reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Bardzo Nurtujące Problemy

głuszek

www.ratujmaluchy.pl
Dołączył(a)
26 Październik 2005
Postów
7 746
Miasto
Kraków
Zakładam ten wątek bo mam klika nurtujacych mnie problemów a są zóżnyc kategorii i chciałabym je wpisac w jedno miejsce a są dla mnie na tyle ważne ze chcę je opisac w osobnym wątku.

1. W mądrych ksiażkach piszą że najpóźnije trzeba odstawic dziecko od butli i dawac pic niekapkiem. Jak jej dać kaszkę niekapkiem albo kapkiem? Nie bardzo to widzę w nocy (je jeszcze o 24 :-( ) a mała nie chce jeść kaszek na Nutramigenie łyżczką - musi być w butli - wszysko inne je łyżczeką - Nutry za chiny nie ruszy. Poradźcie. Co wy macie zamiar robić?

2. Jak zorbić żeby nie jadła w nocy - juz jje daje 280 ml mleka z gęstą kasza o 20.00 a ona i tak o 24 wypija 150-240 mleczka z kaszka. Ale śpi bez jedzienia do 7.30-8.00. BOje się o próchnice butelkową. Co zrobić????

3. Czy dajecie już osobno ziemniaczki, mięsko i jarzynkę czy dalej to jest wyszko razem w mamałydze???

4. Czy dalej miksujecie papu? Czy juz rozganiatacie widelcem? Próbowałam rozganiatać ale twtedy te składniki się tak fajnie nie mieszają ze sobą....


5. Od kiedy można dawac smażone. NIe pytam mam o poglądach radykalnych które dają juz sowoim dzieciom wszysko tylko takich o bardziej konserwatywnym podejsciu do żywieniea. ;-) Bez urazy bardzo proszę :-)

6. Czy zakładacie dziecku cos na głowę jak jest taka tempka jak dziś - tj 22 stopnie. Bo my jesteśmy jedynm dzieckiem na polu bez czapki. Nawet chustkę jej ściągam....
 
reklama
Głuszku, odpowiem Ci w punktach wg Twoich pytań:-)
1. Ja dawałam Marcinkowi kaszkę nad ranem właśnie niekapkiem - robiłam taką rzadką, żeby leciała przez otworek. To było jak skończyłam karmienie piersią, a Marcinek dostawał cycusia ok. 5 rano. Dosłownie po 2 dniach Niuniek zrezygnował z tego karmienia i teraz zjada kaszkę ok. 19 (gęstą, łyżeczką), a potem dopiero je śniadanie ok. 8 rano.
2. Spróbuj nie podać Marysi kaszki, kiedy się obudzi o tej 24. Daj jej pić. Jeśli będzie głodna, to Ci się obudzi za jakieś pół godzinki ponownie, wtedy będziesz wiedziała, że jednak potrzebuje tego karmienia. A może się okaże, że to tylko przyzwyczajenie... Jeśli jednak będzie chciała jeść, podaj rzadszą kaszkę z niekapka... Ja w ten sposób eliminowałam karmienia nocne, ale Marcinek w nocy dostawał pierś, więc może to inaczej przebiegało...
3. Ja nie miksuję zupek już chyba od 3 miesięcy. Rozgniatam jedzonko widelcem, a czasem po prostu trę warzywa do zupki na drobnej tarce, wtedy wszystko jest rozdrobnione, ale jednocześnie nie jest to papka i dziecko może trenować gryzienie, mielenie, przełykanie większych kawałków itp. Mięsko kroję na drobne kawałeczki po ugotowaniu. Przeważnie daję Marcinkowi wszystkie składniki pod postacią zupki, ale czasem robię mu tzw. drugie danie, czyli osobno mięsko i jarzynkę. Ale właściwie co to za różnica, przecież najważniejsze są składniki, a nie forma podania (tak mi się wydaje:-) )
4. Smażone chyba podaje się dopiero po roku, ale znalazłam ostatnio przepis na cukienię z pomidorami właśnie dla dzieci, które ukończyły 10 miesiąc. Cukinię podsmaża się na oliwie, a potem na tym samym smaży się cebulkę, czosnek i pomidory z dodatkiem bazylii. Robiłam to danie Marcinkowi, smakowało mu i nie było żadnych sensacji żołądkowych. Poza tym kilka razy jadł też z nami smażoną jajecznicę. Ale mięsko itp. na razie gotuję, bo to jednak dużo zdrowsze.
5. Ja zakładam Marcinkowi letnią czapeczkę z otworkami na główce. Zależy mi na ochronie uszu, bo Niuniek był przeziębiony i jeszcze mu całkiem nie przeszło. Ale jak mu przejdzie katarek, to spróbujemy spacerować bez czapeczki. Chyba że będzie naprawdę upalnie, to wtedy powinno się zakładać lekką czapeczkę lub chusteczkę, żeby chronić przed słońcem.
To tyle moich uwag:-) Myślę, że nie we wszystkim trzeba "słuchać" dobrych rad z gazet i poradników, znając dobrze swoje dziecko, można dostosować wiele rzeczy do jego potrzeb, umiejętności itp.
 
3. Czy dajecie już osobno ziemniaczki, mięsko i jarzynkę czy dalej to jest wyszko razem w mamałydze???

Ja podaje już od dawna osobno bo Wojtek bardzo dobrze radzi sobie z gryzieniem ,przeżuwaniem i połykaniem no i chyba ttakie osobno są bardziej apetyczne:-D

4. Czy dalej miksujecie papu? Czy juz rozganiatacie widelcem? Próbowałam rozganiatać ale twtedy te składniki się tak fajnie nie mieszają ze sobą....
Ja lekko tylko rozgniatam ale jarzyny gotowane daje w całosci Wojtek sam je bierze do łapki i wsuwa


5. Od kiedy można dawac smażone. NIe pytam mam o poglądach radykalnych które dają juz sowoim dzieciom wszysko tylko takich o bardziej konserwatywnym podejsciu do żywieniea. ;-) Bez urazy bardzo proszę :-)

Smażonego nie daję nic, sama za smazonkami nie przepadam, myśle ze na zatruwanie watroby przyjdzie jeszcze czas:-)

6. Czy zakładacie dziecku cos na głowę jak jest taka tempka jak dziś - tj 22 stopnie. Bo my jesteśmy jedynm dzieckiem na polu bez czapki. Nawet chustkę jej ściągam....

Nie nie zakładam absolutnie rzadnych czapek, nie jestem sadystka Wojtek dzisiaj na spacerze był w samym body i jeansach:-) a widziałam dzieci w kombinezonach normalnie baby chyba zdurniały czemu same na taka pogode w kozuchach nie chodzą?
 
2. Jak zorbić żeby nie jadła w nocy

U nas udało sie już wyeliminowac nocne karmienie - krmie tylko raz przed snem (jeszcze pierś) i tyle. A w nocy jak sie obudzi, to tylko woda. Udało sie za pierwszym razem - pewnie miałam sczzęście, nie wiem...

3. Czy dajecie już osobno ziemniaczki, mięsko i jarzynkę czy dalej to jest wyszko razem w mamałydze???

Często w trakcie naszego obiadu Miki musi cos dostać z naszego talerza, bo inaczej fiksuje - dostaje jedzonka osobno. Zupki ma pomieszane.

4. Czy dalej miksujecie papu? Czy juz rozganiatacie widelcem? Próbowałam rozganiatać ale twtedy te składniki się tak fajnie nie mieszają ze sobą....

Już od jakiegoś czasu nie miksuję. Rozgniatam, albo kroję nożem. Miki super sobie radzi z dużymi kawałkami.

6. Czy zakładacie dziecku cos na głowę jak jest taka tempka jak dziś - tj 22 stopnie. Bo my jesteśmy jedynm dzieckiem na polu bez czapki. Nawet chustkę jej ściągam....

