reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ból i twardnienie brzucha, skracanie się szyjki macicy, skurcze

Ja narazie leżę grzecznie, aż nie skończę 34... tzn w szpitalu muszę sama sobie przynosić posiłki i chodzę na pomiar glikemii kilka razy dziennie, ale na tym koniec. Łazienkę mam w pokoju, wiec dwa kroki.. może jak skończę 34, to mi pozwolą trochę więcej wstać :) chociaż jak człowiek będzie sobie myślał, ze jak poleży, to może jeszcze z tydzień się uda, to pewnie dalej będę leżeć ;)
 
reklama
Moja mała już wagę ma pokaźna, wiec jak postanowi trochę rozprostować nóżki, to mi zebra wbija pod obojczyk :p
 
Witam Was dziewczęta w ten ponury dzień :) wczoraj po wizycie u lekarza odwiedziłam dwa sklepy, dosłownie weszłam i wyszłam i ledwo z bólu wytrzymałam :( od razu dwie nospy forte, magnez i do łóżka... Od dziś znów nie wstaję (tylko do WC), nie będę ryzykować.

3jgxkw7iwtw0d6y7.png
 
Witam Was dziewczęta w ten ponury dzień :) wczoraj po wizycie u lekarza odwiedziłam dwa sklepy, dosłownie weszłam i wyszłam i ledwo z bólu wytrzymałam :( od razu dwie nospy forte, magnez i do łóżka... Od dziś znów nie wstaję (tylko do WC), nie będę ryzykować.

3jgxkw7iwtw0d6y7.png

@Ania121986 No to mamy to samo postanowienie ;) od dziś znowu leżenie plackiem ( mi od wczoraj coś brzuch znowu zaczął twardniec :/ )


Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom
 
Opowiem wam coś śmiesznego :p
Wczoraj położyli obok mnie taka księżniczkę na sali... wyglądała wiekowo na dziewczynę miedzy 25-28 lat, przyjechała z mama, bo od przedwczoraj męczyły ja skurcze. Zrobili jej ktg i faktycznie coś tam się pisało, ale w badaniu żadnego postępu porodu, szyjka zamknięta, długa. Na poniedziałek miała termin cesarki. Wie lekarka jej tłumaczy, ze może to takie przepowiadające skurcze tylko, żeby polezala przez noc. To ona z mama w panikę, ze przecież ma skurcze co 5 minut! A po niej żadnego bólu ani wysiłku nie było widać... tylko mówiła"o skurcz" i liczyła je sobie na telefonie w aplikacji ;)wiec pani doktor mówi, No dobrze, to zróbmy cięcie dzisiaj. To ta w panikę, ze ona nie chce, bo nie ma jej lekarza, a lekarka na dyżurze jest za mloda, ona nie życzy sobie, żeby ja ciał jakiś rezydent (wszystko działo się wieczorem). I w płacz. :p oczywiście lekarka była dobrym specjalista, a nie rezydentem.
W międzyczasie jej mama prosiła, żeby wymienili jej materac w łóżku, bo jest taki zapadnięty, ze córka nie wylezy... a tu wszystkie takie stare łóżka, sama już czwarty dzień się mecze ;p wiec mama jej podłożyła piękny szaliczek pod pupę, żeby jej się wygodniej leżało. A ja sobie tylko myśle, żeby jej wody na niego odeszły :D No nie mogłam ze śmiechu... zastanawiałam się tylko, jak takie księżniczki poradziłyby sobie z trudna ciąża np taka, jak moja...
 
Opowiem wam coś śmiesznego :p
Wczoraj położyli obok mnie taka księżniczkę na sali... wyglądała wiekowo na dziewczynę miedzy 25-28 lat, przyjechała z mama, bo od przedwczoraj męczyły ja skurcze. Zrobili jej ktg i faktycznie coś tam się pisało, ale w badaniu żadnego postępu porodu, szyjka zamknięta, długa. Na poniedziałek miała termin cesarki. Wie lekarka jej tłumaczy, ze może to takie przepowiadające skurcze tylko, żeby polezala przez noc. To ona z mama w panikę, ze przecież ma skurcze co 5 minut! A po niej żadnego bólu ani wysiłku nie było widać... tylko mówiła"o skurcz" i liczyła je sobie na telefonie w aplikacji ;)wiec pani doktor mówi, No dobrze, to zróbmy cięcie dzisiaj. To ta w panikę, ze ona nie chce, bo nie ma jej lekarza, a lekarka na dyżurze jest za mloda, ona nie życzy sobie, żeby ja ciał jakiś rezydent (wszystko działo się wieczorem). I w płacz. :p oczywiście lekarka była dobrym specjalista, a nie rezydentem.
W międzyczasie jej mama prosiła, żeby wymienili jej materac w łóżku, bo jest taki zapadnięty, ze córka nie wylezy... a tu wszystkie takie stare łóżka, sama już czwarty dzień się mecze ;p wiec mama jej podłożyła piękny szaliczek pod pupę, żeby jej się wygodniej leżało. A ja sobie tylko myśle, żeby jej wody na niego odeszły :D No nie mogłam ze śmiechu... zastanawiałam się tylko, jak takie księżniczki poradziłyby sobie z trudna ciąża np taka, jak moja...

Haha No nie wierze ;)


Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom
 
Opowiem wam coś śmiesznego :p
Wczoraj położyli obok mnie taka księżniczkę na sali... wyglądała wiekowo na dziewczynę miedzy 25-28 lat, przyjechała z mama, bo od przedwczoraj męczyły ja skurcze. Zrobili jej ktg i faktycznie coś tam się pisało, ale w badaniu żadnego postępu porodu, szyjka zamknięta, długa. Na poniedziałek miała termin cesarki. Wie lekarka jej tłumaczy, ze może to takie przepowiadające skurcze tylko, żeby polezala przez noc. To ona z mama w panikę, ze przecież ma skurcze co 5 minut! A po niej żadnego bólu ani wysiłku nie było widać... tylko mówiła"o skurcz" i liczyła je sobie na telefonie w aplikacji ;)wiec pani doktor mówi, No dobrze, to zróbmy cięcie dzisiaj. To ta w panikę, ze ona nie chce, bo nie ma jej lekarza, a lekarka na dyżurze jest za mloda, ona nie życzy sobie, żeby ja ciał jakiś rezydent (wszystko działo się wieczorem). I w płacz. :p oczywiście lekarka była dobrym specjalista, a nie rezydentem.
W międzyczasie jej mama prosiła, żeby wymienili jej materac w łóżku, bo jest taki zapadnięty, ze córka nie wylezy... a tu wszystkie takie stare łóżka, sama już czwarty dzień się mecze ;p wiec mama jej podłożyła piękny szaliczek pod pupę, żeby jej się wygodniej leżało. A ja sobie tylko myśle, żeby jej wody na niego odeszły :D No nie mogłam ze śmiechu... zastanawiałam się tylko, jak takie księżniczki poradziłyby sobie z trudna ciąża np taka, jak moja...

Hahaha świetne, uśmiałam sie z rana, oj musialaby przejść, to, co kazda z nas, chociaż po malej czesci, to by jej sie perspektywa zmieniła. Ale słuchajcie moze my dzięki temu będziemy bardziej odporne na przeciwności juz po urodzeniu co? Trzeba wierzyć, ze tak będzie. Ja sie tylko boje jak to fizycznie będzie, wiecie miesnie takie flaki i w ogóle.

Nygusek z tym leżeniem, to masz calkowita racje, wiesz pewnie w głowie będziesz miala troche większy luz, usiądziesz sobie do posiłku czy cos, ale każdy by dolezal ile sie da:) tzn w 36, to jak waga i z dzieckiem jest ok, to lekarze zmieniają cakowicie front i kaza Ci hasac ;P wez tu człowieku hasaj po 3 msc leżenia i wstawania na 20 min dziennie.

Dziewczyny co ja wczoraj wieczorem przeżyłam. Młody zawsze uaktywnia sie gdzieś ok 22- 23, kopie i w ogóle. Ale wczoraj, to uwierzcie mi az płakałam z bólu. Okopal mi tak pęcherz i łapki do tej nieszczęsnej szyjki wkladal, a ja płakałam raz z bólu, raz ze strachu o ta szyjkę. Latałam siku co godz, co mi sie nie zdarza, oczywiście po 3 krople, bo to po prostu wrażenie takie bledne. Do dzis mnie pobolewa i kluje po tej masakrze. Serio mialam wrażenie, ze wylezie. W pewnym momencie, jak sie wypial dupa, to z jednej strony mialam wielki brzuch, a z drugiej normalnie plaski. Maz patrzył z przerażeniem na ta cala akcje i mowi do mnie potem- jeny jakie Wy jesteście biedne. Pewnie, ze biedne!

Oczywiście juz mam schize co teraz czy nie naruszył tej szyjki i czemu tak kluje z jednej strony, ale staram sie racjonalnie tłumaczyć sobie, ze mam skopane wszystkie dolne organy wew. Rano sie obudziłam i musiałam szybko prysznic wziąć, bo normalnie mokra byłam od tego bólu.
Dzis kolejny dzien leżenia przed nami, wiecie dziewczyny ja dziekuje codziennie rano Bogu czy tam Opatrzności za ten kolejny wyleżany dzien. Jest ciezko, ale musimy dać rade. Ściskam Was i spokojnego dnia Wam życzę!
 
Ja to już powoli nabieram takiego spokoju.. tutaj w szpitalu siedzę już do posiłków, bo inaczej by się nie dało, bo trzeba wszystko samemu zrobić, a na leżąco to jak kaleka... w ogóle muszę więcej wstawać, bo jestem 60km od domu, przyjadą dopiero dzisiaj do mnie, wiec czy sztućce sobie pomyć czy coś, to trzeba być bardziej aktywnym... ale nic mnie póki co nie boli, wiec to chyba wpływu aż takiego nie ma...
 
Ja to już powoli nabieram takiego spokoju.. tutaj w szpitalu siedzę już do posiłków, bo inaczej by się nie dało, bo trzeba wszystko samemu zrobić, a na leżąco to jak kaleka... w ogóle muszę więcej wstawać, bo jestem 60km od domu, przyjadą dopiero dzisiaj do mnie, wiec czy sztućce sobie pomyć czy coś, to trzeba być bardziej aktywnym... ale nic mnie póki co nie boli, wiec to chyba wpływu aż takiego nie ma...

Pewnie, wiesz nie dźwigasz, nie napinasz sie, nie schylasz, a wiadomo, ze musisz wokół siebie cos zrobić, choc sie umyć i ogarnąć
 
reklama
Hahaha świetne, uśmiałam sie z rana, oj musialaby przejść, to, co kazda z nas, chociaż po malej czesci, to by jej sie perspektywa zmieniła. Ale słuchajcie moze my dzięki temu będziemy bardziej odporne na przeciwności juz po urodzeniu co? Trzeba wierzyć, ze tak będzie. Ja sie tylko boje jak to fizycznie będzie, wiecie miesnie takie flaki i w ogóle.

Nygusek z tym leżeniem, to masz calkowita racje, wiesz pewnie w głowie będziesz miala troche większy luz, usiądziesz sobie do posiłku czy cos, ale każdy by dolezal ile sie da:) tzn w 36, to jak waga i z dzieckiem jest ok, to lekarze zmieniają cakowicie front i kaza Ci hasac ;P wez tu człowieku hasaj po 3 msc leżenia i wstawania na 20 min dziennie.

Dziewczyny co ja wczoraj wieczorem przeżyłam. Młody zawsze uaktywnia sie gdzieś ok 22- 23, kopie i w ogóle. Ale wczoraj, to uwierzcie mi az płakałam z bólu. Okopal mi tak pęcherz i łapki do tej nieszczęsnej szyjki wkladal, a ja płakałam raz z bólu, raz ze strachu o ta szyjkę. Latałam siku co godz, co mi sie nie zdarza, oczywiście po 3 krople, bo to po prostu wrażenie takie bledne. Do dzis mnie pobolewa i kluje po tej masakrze. Serio mialam wrażenie, ze wylezie. W pewnym momencie, jak sie wypial dupa, to z jednej strony mialam wielki brzuch, a z drugiej normalnie plaski. Maz patrzył z przerażeniem na ta cala akcje i mowi do mnie potem- jeny jakie Wy jesteście biedne. Pewnie, ze biedne!

Oczywiście juz mam schize co teraz czy nie naruszył tej szyjki i czemu tak kluje z jednej strony, ale staram sie racjonalnie tłumaczyć sobie, ze mam skopane wszystkie dolne organy wew. Rano sie obudziłam i musiałam szybko prysznic wziąć, bo normalnie mokra byłam od tego bólu.
Dzis kolejny dzien leżenia przed nami, wiecie dziewczyny ja dziekuje codziennie rano Bogu czy tam Opatrzności za ten kolejny wyleżany dzien. Jest ciezko, ale musimy dać rade. Ściskam Was i spokojnego dnia Wam życzę!

Haha Agulaa wyobrażam sobie co przechodzisz... ja mam tak codziennie z moim małym, choć wczoraj o dziwo był grzeczny ale naprawdę kopie niemiłosiernie zwłaszcza ta szyjkę tez się boje o nią... ból wzdryga mnie a jeszcze jak się zacznie wyprezac to masakra... a to dopiero 23tc... Wiec mogę sobie tylko wyobrażać co będzie później ;) i co przechodzisz ... ja się śmieje ze nie grozi im niskie napięcie mięśniowe (od nospy jak to niektórzy twierdzą) damy radę i grzecznie leżymy ;)
I tez latam co chwile do łazienki na pare kropel ...

Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom
 
Do góry