reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Baby blues / depresja

niestety mnie tez nie ominol baby blues i dopadl mnie szybciej niz myslalam bo zaraz po porodzie :zawstydzona/y:strasznie mnie to zdolowalo bo przeciez powinnam sie cieszyc urodzilam coreczke ale ja jakos nie potrafilam na dziecko bardzo dlugo czekalam po porodzie bo urodzila sie z niska waga urodzeniowa i musieli ja dokladnie zbadac maz pojechal do domu a ja zostalam sama na sali lezalam z dziewczyna ktora urodzila grubo ponad czterokilowa dziewczynke wiec jak patrzylam na to dziecko jeszcze bardziej chcialo mi sie plakac :zawstydzona/y:Helenka po urodzeniu za nic nie chciala sie przystawic do piersi
szybko przeniesli mnie do jedynki bo bali sie ze juz totalnie wpadne w depresje
caly czas zabierali mi mala na jakies badania ktore zazwyczaj nie wychodzily dobrze mala przez caly pobyt byla na kroplowkach do tego w sobote dopadl mnie straszn nawal pokarmu
teraz jest juz lepiej Helenka ladnie je i jest mega spokojna za to moja starsz corka spokojna i zawsze greczna zamienila sie w potwora caly czas wyje bo placzem tego nie mozna nazwac i oboje z mezem chodzimy przez to wykonczeni nie wiem juz co mam z nia robic tydzien byla u dziadkow gdzie wszyscy strasznie ja rozpieszczali i do tego Zuzka chyba sie boi ze znowu gdzies znikne i ja to wszystko rozumiem ale sa takie chwile ze mam ochote jej cos jej zrobic :zawstydzona/y:W na nia krzyczy probuje go jakos powstrzymac ale wiem ze on tez juz nie moze
 
reklama
za to moja starsz corka spokojna i zawsze greczna zamienila sie w potwora caly czas wyje bo placzem tego nie mozna nazwac i oboje z mezem chodzimy przez to wykonczeni nie wiem juz co mam z nia robic tydzien byla u dziadkow gdzie wszyscy strasznie ja rozpieszczali i do tego Zuzka chyba sie boi ze znowu gdzies znikne i ja to wszystko rozumiem ale sa takie chwile ze mam ochote jej cos jej zrobic :zawstydzona/y:W na nia krzyczy probuje go jakos powstrzymac ale wiem ze on tez juz nie moze

O kurcze, jestem w szoku:szok:
Mam dokładnie to samo, juz nie wiem co mam robić, dopuki nie przeczytałam Twojego postu wmawiałam sobie ze jestem okropną matką i nie potrafie podzielic miłości na dwoje dzieci. Moja Zuzia była też zawsze znośna, prawda porozrabiała troche, ale raczej z uśmiechem na twarzy a teraz wszystko konczy sie wielkim "NIE" tupaniem i wrzaskiem:wściekła/y: Przez ten wrzask głowa mnie boli od kilku dni i na nic nie mam siły. Domaga sie usypiania zawsze wtedy kiedy Julek zasypia albo je i to Mama musi ją usypiac, czyli siedziec przy łóżeczku, mały wrzeszczy w drugim pokoju a Zuzia walczy ze snem ze wszystkich sił. Tak jak Ty staram sie nie krzyczeć choc nie zawsze sie udaje a potem ja płacze ze krzycze na dziecko i tak w kółko. Mam nadzieje ze to minie bo chyba zwariuje:crazy:

Gawit - doskonale Cie rozumiem. Zuzia urodziła sie przez cc i mialam to samo, butla na wstępie a potam to pomarzyc sobie mogłam zeby złapała brodawkę. Najbardziej to mnie denerwowali w szpitalu jak oni są nastawieni strasznie na do karmienie piersią, Zuzia nieraz pół nocy z głodu płakała a oni nie chcieli mi jej dokarmić, mówili "przystawiac i przystawiać" a do czego jak mleka nie było:sorry: Ja juz nie mialam siły bo nawet do łazienki iść nie mogłam a lekarka jeszcze powiedziala ze jak Pani nie bedzie karmic to Pani nie schudnie i cos tam gledzila o raku szyjki. Na szczęscie moja babcia po powrocie do domu okazała sie normalnym człowiekiem i wspierała mnie. Dawałam Zuzi butle po piersi a po 3 tygodniach mleko sie wytworzyło i karmiłam ją piersią 1,5 roku. Teraz jak byłam w szpitalu to mi to wróciło jak widziałam dziewczyne po cc która depresyjnie prosiła pielęgniarki o butelkę mleka a ta jej nie chciala dać:no: Nie rozumiem tego, wkoncu to jej dziecko i jej decyzja czym chce je karmić a rosołem go nie karmi. Ja tez pare razy dawałam Julkowi mleko w szpitalu bo inaczej bym sie nie umyła i nie wysikała tak wisiał na piersi.
 
