reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Azs

Tusia5058

Zaciekawiona BB
Dołączył(a)
12 Luty 2019
Postów
40
Witam, a my znowu problem ze skórą, byliśmy u lekarza 4 dni temu, dostaliśmy mupirox i nie ma poprawy. Może to nie jest azs, może któraś mama miała podobny problem, co to jest?
 

Załączniki

  • Screenshot_20190511-182708.png
    Screenshot_20190511-182708.png
    326,2 KB · Wyświetleń: 334
reklama
Rozwiązanie
Moja córa ma 9 lat, no i 9 lat AZS, chociaż teraz bez porównania lepiej niż było kiedyś. To co mogę powiedzieć, że niestety to walka na zasadzie prób i błędów. Nie zliczę, ile przeszliśmy emolientów, maści i sterydów :( Moja dieta nic nie dawała. Poza tym, że sama wpędziłam się w niedobory.
To co mogę zaproponować, to niestety cierpliwość i pisanie "pamiętnika". Ja zapisywałam wszystko co młoda jadła, ile mleka piła, kiedy robiła kupę i jaką. Obserwacja i jak się pogarszało, to analizowaliśmy co nowego zjadła, co mogło zaszkodzić. Do tej pory piorę w loveli. W tym wieku z leków mieliśmy fenistil, w pewnym momencie najbardziej nam pomagała nivea baby sos. Potem stopniowo zmienialiśmy leki i maści.
Chłodno w pokoju, bo jak się pociła...
Mieliśmy już lovele, wtedy też mu się pogorszylo. Niby to co jem jest bezpieczne.
Nie ma rzeczy bezpiecznych. Uczulic może wszystko. Choć część uczula częściej aczesc rzadziej. Znam dzieci którym szkodzila marchewka czy ryż. Ale jak mówię... Być może to zupełnie nie ta przyczyna. Ja bym wróciła do normalnej diety, ew. na początku bezmlecznej. Bo nie ma sensu katować się gdy brak poprawy. Choć to Ty wiesz po czym i Was gorzej. Może więc spróbuj tych płatków mydlanych? Jaki lekarz Was prowadzi? Pediatra czy jakis specjalista?
 
reklama
Witam, a my znowu problem ze skórą, byliśmy u lekarza 4 dni temu, dostaliśmy mupirox i nie ma poprawy. Może to nie jest azs, może któraś mama miała podobny problem, co to jest?
Moja mała też na mupiroxie. U nas najgorzej buzia. Mała ma 4,5 miesiąca a męczymy się od 3,5. Zaliczylismy dwa pobyty w szpitalu żeby opanować skórę. Tam zawsze super poprawa a powrót do domu z tym samym leczeniem i szybkie pogorszenie. Dermatolog sugeruje grzyby i pleśnie w starych murach domu. Jesteśmy akurat w trakcie przeprowadzki. Może to akurat będzie to. Córkę ubieram tylko na biało, ewentualnie jakieś jasne kolory. W ciągu dnia maści robione co 4h na całe ciało. Robiliśmy panel pediatryczny. Wyszła póki co tylko alergia na bmk.
Obecnie cały czas stosujemy mupirox ale chwilowo mamy znaczne pogorszenie. Wiąże to ze złapaniem kataru przez małą.
w planach mam jeszcze zakup oczyszczacza powietrza
Psychicznie tez czasami mam dosyć. Ostatnio staram się skupic na innych rzeczach i po prostu robić swoje
Niedługo mamy również wizytę u alergologa.
 
Ja polecę jeszcze tylko probiotyk latopic. Pociesze że mój mały miał momentami nawet gorzej a po roczku, mojej i jego diecie bezmlecznej, latopicu i emolientach całkowicie znikło. Jesienią jak miał już ponad 1.5 roku znowu zaczęło się pojawiać, w zajęciach kolan i jednym zgieciu rączki. I tak do dziś ma. Ale to tylko 3 plamki. Nabiał je normalnie odkąd skończył rok nie pije tylko zwykłego mleka od krowy
 
Moje dziecko ma kilka lat i na szczęście (mam nadzieję) azs za nami. Powiem, że u nas było tragicznie. Gdzie my nie zjezdzilismy z Synem i tak naprawdę nikt nie umiał pomoc. Jak słyszałam, że wyrośnie to nie wierzyłam, że On w ogóle urośnie, dla mnie czas się zatrzymał. Jak zaczynałam dzień to id płaczu z bezradności bo już nie wiedziałam w czym myć, czym smarować i co robić. Jak wchodzilismy do lekarza to często słyszałam "o kurcze takiego przypadku nie miałem, miałam" Każdy wyjazd do lekarza wiązał się z nadzieją, która zaraz po wejściu do gabinetu umierał. U nas były non stop otwierające się rany (w tym samym miejscu) w których na zmianę był paciorkowiec albo gronkowiec. Smarowanie sterydem, rana się za goiła, ciągłe nawilżanie kilka razy dziennie a po 2 dniach skóra pekala i znowu lała się ropa. Brał różne krople, syropy nic nie działało. Czas leciał a tu nie było poprawy. Najgorsza była buzia, twarzyczka spuchnieta do tego stopnia że oczka w pół otwarte, czerwona z ranami. Próbowaliśmy chyba wszystkiego kampania w krochmalu, płatkach owsianych, rywanolu, rany oprócz aptecznych rzeczy smarowalismy fioletem, nawet olejem kokosowy i nic. Jeden z lekarzy jak dziecko miało 9 mc przepisał nam silny steryd, tradycyjnie rana się zagoiła a ja w między czasie gdzieś przeczytałam, żeby przemywac skórę zwykła ampułka soli fizjologicznej. Od tamtej pory problem z bakteriami zniknął a ja w domu zawsze mam sól 0,9% na oczy jak Mu spuchną,jak swedzą, jak Mu coś na buzi wyskoczy, cokolwiek że skóra się dzieje to pierwsza rzecz przemywanie solą fizjologiczną.
Przepraszam wyszedł mi poemat,moze niewiele napisałam rzeczowo ale ta sól wśród znajomych moich to też już pierwsza rzecz na skórze u dziecka. Co do karmienia to byłam na drastycznej diecie indyk, marchew ziemniak, ryż (ogólnie podstawowe składniki zupy, bo jadłam zupę jak dla dziecka) czasem rogal maślany kompot jabłkowy i maslo. Winowajca okazały się ziemniaki i seler.
Co do samego zdjęcia to kojarzę jak moje dziecku na pupci takie coś wyskoczyło. Było to bardzo ciepłe w dotyku ale nie swedzialo i też przykladalam płatkami nasaczonymi solą fizjologiczna. Powodzenia
 
Moja córa ma 9 lat, no i 9 lat AZS, chociaż teraz bez porównania lepiej niż było kiedyś. To co mogę powiedzieć, że niestety to walka na zasadzie prób i błędów. Nie zliczę, ile przeszliśmy emolientów, maści i sterydów :( Moja dieta nic nie dawała. Poza tym, że sama wpędziłam się w niedobory.
To co mogę zaproponować, to niestety cierpliwość i pisanie "pamiętnika". Ja zapisywałam wszystko co młoda jadła, ile mleka piła, kiedy robiła kupę i jaką. Obserwacja i jak się pogarszało, to analizowaliśmy co nowego zjadła, co mogło zaszkodzić. Do tej pory piorę w loveli. W tym wieku z leków mieliśmy fenistil, w pewnym momencie najbardziej nam pomagała nivea baby sos. Potem stopniowo zmienialiśmy leki i maści.
Chłodno w pokoju, bo jak się pociła, to zaraz się pogarszało. Chłodniejsza kąpiel. Probiotyki - my akurat dicoflor braliśmy.
Niestety AZS jest chorobą "dożywotnią. Objawy potrafi wywołać jedzienie, stres czy osłabienie organizmu. Tak jest u mojej córki. Niby na co dzień jest nieźle, poza baaardzo suchą skórą, która wymaga codziennego smarowania (ale po smarowaniu 8 razy dziennie, to teraz luzik :) ) i łupieżem. Ale rozwinęła się alergia wziewna i wystarczy okres pylenia, lekkie przeziębienie i stan skóry się pogarsza. Mamy więc na stałe zapisane maści - hydrokortizon, a jakby się nie goiła to pimafucort.

Tak, że życzę dużo cierpliwości i wiary, że z każdym dniem będzie lepiej. Najtrudniej było w pierwszym roku życia, bo jeszcze nie wszystkie leki może dziecko brać, nie wszystkim można smarować.

