reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

bezmózgowie

Martycha kochaniutka gratuluje!!! Zycze aby te 8 miesiecy byly jednymi z chwil najpiekniejszych w zyciu!!! A twoje pierwsze serduszko napewno bedzie nad wami czuwac.
 
reklama
Tak bardzo Ci współczuję. Ściskam z całych sił. I też uważam, że to była najlepsza decyzja jaką mogłaś podjąć. Mówię to jako człowiek, kobieta, matka i katoliczka. Widzę, że teraz jesteś znowu w ciąży- oby wszystko się ułożyło tym razem. Kiedy urodzisz, tym bardziej zrozumiesz, że podjęłaś dobrą decyzję. Nie ma nic gorszego, niż patrzenie na cierpienie własnego dziecka. A to by Cię nieuchronnie czekało. Więc dlatego dobrze, że pozwoliłaś odejść swojemu dzieciątku i zaoszczędziłaś jemu cierpienia. Takie decyzje nigdy nie są łatwe. Teraz cierpisz, ale pocieszaj się tym, że swoją decyzją zaoszczędziłaś bólu dziecku. Nie słuchaj ludzi, którzy Cię potępiają. Nie mają racji.
Miałam podobną sytuację. Też powiedzieli mi, że moje dziecko może mieć bezmózgowie. Byłam w 20 tyg. Czułam, jak się rusza. Ale wiedziałam, że jeżeli to rzeczywiście prawda, to usunę ciążę. Na szczęście u mnie okazało się, że to jakieś koszmarne nieporozumienie, źle obliczone tygodnie i na pierwszym usg ( w 22tyg) wszystko grało. Ale wyobrażam sobie, jaką walkę musiałaś stoczyć sama ze sobą, żeby podjąć taką decyzję. I podjęłaś słuszną. Nie dobrą, albo złą. Sluszną. Jak tu koleżanka wyżej napisała, wybrałaś mniejsze zło
 
martycha żebyś mnie źle nie zrozumiała ja Cię nie potępiam. jeśli już to mogę krytykować, a nie potępiać. jestem ciekawa czy lekarz dałby Ci 100 % pewności, że to dziecko na pewno umrze i będzie wcześniej bardzo cierpiało? Jeśli nie, to nie mogę zrozumieć, czemu straciłaś nadzieję, że Twoje dziecko może żyć normalnie?
 
Bezmózgowie jest to ciężka wada płodowa. Polega na tym, że cewa nerwowa (z której powstaje mózg i rdzeń kręgowy) przestaje się rozwijać w macicy. Częstość występowania tej wady w Polsce wynosi 0,75% na 1000 urodzeń. Nie ma żadnych metod leczenia tej wady, a dziecko jest skazane na śmierć podczas urodzenia albo kilka dni po urodzeniu. Bezmózgowie można wykryć podczas badania ultrasonograficznego lub wykonując punkcję owodni już we wczesnym stadium ciąży.




gtagirl, wystarczy?
 
martycha żebyś mnie źle nie zrozumiała ja Cię nie potępiam. jeśli już to mogę krytykować, a nie potępiać. jestem ciekawa czy lekarz dałby Ci 100 % pewności, że to dziecko na pewno umrze i będzie wcześniej bardzo cierpiało? Jeśli nie, to nie mogę zrozumieć, czemu straciłaś nadzieję, że Twoje dziecko może żyć normalnie?

gtagirl - uwierz mi gdyby lekarz dał mi 0,5% szans na przeżycie walczyłabym do końca. niestety szanse na przezycie były zerowe. lekarz powiedział że dziecko nie przeżyje nawet jednego dnia a jedynie kilka godzin. jego śmierć nastapi wskutek uduszenia, gdyż ośrodek oddechowy nie był w pełni rozwinięty.

kiedy 7 miesięcy temu pisałam swoją historię byłam załamana, potrzebowałam pomocy.... teraz jestem silna dzięki bliskim mi ludziom, którzy wspierali mnie każdego dnia oraz temu forum. wiem dzisiaj, że moja decyzja była słuszna i jestem o tym w 100% przekonana. podejmując tą decyzję miałam na myśli tylko i wyłącznie dobro tego małego serduszka. dziewczyny i chłopaki (qulfon) bardzo wam dziękuję za wszystkie dobre słowa. daliście mi ogromną siłę. dzięki wam postanowiłam zawalczyć jeszcze raz. jeszcze raz bardzo wszystkim dziękuję!!!!!








