reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Babcie

Gosiek- normalnie mam ochote cie przytulic, smutno mi sie zrobilo jak to przeczytalam, szczegolnie ze corka zawsze bedzie szukala kontaktu z wlasna matka. Ale wiesz co? Pociesz sie ze ty nie bedziesz taka dla swojej corci :) i bedziesz ja wspierac w kazdym momencie. :) No i docen to ze masz taka super teciowa 8) Bzuiaki. Trzymaj sie cieplo!!!
 
reklama
rozumie Gosie,no przykro mi ,ze tak jest,ale kochan nie smuc sie ;)basiek3 jak basiek mowi dla swojej kruszynki bedziesz idealna mama jak i dla obecnej ;D
 
gosiek, to przykre, ze Twoja mama tak sie zachowuje.
My troche tak mamy z tesciami. Odwiedzaja nas raz na pare lat (mimo, ze bywaja czesto w Gdańsku u meza siostry - wtedy maja do nas 20 min tramwajem). Nie pomagaja ani troche od poczatku jak ze soba zamieszkalismy. Co sie nagadali na mnie (i moich rodzicow???) mojemu mezowi jeszcze przed slubem to nie wspomne ;) Po slubie odwrot o 180 stopni i wielka sciema, ze mnie lubia ;) ale i tak zero pomocy, wsparcia, zainteresowania. W sumie moze tak i lepiej, bo ich poglady roznia sie od naszych i jakby nam sie z tymi pogladami wtracali to chyba bym szalu dostala. Jednak jest mi przykro, bo wiem, ze ta sytuacja smuci i krepuje Tomka, ze wiecznie nam moi rodzice pomagaja, a jego maja nas gdzies. Teraz w ciazy moi rodzice dzwonia conajmniej raz dziennie (ale nie wtracaja sie na chama, rozmawiamy 2 minutki tylko mowiac co i jak). Za to tesciowie odzywaja sie jak cos zlego sie dzieje z ciaza (tylko, ze zawsze dopiero po paru dniach ;)) i mowia niby to zartem, ze "co ja ich strasze i mam tego wiecej nie robic" itditd No kur... Jakbym ja im na zlosc robila. Strasznie nie lubie takiego podejscia. (No to i ja sie wyzalilam troszke) Takze gosiek ja na szcescie tego nie doswiadczam, ale moj maz czuje sie podobnie jak Ty, wiec Cie rozumiem. Sciskam Cie mocno i staraj sie cieszyc tesciami (moj mezus jeszcze nie umie sie przemoc i przekonac do konca do moich rodzicow)
 
Gosiek strasznie mi przykro z powodu Twojej mamy... to naprawde boli, szczególnie jeśli własna matka tak się zachowuje. Bo jeśli to jest teśvciowa zawsze można to olać bo to w sumie obca osoba (przynajmniej porówenując do matki) ale ja mam niestey wiele koleżanek którymi matki nic sie nie interesują. Nie wiem jak można tak robić!!! Ja nigdy nie będe taka dla swojej córci, i jak widze że ty tez masz super kontakt ze swoją Anią. Będę wspierać Marysyie, interesowac się jej zyciem i zawsze jej pomagać.
A+T ja tobie wspólczuję bardzo. Rozumiem cie doskonale.
Ja mam do tego jeszcze to ze mój ojciec też się specjalnie nigdy mną nie przejmował, ale ja sie tym przestałam juz od dawna przejmowac. On ma mnie w dupie więc ja też mam go gdzieś i tyle. Wiem że mnie kocha na swój sposób i jak się zwróce do niego o pomoc to mi pomoże ale on tak traktuje rodzicielstwo - rób sobie co chcesz i jak chcesz, ja się nie wtrącam (czytaj: nie dzwonię, nie przyjeżdżam do ciebie - mieszka 2 min samochodem od nas, trzy osiedla dalej). Jest to mimo wszytsko jakieś takie smutne. Nie chciałbym, zeby mój mąż miał taki stosunek na starość do naszych dzieci.
 
basiek, maxin, a+t, głuszek - dzięki dziewczyny za miłe słowa. My sobie z siostrą powtarzamy, że dla swoich dzieci nigdy takie nie będziemy ( i dla siebie też). Ja sobie nie wyobrażam, żeby zostawić Anię samą sobie i nie uczestniczyć w życiu jej rodziny.
głuszek - rozumiem ciebie z twoim ojcem - masz podobną sytuację
a+t - wiem co czuje twój mąż
Po prostu najlepiej się tym nie przejmować i starać się żyć jak by sprawy nie było.
 
Ja mam dobra tesciowa, ale jak cos palnie to nie wiadomo, czy smaic sie czy plakac - w piatek nas odwiedzila i jak zobaczyla sukieneczki dla malej to powiedziala: to jednak dziewczynka? Nic nie szkodzi!! Kurcze to moje dziecko, jej corka tez jest w ciazy i tylko bez przerwy mowi ze musi jej wyprawke kupic - wnerwia mnie to. Ja od nich nic nie chce, ale najlepiej to zebym razem poszla i jej corce kupila - niech spadaja. ja sobie kupowalam sama
 
Gosiek smutno , ze nie mozesz liczyc na mame, ale za to masz tesciowa i super core i brdaca w drodze, iw ogole fajnie, ze dobrzy kontakt masz z siostra!rozumiem, ze ci jest przykro!i tez bym cie przytulila, jakbym miala jak, o!
A=T a twoj maz w przyszlosci sie przekona do rodzicow, po prostu troche musi czas uplynac zeby zaakceptowac, jakby nie bylo obcych ludzi, albo moze nie tyle zaakceptowac, co polubic, pokochac, czuc ze sa bliscy :D ale bedzie dobrze!!!
 
reklama
Do góry