reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Butelka i MM

Ale autor wątku napisał, że córka nie chce pić nawet odciągniętego mleka. Poza tym z banku mleka ot tak nie dostaniesz go. Jest przeznaczone dla wcześniaków i chorych dzieci.
To nie jest bank mleka. To są nieformalne grupy mam, które oddają swoje mleko dla innych dzieci.
 
reklama
Ale autor wątku napisał, że córka nie chce pić nawet odciągniętego mleka. Poza tym z banku mleka ot tak nie dostaniesz go. Jest przeznaczone dla wcześniaków i chorych dzieci.
A co do rozszerzania diety to nie jest mój punkt widzenia a lekarzy. I czasami jest to właśnie lekarstwo np na mocne ulewanie. I nie chodzi mi tutaj o podawanie od razu marchewki czy ziemniaka.
Bo ma uraz do butli.

Nie o banku mleka pisałam.
 
No to innej formy nie znam i nie zdecydowałabym się na nią. To mleko jest jakoś przebadane? Skoro piszesz,że ma uraz do butli to po co proponujesz mleko innej mamy? Przecież i tak trzebaby podać go w butelce.
Nad urazem do butli można pracować z neurologopedą 🤷‍♀️ można używać kubeczka. Jakoś dziecko zapewne teraz je, bo inaczej już byłoby w szpitalu z sondą.

Wiele mam korzysta z mlecznego wspomagania. Mleko można przebadać na swój koszt. Poza tym mama, która takie mleko oddaje, też karmi swoje dziecko. Ale to już co kto woli. Na pewno jest to lepsza opcja niż wymioty po mm.
 
Nad urazem do butli można pracować z neurologopedą 🤷‍♀️ można używać kubeczka. Jakoś dziecko zapewne teraz je, bo inaczej już byłoby w szpitalu z sondą.

Wiele mam korzysta z mlecznego wspomagania. Mleko można przebadać na swój koszt. Poza tym mama, która takie mleko oddaje, też karmi swoje dziecko. Ale to już co kto woli. Na pewno jest to lepsza opcja niż wymioty po mm.
Ale to,że taka mama karmi swoje dziecko nie oznacza, że z tym mlekiem jest wszystko w porządku. Jak dla mnie to w ogóle nie wchodziłoby w rachubę. Próbowałabym z różnymi mm.
 
Moim zdaniem próbujcie z kubka albo łyżeczką. My mieliśmy taki etap z córką, że absolutnie nie było mowy o mleku, więc chociaż na noc robiliśmy jej półpłynną kaszkę na MM i dawało radę. W końcu w ogóle wywaliła butelkę Avent, a piła tylko z jednej, jedynej butelki z ustnikiem i to rozgryzionym. Dlaczego? To pozostanie zagadką na wieki.
Nie rozumiem dlaczego mielibyście na siłę odciągać mleko, skoro najwyraźniej jej nie służy. Próbowałabym raczej z innym mlekiem, może HiPP jej z jakiegoś powodu zaszkodził? Mam doświadczenie z marudą, z którą nigdy nic nie wiadomo, więc wiem jaki to ból. Próbujcie wszystkiego, choćby głupiego. Pamiętajcie tylko, żeby nie zmieniać mleka co chwilę, brzuszek musi się przyzwyczaić - i zmianę wprowadźcie stopniowo.
Pozdrowienia dla mamy, przekaż jej moje gratulacje, bo ma fajnego i wspierającego partnera :)

Edit. Zresztą zapomnieliśmy o najważniejszym. O dziecku. Mamy do czynienia z maleństwem, które jest głodne i nie przybiera na wadze TU I TERAZ. Nie ma czasu na bieganie po specjalistach i naukowe szukanie przyczyny. Trzeba je nakarmić. Jeżeli najprostsza metodą, czyli mm na przykład na łyżeczce zadziała, maluch będzie spokojny i zacznie tyć, to znaczy, że to właśnie było to. Mam wrażenie, że niektórzy dociekliwość badacza przedkładają nad ludzką litość wobec głodnej istoty.
 
reklama
Nie wiesz, że "mleko mamy jest zawsze i bezwzględnie najlepsze"?
Tak sarkazmu nie na temat jeszcze brakowało :)

Nie chodzi o laktoterror. Są dzieci, które po mm rzygają. Sama mam takie w domu. I to zawsze jest stresujące, co zrobić. Odciągać? Kp? Dawać nowe mm? Ja po 4 próbach mm zrezygnowałam i wolałam rozkręcić laktację niż pilnować czy mi się dziecko nie dławi własnymi wymiotami.
Gdybym nie rozkręciła laktacji sama, to raczej szukałabym innej mamy, która poratowałaby mlekiem niż dawałabym mm. Nie dlatego, że mm to zło, bo gdybym tak uważała, to bym nie podejmowała prób. Tylko dlatego, że żal mi było męczyć dziecko.
 
Do góry