reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Chory roczniak pomocy

Nie to u nas nie jest aż tak źle bo ssie pierś i cokolwiek zjada i pije. Ale bardzo malutko. Wydaje mi się że jakaś poprawa jest, nie budzi się co 5 minut w nocy ( przez 2 noce wogole nie spał ) i ma taki mokry kaszel z wydzieliną. Czy taki mokry kaszel oznacza poprawę ? Następnym razem na pewno zrobię test crp.
 
reklama
Dodam że oprócz tego jedzenia i napadów kaszlu parę razy dziennie to zupełnie nie widać po nim choroby, jest radosny, śmieje się zaczepia i psoci od samego rana jak zawsze. Tylko z tym jedzeniem jest naprawdę tragedia, boję się że dostanie jakiegoś urazu do jedzenia i mu tak zostanie ;( wcześniej też był niejadkiem ale zjadał 10 razy tyle co teraz. Nerwowo już ledwo to wytrzymuje, od tygodnia z dnia na dzień coraz mniej je. A mam jeszcze pytanie kiedy po takiej chorobie najwcześniej zaszczepić?
Teraz u nas do pediatry dostać się to cud. Przychodnie zawalone a najgorsze że idzie weekend a na ip olewają
 
No to jak ssie pierś i cos zjada i pije to ok to jeszcze maluszek nie bedzie jadl cały czas duzo, ma jeszcze mały zoladeczek
Czyli nie jest tak zle jak pisalas.
Jesli je cokolwiek i pije to myślę,że nie ma powodu do obaw.
Mokry kaszel to plucka tez sie oczyszczaja..
Masz inhalator zeby robić inhlacje?:-)
 
Co do szczepienia to sie nie wypowiem ale czytałam zeby po antybiotyku zaczekać conajmniej 3 miesiace.
 
Moj synek też ma rok nie ma problemu z jedzeniem :-) Ale jednego dnia tez zje więcej drugiego mniej :p
A czasem jak len to lata pół dnia o cycu:p
 
nie zamartwiaj sie, bo to niczego nie zmieni ( i mowie to jako matka wariatka niejadka ;)). Dzieci maja rożne etapy, grunt to spokój i szanowanie dziecka i jego preferencji. Jest w trakcie choroby wiec ma prawo. Nie zmuszaj, nie panikuj, bo wtedy bedzie tylko gorzej. Nie zagłodził sie, wiem co mowie.
Moja córa teraz ma 27 miesiecy i od tygodnia odmawia jedzenia kolacji, na sniadanie sucha buła bez niczego( obiady normalnie i w normie). No i co...nic, żyje i ma sie dobrze :) dawniej to bym chyba sobie włosy z głowy rwała. Teraz luz, widocznie taki etap i nie potrzebuje kolacji. Zaufaj dziecku, grunt aby pił i to dużo a reszta wróci do normy.
Pozdrawiam.
 
Olcia i Beebs chciałabym mieć takie podejście jak Wy ale mój mały wkoło jest porównywany to dzieci w swoim wieku które są grubsze. Waży 9 kg moim zdaniem to nie tragedia a norma ale nie dla wszystkich widocznie :/ ciągle mam stres przez to jego jedzenie
 
Bo ja tego luzu nabrałam jakies kilka miesiecy temu:p A co innego mam zrobic powiedz??? Moje nerwy i tak niczego nie zmienia. To, ze bede sie nad córka trząść nie spowoduje, ze bedzie wiecej i różnorodniej jesc. To moj spokoj i luz spowodował ze w zeszłym tygodniu zjadła 1 liść sałaty. Kogoś moze to śmieszyć a dla nas to ogromny sukces ( córka z warzyw je tylko ogorka świeżego). Mowie i tłumacze, zachęcam tylko tyle i az tyle moge. Ot i cały sekret ;)

I nie daj sie wkręcić w spirale porównywania dzieci. Mów stanowczo STOP! Ja tak zrobiłam i mam święty spokoj. Nie pozwalam sobie na tego rodzaju komentarze i koniec. Twoj syn wagowo jest w normie ( moja corcia w tym wieku ważyła 10.5 kg)
 
O to ładnie warzyła. U mnie dodatkowym stresem jest ta waga właśnie :( jak by warzył tyle co Twoja córcia to bym się nie martwiła. Wydaje mi się że mały jak jest zdrowy to je sporo i lubi próbować nowości więc nie wiem czemu tak średnio na wadze przybiera. Wczoraj np zjadł pół normalnego talerza grochówki z klopsem.
Kaszel nadal go męczy parę razy dziennie , w poniedziałek idziemy do pediatry, dziś i wczoraj wieczorem już z jedzeniem ciut lepiej było.
 
reklama
No widzisz, punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia ;) jakby moja córka zjadła pol talerza grochówki z klopsem to bym sie chyba z radości w kosmos wystrzeliła,.... grochówka i klops marzenie moje ( tych potraw kijem nawet nie dotknie :(). Żyje nadzieją, ze moze kiedys :)

Moze syn jest drobnej kości i ogólnie szczupły. Ma apetyt - MA!( normalnie, nie w chorobie), mieści sie w siatkach centylowych-MIEŚCI!, jest radosny-JEST!, rozbrykany-JEST! To czym sie kobieto przejmujesz???:confused: Naprawde daj sobie na luz z ta waga, bo oszalejesz. Nie unieszczęśliwiaj tym siebie i syna, bo ja problemu nie widze. Moj maz mierzy ponad 2 metry i wazy odkąd pamięta 75kg ( jest bardzo szczupłym mężczyzna i okazem zdrowia! Głowa go boli moze raz do roku, uwierzysz!:szok:). Nic mu nigdy nie dolega. Je wszystko dosłownie byleby z talerza nie uciekało a ma ogromna traumę z dzieciństwa. Mama jego wlasnie była taka nadopiekuńczą matka co sie zamartwiała, ze mało je bo szczupły i mu dawała 2 obiady dziennie, jako 4 latek był sadzany na stole i łycha za łychą do buzi!!! Bardzo zle wspomina ten czas, a teściowa do tej pory nerwowa jest przy stole jak on je ( bo według niej za wolno je, i jedzenie mu stygnie i ze mało no bo on chłop wysoki...). Masakra dosłownie. W koncu kiedys nie wytrzymałam i jej pocisnelam troche, zeby przestała bo to dorosły człowiek i niech je ile, co i jak mu sie podoba. Troche spasowała, no przynajmniej w mojej obecności. Chore normalnie to jest. Nie rob tego swojemu synowi, prosze cie !!!
 
Ostatnia edycja:
Do góry