Jak nie wieje, to Miki "biega" bez czapki, jak zawiewa, to ma kapelusik, albo czapkę.
 
A ja jeszcze dorzucę głupie (choć podobno takich nie ma) pytanie.
Czy można smerfom dawać wodę mineralną taką prosto z butelki, czy trzeba ją przegotowywać?
 
Sumka też się nad tym zastanawiałam więc chyba nie takie głupie.

Głuszku co do jedzenia nocnego to może to faktycznie nie kwestia potrzeby a przyzwyczajenia. Ola od dawna w nocy nie je, dostaje kolację o 20 200ml kaszki lub mleka z kaszką i następnie je o 7 rano. W nocy od kiedy ma zęby daję jej tylko wodę.
Obiadki ostatnio niestety znowu słoiczki bo przez zęby nie chce za bardzo gryźć, ale wcześniej gniotłam jej widelcem i dodawałam do zupki, a mięsko rozdrabniałam blenderem.
Na polku na razie cały czas chodzi z przykrytą główką, ale jak jest cieplutko to zakładam jej tylko cieniutką czapeczkę, żeby uszka osłonić bo u nas rochę powiewa.
Co do picia to albo butelka albo kubek, z niekapka nie chce pić.
 
Gluszek
my zupki nadla miksujemy - Mati tak woli, a drugie danie rozdziabuje widelcem a miska kroje na drobne kawelczki i dobrez sobie radzi, kanapeczki tez je...

Jedzenie w nocy - cyc 2-3 razy...jak daje wode awantura na calego..wiec troche odpuscilam ale niedlugo musze sie wziasc za to nocne karmienie, bo Mati ma juz 5 zabkow...

My na razie w czapeczce cienkiej, chociaz Mati ja wczoraj sciagal na spacerze, ale wszzystko sciaga buty i skarpetki tez...- to u nas temat troche przewrazliwiony ze wzgeldu na wade wrodzona uszka u Matiego...

Mati z butelki nie chce pic, juz go nawet nie ucze, pije ladnie z niekapka....

Sumka - ja wode nadal przegotowuje
 
:-) Sumka ja nie przegotowuje już od dosyć dawna daje np nałęczowianke sprint prosto z butelki:-) albo jaką tam mają w sklepie tylko wybieram takie z ustnikiem Wojtek sam sobie pije - lubi wode:-)
 
i my wody mineralnej nie przegotowujemy, nie no w sumie nawet o tym nigdy nie pomyslałam, kupujemy tylko mineralki polecane przez Instytut Matki i Dziecka, ale podaję takie prosto z butelki, hm, nawet specjalnie wlaśnie kupuje mineralkę malej, aby się nie bawić w przegotowywanie
 
reklama
Martusia na dwór wychodzi w cieniutkiej czapeczce, jakoś nie mam przekonania, żeby ją bez czapki wziąć, bo niedawno miała zapalenie uszka i boję się, żeby nie wróciło.

Nie miksuję jedzonka, bo Martuś chętnie je rozgniecione widelcem.

Z nocnym karmieniem walczymy nadal, czasem wystarczy herbatka, ale czasem mleko musi być i basta :tak:

Niekapek Martusi coś nie bardzo pasuje, nie bardzo chce z niego pić, ale próbujemy, może kiedyś się uda :-) a z kubkiem nie wie biedna o co chodzi :-)

Smażone Martusia jadła tylko raz- jajecznicę, ale bez entuzjazmu, więc na razie nie dajemy.

A teraz ja mam pytanie- czy można dziecko w foteliku wozić na przednim siedzeniu? Czeka nas z Martusią samotna wyprawa do mojej mamy- to jakieś 2 godziny jazdy, i wydaje mi się, że łatwiej będzie jak będzie obok mnie, w razie płaczu wystarczy gdzieś się zatrzymać, a nie latać za każdym razem dookoła samochodu...
 
Do góry