszystko, nigdy tak nie miałam, od środy brzuch boli, a tu ledwo plamienie lekkie. Test robiłam dziś rano....no i oczywiście negatywny:-(
Ale wyczytałam na ulotce, że jak cykle są raz dłuższe raz krótsze, to należy przyjąć do testowania najdłuższy cykl, czyli u mnie wychodzi, że najdłuższy to 33 dni, więc powinna test zrobić w poniedziałek, oczywiście jak @ nie przylezie. Tak więc jeszcze jakaś nadzieja jest.
Na betę nie pójdę, bo pewnie trzeba by było pójść prywatnie, już pisałam jak tu wygląda wizyta w przychodzi, na początek nic nie robią, zakładają kartę, ewntualnie mogą zmierzyć ciśnienie. Potem oczekuje się na list zapraszających na wizytę z położną, to jest tam mniej więcej około 12 -15 tygodnia. Oni tu mają myślenie, że do tego czasu wszystko może się z ciążą stać ?(czyt. może być poronienie i dla nich jest to naturalne) dopiero po tym czasie robi się badania krwi itd. Ale lekarza i tak się nie widzi na oczy, tylko cały czas położną. Tak więc chcąc zrobić betę, będę musiała iść prywatnie, ale jak do poniedziałku @ nie przyjdzie a test dalej pokaze jedną kreskę to coś z tym zrobię.