Trzymam kciuki i głowa do góry:)

PS. Syn miał więcej szczęścia w losowaniu genów i AZS nie ma :) a mocno się zastanawiałam nad kolejnym dzieckiem, bo jak widziałam jak młoda cierpi, to łzy w oczach. To tak trochę OT.
 
Ja polecę jeszcze tylko probiotyk latopic. Pociesze że mój mały miał momentami nawet gorzej a po roczku, mojej i jego diecie bezmlecznej, latopicu i emolientach całkowicie znikło. Jesienią jak miał już ponad 1.5 roku znowu zaczęło się pojawiać, w zajęciach kolan i jednym zgieciu rączki. I tak do dziś ma. Ale to tylko 3 plamki. Nabiał je normalnie odkąd skończył rok nie pije tylko zwykłego mleka od krowy
U nas podobnie - sezon zimowy i wiosenny wraca. Podobno to może być związane z roztoczami czy innymi grzybami. Na szczęście latem jest ok...
 
Moja córa ma 9 lat, no i 9 lat AZS, chociaż teraz bez porównania lepiej niż było kiedyś. To co mogę powiedzieć, że niestety to walka na zasadzie prób i błędów. Nie zliczę, ile przeszliśmy emolientów, maści i sterydów :( Moja dieta nic nie dawała. Poza tym, że sama wpędziłam się w niedobory.
To co mogę zaproponować, to niestety cierpliwość i pisanie "pamiętnika". Ja zapisywałam wszystko co młoda jadła, ile mleka piła, kiedy robiła kupę i jaką. Obserwacja i jak się pogarszało, to analizowaliśmy co nowego zjadła, co mogło zaszkodzić. Do tej pory piorę w loveli. W tym wieku z leków mieliśmy fenistil, w pewnym momencie najbardziej nam pomagała nivea baby sos. Potem stopniowo zmienialiśmy leki i maści.
Chłodno w pokoju, bo jak się pociła, to zaraz się pogarszało. Chłodniejsza kąpiel. Probiotyki - my akurat dicoflor braliśmy.
Niestety AZS jest chorobą "dożywotnią. Objawy potrafi wywołać jedzienie, stres czy osłabienie organizmu. Tak jest u mojej córki. Niby na co dzień jest nieźle, poza baaardzo suchą skórą, która wymaga codziennego smarowania (ale po smarowaniu 8 razy dziennie, to teraz luzik :) ) i łupieżem. Ale rozwinęła się alergia wziewna i wystarczy okres pylenia, lekkie przeziębienie i stan skóry się pogarsza. Mamy więc na stałe zapisane maści - hydrokortizon, a jakby się nie goiła to pimafucort.

Tak, że życzę dużo cierpliwości i wiary, że z każdym dniem będzie lepiej. Najtrudniej było w pierwszym roku życia, bo jeszcze nie wszystkie leki może dziecko brać, nie wszystkim można smarować.

Trzymam kciuki i głowa do góry:)

PS. Syn miał więcej szczęścia w losowaniu genów i AZS nie ma :) a mocno się zastanawiałam nad kolejnym dzieckiem, bo jak widziałam jak młoda cierpi, to łzy w oczach. To tak trochę OT.
Jakbym czytała o sobie. 5 lat zastanawiałam się nad ciąża a raczej wypieralam. Aktualnie jestem w 6 miesiącu. AZS i alergia to jak walka z wiatrakami. U nas jeszcze przypomniałam sobie był Lato*pić aktualnie w kapsułkach, bo na dico*flor był uczulony. U nas też alergia zwiewna, a lekarze z którymi miał kontakt wtedy do tej pory mnie pytają czym Go "wyleczyłam",. Tak jak piszesz metoda prób i błędów
 
Rozwiązanie
reklama
Witam, a my znowu problem ze skórą, byliśmy u lekarza 4 dni temu, dostaliśmy mupirox i nie ma poprawy. Może to nie jest azs, może któraś mama miała podobny problem, co to jest?
Mamy to samo tylko mniej tego. Wszyscy mówią że AZS a ja zauważyłam cos innego. W jakim wieku jest twoje dziecko? Ulewa jeszcze ? Ślini się ?

Mojemu dziecku takie plamy wyskakują jak ma np mokre body od śliny bądź jak mu się uleje. Jak ma suche body nic nie ma.

Kąpiemy się teraz w Emolium tak samo po kąpieli smarujemy też Emolium
 
reklama
Do góry