reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Ach śpij kochanie...

reklama
Ach śpij kochanie..............................jakbym chciała zeby mi ktos tak zaspiewał teraz ...............mam tyle roboty:baffled::oo:
 
Oj,Agusia...u mnie to samo...Juz nie mam siły:no:.

Konradek mi pieknie spi ,od ponad miesiaca nie budzi sie w nocy :-).
 
A co sie działo?:-(
U nas wczoraj była tragedia.Staram sie jak najmniej dawac konradowi smoka,ale jak on juz go ma,to rzuca gdzie popadnie.Musze pozniej chodzic po calym mieszkaniu i go szukac. W sumie mial 3,a wczoraj wieczorem nie moglam znalezc zadnego:szok:.Gdy go wykapalam,zjadl mleko z kaszka i co...?I oczywiscie chciał smoka:szok:.szukalismy z dzieciakami wszedzie i zadnego nie znalezlismy...:baffled:Konrad robil sie coraz bardziej marudny,musialam go nosic.W pewnym momencie tak sie zaczal drzec,ze bylam w szoku.Pomysałam,ze przetrwamy i uda sie go w koncu odzwyczaic...Nic z tego,darl sie pelnym glosem,lzy sie lały,caly mokry,ja go nosilam i nic nie pomagało...:baffled:.Postanowilam w koncu jechac do apteki,ale oczywiscie Konrad nie pozwolil mi wyjsc z pokoju.Z trudem dogadalma sie z moim bratem(przez krzyk Konrada) i to on pojechał do apteki po nowego...Myslalam,ze mu struny glosowe popekaja:baffled:.Szybko ,doslownie przez kilkanascie sekund pogotowalam smoka i mu podalam.Nie byl jakos specjalnie zachwycony,ale chociaz sie uspokoił...:baffled:.Wyjmowal go z buzi i ogladal.Polozylam sie z nim na lozku,chwilke poglaskalam po glowce i padł wycienczony...:baffled:

Myslalam,ze z odstawieniem smoka bedzie lekko,ale po wczorjaszym widze,ze moze byc masakra...Chyba dobrze,ze piers odstawilam mu wczesniej,bo potrafi glosno okazywac swoje potrzeby:baffled:.
 
oj Tycia to milas przezycia :-(
wspolczuje bardzo, moze jednak z czasem uda ci sie go odzwyczaic.
Ze tak dzieci sie dopominają...ja na szczescie nie mam problemu ze smokiem, ale sa w aptekach specjalne plyny do smarowania paluszkow zeby dzieci nie wkladaly czy nie obgryzały, wiec moze i nadaja sie na smoka...
 
reklama
o kurcze TYCIA ale KONDZIO walczyl o smoka!!!!moze jednak nie bedzie az tak ciezko go odzwyczaic od smoka, tylkowidocznie jeszcze nie czas na to skoro tak bardzo go potrzebuje?....:confused:
 
Do góry