 
Martycha wiedz, że ja Ci też współczuję i gdybym też nie miała żadnej nadziei zrobiłabym to samo co Ty. Która matka chciałaby, żeby jej dziecko cierpiało? ja po prostu parę razy czytałam o dzieciach, które miały urodzić się z bezmózgowiem, a jakoś przeżyły i mają się dobrze. Jeśli w jakiś sposób Cię uraziłam, to przepraszam.
 
Martycha wiedz, że ja Ci też współczuję i gdybym też nie miała żadnej nadziei zrobiłabym to samo co Ty. Która matka chciałaby, żeby jej dziecko cierpiało? ja po prostu parę razy czytałam o dzieciach, które miały urodzić się z bezmózgowiem, a jakoś przeżyły i mają się dobrze. Jeśli w jakiś sposób Cię uraziłam, to przepraszam.

gtagirl - nie uraziłas mnie w żaden sposób. rozumiem twoje wątpliwości, gdyż u mnie słowo aborcja wywołuje straszne mysli i odczucia. mnie badało 3 lekarzy. 2 w irlandii i 1 w polsce, gdyż przed podjęciem decyzji pojechałam do polski upewnić się czy tego dziecka nie da się ocalić. nikt nie dał mi nawet cienia szansy... pozdrawiam Cię serdecznie.







 
Martycha Witaj, jestem świeżą aniołkową mamusią. Dwa tygodnie po zabiegu. Zabieg miałam w 14tygodniu. W 12 tygodniu na usg okazało się że są wady rozwojowe-wada serca, obrzęk karku, prawdopodobnie zespół turnera. Lekarze nie pozostawiali złudzeń, że dziecko jest ciężko chore, że być może nie przeżyje jednego dnia po porodzie, jeśli nawet dożyje porodu. Byliśmy zdecydowani na terminację. Musiałam jednak wykonać jeszcze jedno badanie, które potwierdzało by zespół turnera i byłoby to podstawą do "pozwolenia na wykonanie zabiegu zgodnie z polskim prawem". Przyszłam na badanie i okazało się że serduszko już nie bije. Może to zabrzmi strasznie, ale kamień mi spadł z serca, było to dla mnie szczęście w nieszczęściu, że natura sama rozwiązała sprawę.

Bardzo ci współczuję, ale chcę powiedzieć że podjęłabym, a w zasadzie podjęłam taką samą decyzję jak ty, tylko los chciał że nie musiałam jej dokonać, bo się dokonała sama. Nie miej nigdy żadnych wyrzutów sumienia. Zrobiłabym dokładnie tak samo. I uważam, że to jest właśnie miłość i dobro, że nie skazujemy swoich dzieci na tak ogromne cierpienie. Moje miało na pewno poważną wadę serca - być może operacyjną, być może nie. Tego się nie dowiem juz nigdy. Ale nie wiem czy nie spędziłoby całego dzieciństwa w szpitalach w ogromnych cierpieniach i a potem nie odeszłoby - tak jak pisała jedna z nas (przepraszam nie zapamiętałam NICKA). Nie miej nigdy wyrzutów sumienia.

W szpitalu leżałam na sali z dziewczyną, ktora miała dokładnie Twoją sytuację - miała terminację ciąży z powodu bezmózgowia. Pamiętaj, że nie jesteś sama.

Cieszę się Twoim obecnym szczęściem i nadzieją. Trzymam kciuki. Ja jestem dopiero na początku tej następnej drogi. Narazie nie wiem czy będę miała od razu siły na kolejne próby. pozdrawiam Cię serdecznie.
 
reklama
gratulacje - piękny suwaczek :) Chociaż pewnie w Twojej głowie kotłuje się milion myśli,, nadzieja bije się z obawami. Myśl pozytywnie, życzę spokojnej ciąży.
 
Do góry