jeszcze raz bardzo Wam dziękuję!
wiecie, że ja bałam się pisać, że karmię butlą :zawstydzona/y:, bałam się, że na mnie nakrzyczycie co ze mnie za matka itp. itd.
ja byłam karmiona butlą 4 tygodnie, brat wcale! i jakoś choroby nas nie łapały, mimo, że brat ma kłopoty z nerkami (ma niewydolność), ale przeziębienia, grypy, anginy itp. to nas się nie trzymały!
to dzisiejsze nastawienie na karmienie piersią to wcale fajne nie jest! ale akurat w "moim" szpitalu do niczego nie zmuszali! wręcz przeciwnie! były zadowolone jak się butlą karmiło, bo nie trzeba było pomagać w przystawieniu do piersi! na serio takie odniosłam wrażenie :( większość dziewczyn karmiła butlą
 
gawit uwierz że nie będziesz jedyną mamusią tutaj, która będzie karmiła butlą...
jeszcze wszystkie się nie rozpakowały i jeszcze wszystkie rospakowane nie napisały nic na ten temat....a po 2 po coś te butelki są ;-)nie ma się czego bać i wstydzić.....
 
gawit pamiętaj , że to Ty decydujesz i wiesz najlepiej co jest najlepsze dla Twojego dziecka!!!! a takie osoby ze złotymi radami to przychodza i potem ich nie ma .... Już widziałam takie śliczne bobabsy co to im mamy dawały butle i były zdrowe, mądre, kochane i weołe jak małe pijawki piersiowe:-D
 
gawit pamiętaj , że to Ty decydujesz i wiesz najlepiej co jest najlepsze dla Twojego dziecka!!!! a takie osoby ze złotymi radami to przychodza i potem ich nie ma .... Już widziałam takie śliczne bobabsy co to im mamy dawały butle i były zdrowe, mądre, kochane i weołe jak małe pijawki piersiowe:-D

Dokładnie!!! ja mam 2 butle na wszelki wypadek jak coś z karmieniem cyckiem sie popsuje...No no dobrych rad tysiąc już słyszałam a i tak kieruję sie instynktem i jakos dobrze na tym wychodzę.To samo ze smoczkiem jakie to złe i okropne dawać dziecku.A ja daję i mam dzięki temu spokój i ja i maleństwo, bo sobie pocmoka zaśnie i wypluwa.I żyje, powtarzam żyje i ma się dobrze!!!!:-D
 
bo sobie pocmoka zaśnie i wypluwa.I żyje, powtarzam żyje i ma się dobrze!!!!:-D

No właśnie - ja daje pocmokać i czasem pocmoka i wypluje a czasem wtrzachnie 60ml:szok: po dwoch cyckach! wiec za malymi nie trafisz :) a jak mamy byc zadowoleni i szczesliwi dzieki butli to why not???

Nikt mi nie wmowi ze dla ideologii nalezy zaglodzic dziecko, aebo robic cos przeciwko sobie! To poswiecenie ktore nikomu nie sluzy ani matce ani dziecku!
 
No właśnie - ja daje pocmokać i czasem pocmoka i wypluje a czasem wtrzachnie 60ml:szok: po dwoch cyckach! wiec za malymi nie trafisz :) a jak mamy byc zadowoleni i szczesliwi dzieki butli to why not???

QUOTE]

U mnie to albo 1 runda czyli 1 cyc albo czasem 3 rundy czyli 3 cyce idą do pocmokania:-Di też nie wiem jak mu się to mieści:-Djuż się wylewa z buzi ale jeszcze ostro cmoka:-Dczekam aż sam pusci cyca i widzę wtedy tą jego dumną minę jak u Napoleona że już najedzony, to już się nabrać nie dam i idzie smoczek:-D
 
reklama
Luandzia i Ewelia troche mnie dobilyscie :sorry:
My juz dawno opracowalismy plan jak to bedzie z naszym pierwszym malenstwem jak urodzi sie drugie. Plan jest taki, ze A codziennie bedzie wychodzil po pracy z Julka na spacer, potem bedzie ja kapal, wtedy ja ja przejme (pizamka i czytanie bajek), a A zajmie sie Joasia. A raz w tygodniu bede wychodzic z Julka gdzies (gdzie to sie okaze). Ale znajac zycie Julii to nie bedzie wystarczac, bo przeciez pol dnia bedzie w przedszkolu wiec potem bedzie chciala miec nas tylko na wylacznosc :sorry:
Wiemy ze bedzie trudno, tym bardziej, ze zdajemy sobie sprawe z tego jak bardzo Julia jest rozpieszczona i mimo, ze nie jestesmy jacys bogaci itd to ona ma chyba wszystko i to dzieki pomocy dziadkow i reszty rodziny. Juz dawno sprawiala nam problemy wychowawcze z tego powodu, ale dzieki radom super niani :)-D:-D:-D) jakos z tego wychodzimy. Do tego ona gdzies tam w srodku jest bardzo wrazliwym dzieckiem i wystarczy sie na nia niechcacy krzywo spojrzec, a ona potrafi przeplakac pol godziny. I najgorsze jest to ze widze juz teraz jak ona smutnieje jak my mowimy o drugiej coreczce - nie pokazuje tego na zewnatrz, ale jej oczy mowia same za siebie i stara sie zmienic temat.
A ja mam ogromne poczucie winy, jak moglismy jej to zrobic i sprawic sobie drugie dziecko.
 
Do góry