Jakie bajeczki oglądają Wasze maluchy?
My mamy mini mini, więc przede wszystkim świnka pepa jest faworytką Emi, nawet kupiliśmy jej płytę z odcinkami (chociaż kiedyś byłam przeciwniczką wielką sadzania takich maluchów przed tv ), noddy, piesek clifford.
I czy są bajki, które uważacie za nieodpowiednie? Czasem dziecko ogląda coś co wydaje się nam fajną bajeczką, a w rzeczywistości wcale nie musi to być odpowiednie dla 2 czy 3 latka.
Widziałam u znajomych ostatnio scenę taką: rodzice zadowoleni włączyli wieczorynkę córeczce, która bez słowa oglądała. oni się zagadali, patrzę na małą a ona przerażona ściska jakiegoś zwierzaka, kuli się aż w sobie, ale twardo ogląda jak zahipnotyzowana - a to chyba nie najlepiej świadczy o płynącej stamtąd treści.
Jeśli chodzi o złe bajki to nie polecam: małej księżniczki. z minimini. Przez cały odcinek jest niegrzeczna, nie chce się słuchać, psoci, rozwala i nawet na koniec nie dostaje jakiejś nauczki, nie widzę tam żadnego morału ,a z pewnością niczego co dziecko mogło by łatwo przyswoić, oprócz nauki złego zachowania.
Oczywiście Emilka wykazywała duże zainteresowanie, ale ja też pamiętam , ze jak leciały smerfy to z utęsknieniem czekałam na złego gargamela, chociaż się go bałam (tyle, ze byłam dużo starsza niż Emi)
My mamy mini mini, więc przede wszystkim świnka pepa jest faworytką Emi, nawet kupiliśmy jej płytę z odcinkami (chociaż kiedyś byłam przeciwniczką wielką sadzania takich maluchów przed tv ), noddy, piesek clifford.
I czy są bajki, które uważacie za nieodpowiednie? Czasem dziecko ogląda coś co wydaje się nam fajną bajeczką, a w rzeczywistości wcale nie musi to być odpowiednie dla 2 czy 3 latka.
Widziałam u znajomych ostatnio scenę taką: rodzice zadowoleni włączyli wieczorynkę córeczce, która bez słowa oglądała. oni się zagadali, patrzę na małą a ona przerażona ściska jakiegoś zwierzaka, kuli się aż w sobie, ale twardo ogląda jak zahipnotyzowana - a to chyba nie najlepiej świadczy o płynącej stamtąd treści.
Jeśli chodzi o złe bajki to nie polecam: małej księżniczki. z minimini. Przez cały odcinek jest niegrzeczna, nie chce się słuchać, psoci, rozwala i nawet na koniec nie dostaje jakiejś nauczki, nie widzę tam żadnego morału ,a z pewnością niczego co dziecko mogło by łatwo przyswoić, oprócz nauki złego zachowania.
Oczywiście Emilka wykazywała duże zainteresowanie, ale ja też pamiętam , ze jak leciały smerfy to z utęsknieniem czekałam na złego gargamela, chociaż się go bałam (tyle, ze byłam dużo starsza niż Emi)