Hej dziewczyny! Postanowiłam założyć ten temat i poznać Wasze zdanie. Ostatnio w mediach pojawiła się duża akcja pt. " Mama wraca do pracy". Co o tym myślicie?
Ja uważam że to co oni pokazują w tv to ściema wielka. Oczywiście mam wrażenie że akcja ta dotyczy matek które maja za sobą jakąś karierę zawodowa i wracają po macierzyńskim do swoich stanowisk na których zarabiają dobre pieniądze. Ambasadorką akcji jest Sonia Bohosiewicz, fajna babka ale moim zdaniem zupełnie nie odtwarza naszych realiów. Oczywiście trudno jest pogodzić obowiązki matki, żony i kobiety pracującej.
Ale w tej akcji mam wrażenie że nie mówią o tysiącach kobiet które nie mają gdzie wrócić do pracy. Są na urlopach wychowawczych, nie zarabiają wcale albo marne grosze na pracy dodatkowej. Niech media się obudzą średnia pensja zwyczajnej z nas to 1500 zł, a sama opiekunka kosztuje z 1200. i po co tu wracać gdziekolwiek? MOżna stwierdzic że są żłobki. Ale jaki procent dzieci się tam dostaje?
Co z matkami, które nie mają szans na rozwój bo brak im po prostu funduszy? Lepszej pracy nie znajdziemy nie podnosząc kwalifikacji. I tak koło się zamyka. Siedzimy w domach, pilnując naszych pociech ale w głębi duszy umieramy. Umiera w nas poczucie własnej wartości. Nagle między ludźmi nie potrafimy się odezwać.Nie wiemy co grają w kinach albo jaki w tv był super program wieczorem. Zazwyczaj większośc z nas pada spać zaraz po zaśnięciu dziecka. Jestesmy za bardzo zmeczone psychicznie i fizycznie by zając się kulturą.
Nie wiem jak WY, ale ja mam czasem takie dni że nie chce mi się wstać z łóżka i tylko płaczące już dziecko mnie z niego wyciąga. Więc zwlekam się i pozbawiona jakiś emocji zaspokajam potrzeby dziecka. Owszem sa chwile radości kiedy można powygłupiac się z maluszkiem. Ale przytłacza mnie codzienność. Czasem brak mi juz nadziejii że cokolwiek się zmieni. Do tego dochodzi fakt że mój mąż nie zarabia fortuny i czasem trzeba sobie pewnych rzeczy odmawiać.
Ale nawet te kobiety które nie narzekają na finanse domowe, czy nie macie poczucie że owszem spełniłyście się jako matki, ale jako kobieta giniecie? Myślę że większość z nas chciałaby sama zarabiać i mieć na swoje potrzeby.
A na pewno wszystkie chciałybyśmy się rozwijać i kształcić, zaspokoić swoje ambicje.
W tv pokazuja tez matki ktore załozyły własny interes, zazdroszczę tym co mają takie zdolności, ja zmysł organizacyjny może mam ale nie wydaje mi sie by kolejna foirma produkująca kolczyki miala sens. Niektórzy twierdza że przecież są dofinansowania z unii. NO są ale dla bezrobotnych. A w tzn całym bałaganie dobrze że chociaż mamy ten wychowawczy. Bo płaca nam składki i liczy się do emerytury.
Z tego wszystkiego zaczynają mnie denerwować te wszystkie akcje, "mama wraca do pracy" czy aktywna mama na tvn. Dla mnie to nie mój świat nawet jest.
A jak się już uda pójść gdzieś na rozmowę o prace, to w momencie kiedy słyszą że mamą młoda jesteś i nie możesz już od jutra zacząć bo opiekunki musisz poszukać to już jesteś stracona. Bo mama to będzie myśleć o dziecku, bo nie wyspana będzie, no i co najgorsze na pewno będzie wiecznie na L4 siedzieć.
Pytam się tych organizatorów akcji dokąd mamy wrócić?
No to chyba się wyżaliłam. A jak jest u Was?