reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Badania i leczenia w czasie ciąży

reklama
A wiecie może czy w Rydygierze dają znieczulenie? Jeszcze nie wiem czy będę chciała, ale jak mnie będzie bardzo boleć to chciałabym mieć chociaż taką opcję.
 
moja koleżanka w tamtym roku prosiła i nie dostała(w rydygierze)...w końcu i tak miała cesarkę...
ja wczoraj dowiedziałam się,że na 90 % nie będę mogła rodzić sn:-:)-:)-(
 
celira,moja okulistka stwierdziła,że zmiany na dnie oka się powiększają i mam się na poród sn nie nastawiać.a ja i tak się do szkoły rodzenia zapiszę:-p:-p:-p
 
W marcu rodziłam ICZMP i tam wykonują za darmo ZZO w Rydygierze nie,bo to szpital dość konserwatywny jeśli chodzi o polepszacze porodu...większy nacisk kładą na naturalne porody.W Madurowiczu były w swoim czasie darmowe ZZO do 14 bo tak był anestezjolog.Teraz nie wiem...najlepiej zadzwonić i się dowiedzieć...

Waniliowa-nie lekceważ okulistki,mnie też cesarkę odgórnie narzucono bo wzrok przez 9 m-cy ciąży pogorszył się o 2 dioptrie i rozwarstwiała mi się siatkówka( pod koniec 8 miesiąca inteligentka poszła do okulisty;-);-)).Mam troje wspaniałych dzieci i każda to cesarka....ale nie rozpaczam.Przeszłam na tym do porządku dziennego.
 
waniliowa szkoła rodzenia i tak Ci się pewnie przyda, nawet przy cesarce.

Co do Rydygiera to jeszcze jakiś czas temu znieczulenie dawali odpłatnie:-) Tylko teraz im się odwidziało, bo uznali, że nieetycznie (tak z tego artykułu wynika). Ja się zgadzam, ze nieetycznie, ale wcześniej nie mieli z tym problemów:-) Ale oksytocynę to podobno ładują nieźle, więc co z tym ich nastawieniem na jak największą naturalność:wściekła/y: Ehh...i tak będę dalej robić zwiad a po Nowym Roku się przejadę tam. Czas jeszcze jest:-)
 
wiiiitam,
postanowiłam zapytać,bo sama mam dylemat.nagłośniono ostatnio sprawę powikłań pogrypowych...jestem przerażona...nie chcę się szczepić,ale jeśli we wtorek ginekolog powie,że powinnam to zrobić-chyba się przełamię...
jak jest u was?szczepicie się?oczywiście chodzi mi o grypę sezonową...piszcie!!!jakie są zdania waszych ginekologów?
 
reklama
Wiesz co? Ja się nie szczepię, bo po pierwsze nigdy nie chorowałam na nic poważnego. Zawsze miałam dobrą odporność, wiem że w ciąży ona spada, ale pomyślałam, że ja w sumie do pracy nie chodze i generalnie unikam skupisk ludzi, więc mała szansa, że ktoś na mnie nakicha i nakaszle. Ewentualnie mogę się przeziębić, a przed tym mnie szczepionka i tak nie uchroni.
Generalnie na razie stosuję profilaktykę składającą się z babcinych sposobów, czyli heratka z miodem i cytryną albo malinami, czosnek.
Wogóle teraz nawet bałabym się zaszczepić. Niby mówią, ze te szczepionki są bezpieczne dla kobiet w ciąży, ale ja jakoś nie mam zaufania. Wolę nie brać leków, które nie są absolutnie konieczne.
Niewykluczone, że zaszczepię się w przyszłym roku, jak już nie będę w ciąży, żeby czegoś nie podłapać i dziecka nie zarazić. Mój tata z racji choroby płuc musi się szczepić i faktycznie nie choruje, więc skuteczność tego na pewno jakaś jest.
 
Do góry