reklama
monisiap5
Fanka BB :)
Mój mąż urodził sie kilka tygodni przed terminem, ważył 1100 a jego brat niecałe1000 35lat temu to był dla lekarzy nie lada wyczyn.
U mnie dzisiaj zaraza panuje, Natalia górą i dołem oddaje wszystko co je, mam nadzieję że cos jej zaszkodziło a nie przyniosła coś zarażliwego, tylko tego mi brakuje.
U mnie samych ubranek było z 4 pralki, innych rzeczy nie prałam jeszcze bo planuje remont po świętach więc wstrzymałam się póżniej wypiorę wszystko razem jeszcze w proszku dla dzieci.
U mnie dzisiaj zaraza panuje, Natalia górą i dołem oddaje wszystko co je, mam nadzieję że cos jej zaszkodziło a nie przyniosła coś zarażliwego, tylko tego mi brakuje.
U mnie samych ubranek było z 4 pralki, innych rzeczy nie prałam jeszcze bo planuje remont po świętach więc wstrzymałam się póżniej wypiorę wszystko razem jeszcze w proszku dla dzieci.
Mitginka wrzucasz taką 1-2 chusteczki do bębna pralki i jeśli coś puszcza kolor to ta chusteczka to wyłapuje i pozostałe rzeczy wyciągasz bez plam ;-) w sumie impreza nie jest droga, bo w rossmannie zapłaciłam około 6-7 zł za opakowanie 24 szt (domol) ale ona są w zasadzie wszędzie ;-) szczerze byłam zachwycona szczególnie jak prałam prześcieradła i pościel dla młodej bo pozostałe rzeczy nie wyszły z tej potyczki różowe, no poza tą chusteczką ;-)
Monisiap mam nadzieję, że nie złapiesz nic od Nati
a u twojego chłopa podobna sytuacja jak u mojego ;-) też ma brata i obaj wcześniacy, ale nie tak skrajni (7 i 8 miesiąc) 
Kołtunik to dobrze, że to nie "genetyczne" skłonności
zawsze to punkt dla Ciebie :-)
Jestem z siebie dumna ;-) poprasowałam z mamą pół na pół :-) czyli kończę fazę 2.0 przygotowań ;-) w sumie to coraz bardziej się wyluzowana robię
jeszcze tylko ogarnąć centrum logistyczne w tym tygodniu no i święta, a póżniej już tylko pakowanie torby mi zostanie ;-)
Cały czas sobie muszę to powtarzać, bo nie dowierzam, że to już tak blisko ;-)
Monisiap mam nadzieję, że nie złapiesz nic od Nati


Kołtunik to dobrze, że to nie "genetyczne" skłonności

Jestem z siebie dumna ;-) poprasowałam z mamą pół na pół :-) czyli kończę fazę 2.0 przygotowań ;-) w sumie to coraz bardziej się wyluzowana robię
Cały czas sobie muszę to powtarzać, bo nie dowierzam, że to już tak blisko ;-)
Ja dziś byłam z małą u dentysty, bo nie podobał mi się 1 ząbek. Miałam rację, na 4ce nie wykształciło się całkowicie szkliwo i są 2 plamki. Póki co nic się nie dzieje, ale mamy przychodzić na kontrolę co 3 miesiące i myć 2 razy dziennie ząbki pastą z fluorem.
Powód? Prawdopodobnie leki przyjmowane w ciąży uszkodziły zawiązek zęba. Dzięki Bogu tylko jednego, choć nie mamy jeszcze wszystkich piątek więc nie wiadomo.
Auralka z tą patologią to nie żart, Szpital Praski jest chyba w czołówce szpitali gdzie trafia patologia. Np. leżały tam też ciężarne, które siedzą za kratkami. Aby nie zwiały, miały tylko szpitalne koszule i drewniaki. Dlatego trzeba było pilnie strzec swego majątku. Kradzieże są tam na porządku dziennym, dlatego laptopów raczej tam nie uświadczysz.
Salę porodową dzieliłam też z patologicznymi przypadkami. Jedną po porodzie lekarz spytał ile fajek dziennie pali, bo jej łożysko było w fatalnym stanie. Coś tam zmyślała, że kilka, a on, że paczkę dziennie to co najmniej
Kolejna była Rumunka pod wpływem narkotyków, nie miała pojęcia co się z nią dzieje. Teraz nie pamiętam czy to była amfetamina czy kokaina, ale dziewczę nieźle zabalowało.
Powód? Prawdopodobnie leki przyjmowane w ciąży uszkodziły zawiązek zęba. Dzięki Bogu tylko jednego, choć nie mamy jeszcze wszystkich piątek więc nie wiadomo.
Auralka z tą patologią to nie żart, Szpital Praski jest chyba w czołówce szpitali gdzie trafia patologia. Np. leżały tam też ciężarne, które siedzą za kratkami. Aby nie zwiały, miały tylko szpitalne koszule i drewniaki. Dlatego trzeba było pilnie strzec swego majątku. Kradzieże są tam na porządku dziennym, dlatego laptopów raczej tam nie uświadczysz.
Salę porodową dzieliłam też z patologicznymi przypadkami. Jedną po porodzie lekarz spytał ile fajek dziennie pali, bo jej łożysko było w fatalnym stanie. Coś tam zmyślała, że kilka, a on, że paczkę dziennie to co najmniej

Kolejna była Rumunka pod wpływem narkotyków, nie miała pojęcia co się z nią dzieje. Teraz nie pamiętam czy to była amfetamina czy kokaina, ale dziewczę nieźle zabalowało.
Ja jak leżałam swego czasu to była jedna też patologia która dosłownie co 15 minut wychodziła na papierosa (a ponoć była w szpitalu ze względu na skurcze). Łaziła na tą fajkę z samym tylko szlafroku a to był początek marca i było zimno. Zastanawiam się czy nie popijała też czegoś bo tak czasem wyglądała ;-)
Mitaginka ta Rumunka po porodzie też co chwilę latała na papierosa, w październiku. A najbardziej zabolało mnie jak po 3 dniach dumnie opuściła szpital, a moja mała leżała pod kroplówkami i walczyła z bilirubiną. I nie chodzi o to, że życzę innemu dziecku źle
, ale o to, że są na tym świecie takie patologie, którym wszystko uchodzi na sucho. No ale tłumaczę sobie to tak, że gdyby do tej patologii trafiło dziecko z problemami zdrowotnymi to nie miałoby szans.

reklama
Malinova no comments :-( ale fakt, że dziecko nawet z niewielkimi problemami zdrowotnymi poszło by u nich w zapomnienie w trymiga...
Mitaginka ja nie wiem, bo mi nikt nie robił posiewu z szyjki....
Ciekawe jak Jup ma się dzisiaj?
Mitaginka ja nie wiem, bo mi nikt nie robił posiewu z szyjki....
Ciekawe jak Jup ma się dzisiaj?
Podziel się: